Zdaniem Aleksandry Wójcik, członkini grupy Cheerleaders Gdynia na co dzień występującej na meczach Asseco Gdynia, marzeniem każdej cheerleaderki jest występ na meczu NBA. Grupa z Trójmiasta już po raz trzeci dostała zaproszenie od naszego jedynaka z NBA.
– Chcemy z całego serca podziękować Marcinowi Gortatowi za zaproszenie. Mecz NBA jest czymś niesamowitym, szczególnie jak bierze się w nim w pewnym stopniu udział – mówi w rozmowie z naszym serwisem Aleksandra Wójcik. – Trzy dziewczyny z zespołu lecą na mecz NBA już po raz trzeci, jedna jedzie pierwszy raz, a reszta dziewczyn była w zeszłym roku. Dla mnie to szczególne przeżycie, bo traktuję je jako prezent urodzinowy – kontynuuje.
Mecz, na który dziewczyny z Gdyni zostały zaproszone rozegrany zostanie 5 marca, w Waszyngtonie. Ekipa Czarodziejów pod wodzą Randy’ego Wittmana zmierzy się z Indianą Pacers. Dla niektórych cheerlederek mecz akurat z tą drużyną jest dodatkową atrakcją, bowiem na parkiecie będą miały okazję obserwować swoich ulubieńców – Johna Walla, czy Paula Geroge’a.
– W naszym zespole koszykówką interesuje się duża część dziewczyn, NBA również. Osobiście jestem wielką fanką najlepszej ligi świata, co można zaobserwować na moim twitterze, gdzie chętnie dyskutuję o lidze – opowiada Aleksandra. – Taki występ jest dla nas ogromnym przeżyciem, zwłaszcza, że wiemy gdzie jedziemy i zdajemy sobie sprawę z tego jak wielkiej rangi jest to występ. Dla mnie jest to spełnienie marzenia po raz kolejny! Tylko, że tym razem będzie to bardziej świadome. Wiem już jak to wygląda od kulis, jakie to uczucie i będę mogła teraz spojrzeć na to wszystko z większym dystansem. Co nie oznacza, że radość i emocje są w jakikolwiek sposób mniejsze – kończy.
fot. Cheerleders Gdynia
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET