Bezradni Wizards ponieśli kolejną porażkę, już dziewiątą w tym sezonie. W Filadelfii potrzebna była dogrywka. Sixers ostatecznie jednym punktem pokonali Hornets po znakomitym występie Joela Embiida. Pistons ograli na wyjeździe Hawks, a Pacers zepsuli debiut nowego parkietu w Miami. Ciekawie było w Denver, gdzie mocni na starcie sezonu Nuggets ulegli Nets po game-winnerze Carisa LeVerta. Poprzedniej nocy Gordon Hayward po raz pierwszy od przenosin do Bostonu zagrał w Salt Lake City. C’s musieli uznać wyższość Jazz. Kings natomiast na własnym parkiecie ograli Timberwolves mimo 39 punktów Karla-Anthony’ego Townsa.
WASHINGTON WIZARDS – ORLANDO MAGIC 108:117
CHARLOTTE HORNETS – PHILADELPHIA 76ERS 132:133 OT
– Charlotte Hornets wrócili w tym meczu z 21-punktowej straty i na minutę przed końcem czwartej kwarty prowadzili z Philadelphią 76ers 5 punktami. Kemba Walker w czwartej kwarcie zdobył 19 ze swoich 30 punktów i doprowadził do dogrywki. Potem do słowa doszedł Joel Embiid, który zaczął wymuszać kontakt.
– Lider Sixers był 14/16 z rzutów wolnych w czwartej kwarcie i dogrywce. Ostatecznie obrona Szerszeni nie była w stanie zatrzymać rozpędzonego wysokiego Szóstek. Ten skończył mecz z dorobkiem 42 punktów (11/19 FG, 19/22 FT), 18 zbiórek, 4 asysty i 4 bloki. Sixers są już 7-0 przed własną publicznością w tym sezonie.
– Hornets mieli szansę na zwycięstwo w końcówce czwartej kwarty, ale w jednym z posiadań Walkerowi zabrakło czasu na wyprowadzenie rzutu. – Po prostu chciałem oddać ostatni rzut – mówił po meczu Kemba. Ekipy stworzyły jedno z najbardziej zaciętych widowisk poprzedniej nocy. 22 oczka i 13 asyst dołożył od siebie Ben Simmons.
DETROIT PISTONS – ATLANTA HAWKS 124:109
INDIANA PACERS – MIAMI HEAT 110:102
– To piąte wyjazdowe zwycięstwo z rzędu Indiany Pacers. Zespół wyjątkowo dobrze czuje się w halach swoich przeciwników. Mecz z Miami Heat goście zamknęli runem 16:2. Heat nie odpowiedzieli na ostatnich 12 oczek drużyny Nate’a McMillana. – Zagraliśmy naprawdę niezłą koszykówkę – mówił po wszystkim trener.
– W Miami debiutowały nowe koszulki oraz nowy parkiet w stylu „VICE”. Całość prezentowała się naprawdę znakomicie. Koszykarzy nie poczuli jednak dodatkowej mocy i w drugiej połowie zostali przez gości sprowadzeni do 37% z gry. Kelly Olynyk zanotował 20 punktów, ale opuścił czwartą kwartę z powodu urazu.
– Heat grali bez Dwyane’a Wade’a, który spędza czas z żoną i niedawno urodzoną córką. Tymczasem Pacers w pierwszej połowie stracili Thaddeusa Younga, gdy ten zaatakował z łokcia Olynyka. Sędziowie zakwalifikowali to jako faul niesportowy drugiego stopnia i wyrzucili gracza z parkietu.
– Gospodarze prowadzili 6 punktami na 3:50 przed końcem meczu. Potem jednak przestali trafiać, co Pacers skrzętnie wykorzystali. 22 oczka z 22 rzutów Victora Oladipo i po 17 punktów Domantasa Sabonisa oraz Darrena Collisona. Pacers w całym meczu trafiali na znakomitej skuteczności 54,4 FG%.
BROOKLYN NETS – DENVER NUGGETS 112:110
– Caris LeVert trafił floater na 0,3 sekundy przed końcem meczu i zapewnił Brooklyn Nets bardzo ważne zwycięstwo. – O takich momentach marzysz jako dzieciak – mówił po meczu LeVert, który zanotował na swoje konto 17 punktów (6/14 FG, 4/9 FT) i 5 asyst. Trener Kenny Atkinson sam postanowił, że to właśnie LeVert zakończy czwartą kwartę.
– To trzecia wygrana z rzędu Nets. Zespół przetrwał wielki powrót Nikoli Jokicia, który tym razem zagrał znacznie agresywniej kończąc spotkanie z dorobkiem 37 punktów (14/22 FG, 8/10 FT), 21 zbiórek i 3 asyst. – Wykorzystywał swoje szanse – mówił trener Mike Malone. To pierwsza porażka Denver Nuggets przed własną publicznością.
– Najlepszym punktującym Nets był D’Angelo Russell zdobywając 23 punkty (7/14 FG, 3/5 3PT), 4 zbiórki, 5 asyst i 2 przechwyty. Nets prowadzili przez trzy i pół kwarty, ale ostatnich kilkanaście minut było wymiana ciosów. Na 22 sekund przed końcem Jokić popełnił błąd kroków i przy stanie 110:110 LeVert zdecydował o wygranej Nets game-winnerem.
Skrót wkrótce…
BOSTON CELTICS – UTAH JAZZ 115:123
– O wszystkim zadecydowała trzecia kwarta, w której Utah Jazz całkowicie zdominowali grających drugi mecz w back-to-back Boston Celtics. Dla ekipy Brada Stevensa to trzecia porażka w ostatnich czterech meczach. Na ekipę z Salt Lake City zabrakło im po prostu sił.
– Wielki run zaraz po wyjściu z szatni pozwolił Jazzmanom objąć 20-punktowe prowadzenie, którego już nie oddali. C’s zbliżyli się na 4 punkty w połowie finałowej 12-stki, ale gospodarze byli w stanie odpowiedzieć i zapewnić sobie dopiero drugie domowe zwycięstwo w sezonie.
– Joe Ingels skończył z dorobkiem 27 punktów (10/14 FG, 5/9 3PT), 5 zbiórek i 7 asyst. 21 oczek (5/14 FG, 10/13 FT) dołożył Donovan Mitchell. Po stronie Celtics wyróżniali się Jayson Tatum – 21 punktów (7/14 FG), 4 asysty, 5 przechwytów oraz Terry Rozier – 22 punkty (7/13 FG, 5/8 3PT), 6 zbiórek i 3 asysty.
– Nie był to szczególnie udany powrót dla Gordona Haywarda. 13 oczek i 7 asyst byłego gracza Jazz. C’s grali w tym meczu bez Kyriego Irvinga. Zawodnik opuścił zespół z powodów osobistych.
MINNESOTA TIMBERWOLVES – SACRAMENTO KINGS 110:121
– 39 punktów i 19 zbiórek Karla-Anthony’ego Townsa ostatecznie nie przyniosło Minnesocie Timberwolves zwycięstwa. Gościom zabrakło dobrej defensywy, by stawić czoła Sacramento Kings, prowadzonym przez Williego Cauley-Steina, który zanotował 25 punktów (11/16 FG).
– Pierwsza piątka Kings rozegrała bardzo dobre zawody, dominując obronę bezradnych Wolves. Derrick Rose dołożył od siebie 21 oczek (7/16 FG, 3/6 3PT), 6 zbiórek i 5 asyst. Tylko 3/12 z gry Jimmy’ego Butlera, który spędził na parkiecie aż 41 minut.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
