LeBron James zdobył 20 punktów, ale nie trafił trójki, która mogła dać wygraną. Pacers przerwali tym samym serię 14. wygranych na wyjazdach Lakers. Jeziorowcy musieli radzić sobie bez Anthony’ego Davisa.
Indiana Pacers – Los Angeles Lakers 105:102
- Nieco ponad trzy minuty przed końcem Lakers prowadzili 100:95. Wtedy jednak Malcolm Brogdon trafił „trójkę”, a w następnej zdobył punkty po minięciu rywali i był remis 100:100.
- Kiedy zegar pokazywał 40 sekund był remis 102:102. Piłkę jednak znów miał Brogdon. Z powodu zmiany krycia miał przeciwko sobie Dwighta Howarda. Środkowy Lakers bronił z całej siły, ale Brogdon go minął i mimo skaczącego do bloku Howarda, zdobył punkty, które dały Pacers prowadzenie 104:102.
- W odpowiedzi na 15 sekund przed końcem LeBron James nie trafił za trzy punkty. Domantas Sabonis wykorzystał jeden z dwóch osobistych i było 105:102.
- W ostatniej akcji LeBron nie zdołał nawet wyjść do piłki. Trójkę z daleka rzucał Rajon Rondo, ale nie trafił.
- Pacers przerwali serię 14. z rzędu wygranych Lakers na wyjazdach.
- LeBron James zdobył 20 punktów i miał po dziewięć asyst oraz zbiórek. Miał jednak pięć strat i nie trafił wszystkich sześciu rzutów za trzy punkty. Również 20 punktów rzucił Dwight Howard.
- Najwięcej punktów dla Pacers zdobył Domantas Sabonis – 26. Miał też 10 zbiórek. Myles Turner rzucił 16, a Malcolm Brogdon 14.
- W składzie Lakers zabrakło Anthony’ego Davisa, który podkręcił prawą kostkę.
- W nocy z czwartku na piątek ostatni mecz z serii wyjazdowej Lakers. Tym razem ich rywalem będą Milwaukee Bucks! Będzie to więc pojedynek dwóch najlepszych drużyn obecnych rozgrywek.
Charlotte Hornets – Sacramento Kings 110:102
- Po nieco ponad miesiącu przerwy od gry na parkiet powrócił De’Aaron Fox. Rozgrywający Kings rozpoczął mecz z ławki rezerwowych, by w końcowym rozrachunku zdobyć 19 punktów, będąc tym samym najskuteczniejszym zawodnikiem Sacramento tego wieczoru.
- Początkowo Kings mieli ogromne problemy ze skutecznością (Buddy Hield 5/13 z gry, 6/17 Harrisona Barnesa), lecz Hornets nie byli w stanie tego faktu wykorzystać. 17 punktów Cody’ego Zellera i 23 dołożone przez Malika Monka pozwoliły jedynie na skromne odskoczenie z wynikiem.
- Wraz z upływem czasu przewaga „Szerszeni” stopniała do zera. Aż siedmiu zawodników Sacramento zdobyło tego wieczoru co najmniej 10 oczek, co umożliwiło skuteczny comeback.
- Kluczowa okazała się czwarta kwarta, w której to Hornets raz jeszcze zdołali wykorzystać niemoc ofensywną Kings i odskoczyć na bezpieczny dystans. Prowadzenia nie oddali aż do końcowej syreny.
- Gospodarze całkowicie zdominowali walkę na tablicach (51:33).
(relacja Krzysztof Dziadek)
New York Knicks – Atlanta Hawks 143:120
New Orleans Pelicans – Brooklyn Nets 101:108
- Pod nieobecność Kyrie’ego Irvinga prym w ekipie Nets po raz kolejny wiódł Spencer Dinwiddie, autor 31 punktów i 7 asyst.
- W pomalowanym szalał Jarrett Allen (12 punktów, 14 zbiórek), który jeszcze w pierwszej kwarcie zanotował aż 4 bloki i w znaczący sposób uniemożliwiał gospodarzom rzuty z dogodnych pozycji. Pelicans nagminne pudła nadrabiali jednak żelazną defensywą.
- Ekipa z Luizjany miała ewidentny problemy z odnalezieniem odpowiedniego rytmu. Brandon Ingram (22p) trafił 7 z 23 oddanych rzutów, Lonzo Ball 4 na 13, z kolei Kenrich Williams jedynie raz na 8 prób.
- Sytuacja wyglądała podobnie w szeregach Nets. Taurean Prince spudłował osiem z dziewięciu rzutów, z kolei Garrett Temple trafił zaledwie dwukrotnie przy 14 próbach.
- Na przełomie całego spotkania wynik nieustannie oscylował w granicy remisu, a kwestia zwycięstwa pozostawała nierozstrzygnięta aż do końcowych minut. Regulaminowy czas gry zakończył się rezultatem 93:93, a o triumfie jednego z zespołów miała ostatecznie zadecydować dogrywka.
- Punkty Joe Harrisa (24p, 5/9 zza łuku) walnie przyczyniły się do zwycięstwa Nets 15:8 w OT. Tym samym Brooklyn umacnia się na 7. miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej. Dla Pelicans z kolei jest to już trzynasta porażka z rzędu.
(relacja Krzysztof Dziadek)
Utah Jazz – Orlando Magic 109:102
Los Angeles Clippers – Phoenix Suns 120:99
- Paul George zdobył 24 punkty, a Kawhi Leonard i Lou Williams po 20.
- Clippers wygrali pierwszą kwartę 31:23, a po trzech prowadzili 90:69 i było „po meczu”.
- Był to pierwszy mecz Clippers po dwóch tygodniach, kiedy grali tylko na wyjazdach. Serię sześciu spotkań poza domem zakończyli z bilansem 4-2.
- Dla Suns Kelly Oubre Jr. zdobył 19 punktów.
- Był to pierwszy mecz po powrocie Deandre Aytona, który został przez NBA zawieszony na 25 meczów za branie niedozwolonych substancji. Grał 24 minuty, zdobył 18 punktów i miał 12 zbiórek.