To nie koniec kariery Jasona Terry’ego. Kilka tygodni temu zawodnik przyznał, że ciągle ma ochotę na grę w NBA. Teraz jest na etapie finalizowania swojego kontraktu z Milwaukee, gdzie pomoże Jasonowi Kiddowi, z którymi zdobywał w Dallas mistrzostwo ligi.
Poprzednie dwa sezony Jason Terry spędził z Houston Rockets, ale nie był tam częścią większego planu. Jest na etapie kariery, w którym funkcjonuje przede wszystkim jako pomoc w dyscyplinowaniu graczy; jako mentor i weteran łapiący minuty jedynie, gdy zespół znajduje się pod ścianą. W takiej roli widzą go także Milwaukee Bucks. Ekipa w swojej rotacji na pozycji nr 1 ma Matthew Dellavedovę, Michaela Cartera-Williamsa i Tylera Ennisa.
Bucks i Terry finalizują warunki porozumienia. Niewykluczone, że będzie to minimalny kontrakt. 38-latek najwyraźniej czuje się jeszcze na siłach, by wesprzeć młodą drużynę z Wisconsin. Może to robić na prośbę swojego kolegi i zarazem pierwszego szkoleniowca drużyny – Jasona Kidda. W 2011 razem podnieśli trofeum Larry’ego O’Briena, gdy Mavs pokonali w finale Miami Heat.
W 2009 Terry został wybrany najlepszym rezerwowym ligi. W trakcie swoich 17 sezonów grał dla pięciu drużyn. Został wybrany w drafcie 1999 z 10 numerem pierwszej rundy przez Atlantę Hawks. Jest trzeci na liście trafionych trójek, wyprzedzają go tylko Reggie Miller i Ray Allen. W przekroju całej swojej kariery notował średnio 14,3 punktu, 4,1 asysty i 2,1 przechwytu trafiając 44,4 FG% oraz 37,9 3PT%.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET