LeBron James nie ukrywa, że to jedno z jego marzeń. LeBron James Jr za kilka lat zagra swój – najprawdopodobniej – jedyny sezon w NCAA po czym dołączy do NBA, taki jest plan. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że James Junior zdąży zagrać mecz przeciwko swojemu ojcu.
W LA nowy lider podpisał na 4 lata. To dla niespełna 34-latka wcale nie musi być ostatni kontrakt w karierze. Wszystko zapewne LeBron James uzależni od swojego zdrowia, a z nim nigdy nie miał problemów. Jego najstarszy syn jest cztery/pięć lat od rozpoczęcia kariery w NBA, w optymistycznym scenariuszu, który zakłada, iż będzie gwiazdą ligi uniwersyteckiej i zostanie wybrany w drafcie NBA lub po prostu podpisze kontrakt. W międzyczasie ulec zmianie może przepis „one-and-done”, co mogłoby umożliwić Bronny’emu rozpoczęcie kariery bez spędzania sezonu w NCAA.
James Senior miałby 37/38 lat, gdy jego syn zadebiutuje. Zatem scenariusz jest bardzo realny i LBJ nigdy nie ukrywał, że to ukoronowałoby całe jego koszykarskie życie. – Chciałbym z nim kiedyś zagrać. Jeśli pozostanie na ścieżce, którą obrał to za 5-6 lat zobaczymy się w NBA – mówi James. – To byłby wspaniały moment nie tylko dla mnie, ale dla całej mojej rodziny – dodaje. By to się stało, LBJ raz jeszcze podkreśla, jak ważne będzie zadbanie o to, czym dysponuje.
– Kluczowe jest to, by zadbać zarówno o swoje ciało, jak i swoją głowę. […] To byłby naprawdę wyjątkowy moment, gdybyśmy mogli się spotkać na parkiecie NBA – kończy. Historyczny moment dla całej NBA. Na razie trudno powiedzieć, czy James Jr będzie gwiazdą ligi gotową od pierwszego sezonu grać na wysokim poziomie. Niemniej jego dotychczasowy rozwój przebiega zgodnie z planem. Upominają się o niego największe uczelnie w kraju.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET