LeBron James jest już czwarty na liście graczy z największą liczbą trafionych rzutów w historii ligi. Kilka dni temu wyprzedził Michaela Jordana, z którym bardzo często jest zestawiany.
LeBron James potrzebował 324 rzutów mniej od Michaela Jordana, by wyprzedzić go na liście zawodników, którzy trafiali najczęściej. Ta sztuka udała mu się w trzeciej kwarcie wygranego przez Los Angeles Lakers spotkania z Dallas Mavericks. W tym momencie LBJ ma na swoim koncie ponad 12 tys. trafień.
Przed nim jeszcze Wilt Chamberlain (12,681). Kareem Abdul-Jabbar (15,837) oraz Karl Malone (13,528). – Nie ma wystarczająco wielu przymiotników, by opisać LeBrona Jamesa – twierdzi trener Frank Vogel. – Ustawia kolejne bariery i łamie kolejne granice co kilka meczów. Pewnie będzie się tak działo do końca jego kariery – mówi dalej.
– Dobrze jest być łączonym z wielkimi tej gry – mówi James. – Powiedziałeś „Michael Jordan”, a on zawsze wiele dla mnie znaczył. Staram się, by MJ i pozostali wielcy w historii tej gry byli ze mnie dumni – dodał. Rok temu LBJ wyprzedził Jordana na liście graczy z największą liczbą punktów, ale wtedy okoliczności były dla Lakers zupełnie inne.
Ekipa Jamesa jest na 1. miejscu zachodniej konferencji i przedstawia się w roli głównego faworyta do zwycięstwa. James zapewne dostanie jeszcze niejedną szansę na dołożenie kolejnego trofeum do kolekcji. – Moja spuścizna będzie mówiła sama za siebie. Nie staram się o niej wiele rozmawiać – przyznaje lider Lakers.
Wyniki NBA: Irving spudłował tylko jeden rzut, DeRozan wygrał w Toronto
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET