Władze ligi wraz z przedstawicielami klubów dyskutowali wczoraj o przesunięciu kampanii 2020-21. Start miałby nastąpić w ostatnim miesiącu roku.
Pandemia wywołana koronawirusem postawiła NBA w niespotykanej do tej pory sytuacji. Wciąż niewiadomo, czy przerwany sezon uda się wznowić i dokończyć. Zarząd NBA przegłosował w piątek przesunięcie loterii draftu oraz treningów dla młodych zawodników (draft combine). Na ten moment sam draft nie jest przesunięty, ale wydaje się to tylko kwestią czasu.
Dla NBA przesunięcie startu sezonu podyktowane jest chęcią powrotu kibiców na trybuny. Wiadomo, że im więcej fanów w hali, tym automatycznie zwiększają się przychody z dnia meczowego. Na ten moment nie wyznaczono jeszcze daty potencjalnego startu. Sytuacja jest dynamiczna i trudno na ten moment stwierdzić, jak będzie wyglądał świat w grudniu.
– To że zaczniemy grać w grudniu nie oznacza, że kibice będą mogli już być na meczach. Ale może będą mogli na nich być jeszcze przed marcem – powiedział jeden z członków zarządu.
Nawet jeśli przerwane rozgrywki zostaną wznowione, to będzie się to wiązać z opóźnieniem. Jeśli sezon skończy się we wrześniu czy w październiku, to i tak będziemy musieli liczyć się z opóźnieniami. Mówi się, że liga chciałaby zacząć przed świętami i skończyć końcówką lipca.