Znany, lubiany i szanowany Dirk jest niewątpliwie żywą legendą ligi i zawodnikiem, który posłużył za wzór do naśladowania wielu graczom z całego świata. Dzięki ciężkiej pracy, niepowtarzalnym umiejętnościom rzutowym i inteligencji jest być może najlepszym graczem z Europy, który zagrał do tej pory w NBA. Czas jednak leci nieubłaganie i zbliża się moment, w którym będzie trzeba odwiesić buty na kołek. Jednak czy będzie to miało miejsce już po zakończeniu tego sezonu?
Nowi Dallas Mavericks
Zespół z Teksasu jest nadal w fazie gruntownej przebudowy. Decyzja o pozyskaniu Luki Doncica poprzez wybór w drafcie okazała się strzałem w dziesiątkę i pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość. Transfer Kristapsa Porzingisa jest lekką niewiadomą z uwagi na jego stan zdrowia, jednak należy pamiętać, że współczesna medycyna jest sobie w stanie radzić z powodzeniem w kwestii problemów z kolanami. Najlepszym przykładem udanego powrotu jest choćby Zach LaVine, który wyrasta właśnie na lidera Chicago Bulls, które również jest w fazie gruntownej przebudowy. Dallas wydaje się być już przynajmniej o krok do przodu – projekt może szybko ewoluować, a ilość potencjalnego talentu z pewnością rozbudza wyobraźnię fanów. Z pewnością także ten aspekt – poza samą radością z gry – wpłynie na decyzję 40-letniego Nowitziego. Doświadczony gracz zapewne zdaje sobie sprawę, że na boisku nie jest w stanie pomóc zespołowi w takim stopniu jak kiedyś, a jego ciało wielokrotnie odmawia posłuszeństwa, jednak sama jego obecność w drużynie w roli mentora dla młodych, zdolnych Doncica, Porzingisa i pozostałych może bardzo pomóc w ich rozwoju.
Może jeszcze jeden sezon?
W połowie lutego Dirk zapytany o plany na przyszłość odpowiedział, że nie podjął jeszcze decyzji. Stwierdził, że zobaczy jak będzie reagowało jego ciało i że nadal czuje satysfakcję z gry. Biorąc pod uwagę jego tegoroczną dyspozycję decyzja o końcu kariery wydaje się logiczna – statystyki na poziomie 5 punktów i 2 zbiórek na mecz to oczywiście najgorsze dokonania w jego karierze. Widać jednak jego radość z samego faktu obcowania z młodymi graczami i chęć przekazania swoich doświadczeń, co może skłonić go do pozostania w lidze jeszcze na kolejne, 22 już rozgrywki w karierze. W prawdzie podczas wielu meczów wyjazdowych Dirk jest żegnany przez kibiców, a niedawno bardzo miły gest w jego stronę wykonał Doc Rivers, zabierając mikrofon spikerowi w końcówce spotkania, nie wspominając już o honorowym udziale w Meczu Gwiazd, to ciągle nie ma pewności, że niemiecki gracz macha do fanów z perspektywy parkietu po raz ostatni.
Jak nie na parkiecie, to może na ławce?
Dirk jest spleciony z Dallas Mavericks niesamowitą więzią – powszechnie ceniony i szanowany, ma znakomite relacje z właścicielem klubu, Markiem Cubanem. Ciężko sobie wyobrazić brak jego osoby w tej organizacji. Stąd można się spodziewać, że po zakończeniu kariery z pewnością znajdzie się dla niego miejsce w organizacji – czy to na ławce w roli jednego z asystentów trenera, czy to w sztabie menadżerskim, czy to u boku samego Cubana w roli jego doradcy. Nie da się jednak ukryć, że to nie to samo, co bycie częścią szatni i obcowanie na treningach z zawodnikami, dla których wielką motywacją jest rywalizacja z legendą ligi i graczem, którego od małego podziwiali, i od którego mogą się wiele nauczyć. A jaka jest Wasza opinia? Czy Dirk powinien kontynuować karierę, czy też przejść na zasłużoną, sportową emeryturę?