Jeszcze całkiem niedawno Spencer Dinwiddie był częścią Charlotte Hornets i zapowiadał, że młody zespół Szerszeni może okazać się silniejszy niż zakładają to ich rywale. Kilka dni później obrońca został jednak zwolniony, a teraz okazuje się, że po 11 latach w NBA zamienia amerykańskie parkiety na Euroligę.
Wygląda na to, że żaden z zespołów NBA nie pokusi się ostatecznie na zatrudnienie Specenra Dinwiddie’ego. Jeszcze do niedawna wydawało się, że nadchodzące rozgrywki 32-latek spędzi w barwach Charlotte Hornets, z którymi w połowie czerwca związał się rocznym kontraktem o wartości 3,6 miliona dolarów.
W rozmowie z mediami zawodnik przestrzegał, by nie lekceważyć Szerszeni i oceniał, że ich ówczesna rotacja nie jest składem, który będzie krążył jedynie w dolnej części tabeli Konferencji Wschodniej. Na sztabie i kierownictwu Hornets zapowiedzi te nie zrobiły jednak wrażenia. Kilka dni później Dinwiddie został bowiem zwolniony.
Były zawodnik m.in. Dallas Mavericks, Brooklyn Nets czy Los Angeles Lakers nie zdołał już znaleźć zatrudnienia tuż przed rozpoczęciem sezonu, więc jego przedstawiciele skierowali swój wzrok na Europę. Serwis Basket News potwierdził już poranne doniesienia, które sugerowały, że Dinwiddie dołączy do Bayernu Monachium.
Co jednak ciekawe, kontrakt zawodnika nie uwzględnia klauzuli, która pozwoliłaby mu na rozwiązanie umowy w przypadku zainteresowanie ze strony klubu z NBA, co zostało już oficjalnie potwierdzone.
— Spencer to elektryczny zawodnik, który potrafi zdobywać punkty i tworzyć okazje dla innych. Spędził w NBA wiele świetnych lat. Z jego rozmiarami, może grać na jedynce, dwójce albo trójce, będąc jednocześnie wszechstronnym w obronie — mówi Gordon Herbert, szkoleniowiec niemieckiego zespołu.
Dinwiddie ma pojawi się w Monachium w ten weekend, po czym przejdzie wszelkie potrzebne testy medyczne. Co ciekawe, 32-latek miał już okazje poznać swojego nowego trenera, bo ten pracował w Nets w trakcie sezonu 2019/20 jako konsultant.
— To oczywiście jego pierwszy przystanek w Eurolidze i koszykówce FIBA, ale jest on również bardzo inteligentnym zawodnikiem z wysokim koszykarskim IQ. To świetnie, że sprowadzamy zawodnika takiego kalibru do Monachium — dodał Herbert.
W swoim ostatnim sezonie w NBA Dinwiddie wystąpił w 79 spotkaniach, w których notował średnio 11 punktów, 4,4 asysty oraz 2,4 przechwytu na mecz, trafiając 41,6% wszystkich rzutów z gry, w tym 33,4% zza łuku.
Wspieraj PROBASKET
