– Do startu sezonu pozostały dwa tygodnie, więc Steph do tego czasu musi odzyskać formę – mówi Steve Kerr. Dwukrotny MVP poświęcił lato na przywrócenie swojego ciała do pełnej sprawności. Siłą rzeczy ograniczył pracę na parkiecie. Początek obozu przygotowawczego pokazał, że Curry jeszcze jest poza naturalnym dla siebie rytmem. Zespół nie musi się jednak martwić o swoje ofensywne opcje.
W gruncie rzeczy Stephen Curry nie jest sobą od pierwszej rundy ostatnich play-offów. Kontuzje mocno go ograniczyły, do czego przyznał się dopiero niedawno. Dotychczasowe mecze Golden State Warriors w pre-season pozowliły drużynie stwierdzić, że Steph nadal nie gra na poziomie, do którego nas przyzwyczaił. Stracił kilka ostatnich dni z powodu przeziębienia. – Zawsze jest tak, że jak chory jest jeden członek rodziny to bardzo szybko łapią to pozostali – mówił zawodnik w rozmowie z mediami. Zespół postanowił odsunąć go od pracy, by nie zarażał kolegów.
Długa przerwa pomiędzy meczami przedsezonowymi ma pozwolić Warriors odpowiednie zadbać o zdrowie graczy. Steve Kerr nie chce żadnego ze swoich zawodników narażać niepotrzebnie tuż przed rozpoczęciem rozgrywek. Poza tym ogranie się tak skomplikowanego zespołu w trakcie pre-season jest kluczowe dla jego rozwoju już w trakcie pierwszej połowy sezonu. Curry nie zachwycał formą w dotychczasowych meczach, za to Kevin Durant i Klay Thompson bawili się wyśmienicie.
W żadnym z trzech meczów Warriors, Curry nie przekroczył 14 punktów i co więcej – nie oddał więcej niż osiem rzutów. Trudno traktować to jako powód do zmartwień biorąc pod uwagę bardzo ulgowe okoliczności. Steph musi się nauczyć, jak dzielić ofensywne obowiązki z trójką kolegów All-Starów. – Nigdy nie potrzebował dużo czasu, aby odzyskać formę – mówi o swoim liderze szkoleniowiec drużyny. – Ma dwa tygodnie na odzyskanie rytmu – dodał. Nie chodzi o nakład pracy, bardziej o zapoznanie się z nową strukturą rotacji Warriors.
– Kiedy zaczniemy grać naszą rotacją na sezon – myślę, że wszystko wróci do normy – przyznał rozgrywający. Za poprzednie rozgrywki zasadnicze Curry otrzymał swoją drugą nagrodę najbardziej wartościowego gracza. W 79 meczach notował średnio 30,1 punktu, 5,4 zbiórki, 6,7 asysty i 2,1 przechwytu trafiając 50,4 FG% i 45,4 3PT%.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET