Po kilku wspólnych latach, Charlotte Hornets zrezygnowali z usług Michaela Kidda-Gilchrista wypuszczając go na rynek wolnych agentów. Długo na nowego pracodawcę czekać nie musiał, bo niemal od razu zgłosili się Dallas Mavericks.
Michael Kidd-Gilchrist grał na 4-letnim kontrakcie za 52 miliony dolarów. W tym sezonie wypadł jednak z rotacji drużyny. Charlotte Hornets szukali sposób na przehandlowanie zawodnika. Ostatecznie go nie znaleźli, więc jedynym krokiem było wypuszczenie go na rynek wolnych agentów. Strony dogadały się w sprawie rozwiązania kontraktu zawodnika i ten mógł szukać dla siebie nowej przystani.
Znalazł ją w Teksasie. Wychowankiem Kentucky zainteresowani byli Dallas Mavericks, którzy potrzebują wzmocnić swoją defensywę, a to właśnie po tej stronie parkietu Kidd-Gilchrist daje ekipie najwięcej. W efekcie Mavs musieli zwolnić z kontraktu Ryana Broekhoffa. MKG podpisał z zespołem minimalny kontrakt i po raz kolejny w swojej karierze będzie walczył o uznanie w oczach szkoleniowca.
W poprzednich latach był jedną z podstawowych defensywnych opcji Szerszeni. Stanowił jednak spore ograniczenie drużyny w ataku. W tym sezonie rozegrał dla Hornets 12 meczów, w których notował na swoje konto 4 punkty i 3 zbiórki. Ostatni raz wybiegł na parkiet 11 stycznia, większość spotkań obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. Natomiast Broekhoff trafiał 40,3% z dystansu w 59 meczach rozegranych w przekroju dwóch lat.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET