Golden State Warriors w drugim meczu finału pokonali Cleveland Cavaliers różnicą 19 punktów, od pierwszych minut kontrolując przebieg spotkania. W samej końcówce gwóźdź do trumny gości wbiły wielkie rzuty Stephena Curry’ego, który trafił 9 trójek, co jest nowym rekordem finałów NBA. Warriors do Cleveland jadą z przewagą dwóch meczów.
CLEVELAND CAVALIERS – GOLDEN STATE WARRIORS 103:122 (0-2)
– Golden State Warriors weszli w mecz trafiając pierwszych siedem rzutów, w tym sześć spod samego kosza. Cleveland Cavaliers potrzebowali więc uszczelnić swoją defensywę. Klay Thompson ostatecznie dostał zielone światło, w przeciwieństwie do Andre Iguodali. W międzyczasie trójka J.R. Smitha pozwoliła zredukować Cavs stratę do 4 oczek (17:21). Jeszcze przed końcem kwarty drugi faul złapał Kevin Durant. Warriors prezentując wyraźnie lepszą defensywę niż w meczu otwierającym serię, po pierwszych 12 minutach prowadzili 32:28.
– Gospodarze prezentowali więcej jakości w ataku i w obronie. Po trafieniu z dalekiego półdystansu Klaya, objęli 9-punktowe prowadzenie i na tym etapie kontrolowali przebieg spotkania oraz jego rytm. Na minutę przed końcem pierwszej połowy, po dwóch trójkach z rzędu Stephena Curry’ego, prowadzenie GSW sięgnęło 15 oczek. Tyronn Lue schodząc do szatni stanął przed bardzo trudnym zadaniem. Szczególnie dobrze w obozie mistrzów prezentował się JaVale McGee, co chwilę kończąc akcje dwójkowe pod obręczą. Był swego rodzaju elementem zaskoczenia.
– Na 6 minut przed końcem trzeciej kwarty, Tristan Thompson skończył kontrę Cavs zmniejszając stratę do 6 punktów. Zazwyczaj to ekipa z Oakland dominuje trzecią kwartę. Tym razem jednak to goście prowadzeni przez LeBrona będąc w trudnej sytuacji ambitnie gonili wynik. Głównie za sprawą dobrej skuteczności za trzy, m.in. Kevina Love’a. Mimo to GSW pilnowali swojej przewagi. Na każdy run Cavs mieli odpowiedź, która pozwalała im utrzymać relatywnie bezpieczny dystans. Przed finałową odsłoną prowadzili 90:80.
– Goście z Ohio ostatecznie nie byli w stanie znaleźć sposobu na spektakularną grę rywala. Po szalonej trójce z blisko 10 metrów Curry’ego, przewaga mistrzów urosła do 16 punktów. Steph zanotował 33 punkty (11/26 FG, 9/17 3PT), 7 zbiórek i 8 asyst. Kolejnych 26 oczek (10/14 FG, 2/3 3PT), 9 zbiórek i 7 asyst Kevina Duranta. Po stronie Cavs wyróżniali się LBJ – 29 punktów (10/20 FG, 2/4 3PT), 9 zbiórek i 13 asyst. 22 oczka (7/18 FG), 10 zbiórek dołożył Love. Mecz nr 3 w nocy z środy na czwartek o 3:00.
NBA: 76ers z dużymi szansami na mistrzostwo, ciekawe prognozy
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET