Przy remisie 131-131 na kilka sekund przed końcem spotkania na wejście pod kosz zdecydował się Jaylen Brown. Skrzydłowy Boston Celtics pod nieobecność odpoczywającego Jaysona Tatuma przejął rolę lidera bostońskiej ekipy i rozegrał znakomite spotkanie, zdobywając najlepsze w tym sezonie 40 punktów (16-23 z gry). Wydawało się, że w tym kluczowym momencie będzie miał szansę wyprowadzić Celtics na prowadzenie, gdyż sędziowie na trzy sekundy przed końcem odgwizdali faul na skrzydłowym. Jego rzut od tyłu zablokował Buddy Hield, ale lekko uderzył przy tym Browna w głowę.
Pacers wykorzystali jednak swój challenge i poprosili sędziów, aby sprawdzili tę sytuację. To była dla nich świetna decyzja. Sędziowie po obejrzeniu powtórek, ku zdziwieniu zawodników i trenerów Celtics, stwierdzili bowiem, że się wcześniej pomylili i blok Hielda był jak najbardziej przepisowy. Sęk w tym, że na powtórkach wyraźnie było widać, iż Hield zahaczył o głowę przeciwnika. Pacers odzyskali więc piłkę i w kolejnej akcji zdobyli zwycięskie punkty po także kontrowersyjnym gwizdku sędziów przy próbie bloku Kristapsa Porzingisa na Benedikcie Mathurnie.
Po spotkaniu głos w sprawie wydarzeń w kluczowych momentach spotkania zabrał Joe Mazzulla. Szkoleniowiec Celtics zdradził, że Hield sam mu się przyznał, iż w tamtej sytuacji faulował Browna. Niedługo później Hield w rozmowie z dziennikarzami nie mógł ukryć swojego uśmiechu.
— Tak mu powiedziałem. Ale jest też trzech sędziów i studio powtórek, które po coś istnieje. Myślałem, że lekko go uderzyłem, ale są sędziowie, są powtórki w zwolnionym tempie. Czułem, że nie był to przesadny kontakt. Wiem, że dotknąłem piłki i może trochę przejechałem po głowie Browna. Nie jestem pewien — oznajmił gracz Pacers.
W dużo gorszym nastroju był Brown, który nie potrafił ukryć swojej frustracji. Tym bardziej że sam czuł, że został uderzony w głowę, a gdy zapytał o to sędziów już po ich zmianie decyzji, to jeden z arbitrów powiedział mu, że powtórka tego nie wykazała. — Właśnie to mnie najbardziej wkurzyło, bo wiem, że zostałem uderzony w głowę. Widać to na powtórce. To całkiem oczywiste. A potem sędzia patrzy mi prosto w oczy i mówi, że było inaczej. Uważam, że to musi zostać sprawdzone. Kosztowało to mój zespół przegrany mecz, więc oczywiście, że jestem o to wkurzony — stwierdził JB.
Fani Celtics — oraz trener Mazzulla — czekają już pewnie na ligowy raport dot. pracy sędziów w ostatnich dwóch minutach tego spotkania. NBA może wykazać w nim, że sędziowie się pomylili, a może potwierdzić, że ich decyzje były jak najbardziej słuszne. Sęk w tym, że to wyniku poniedziałkowego spotkania nie zmieni. Mimo porażki Celtics pozostają mocnym numerem jeden na Wschodzie, gdyż w poniedziałek kolejny mecz przegrali również koszykarze Milwaukee Bucks (25-12). Dzięki temu Bostończycy z bilansem 28-8 mają ponad trzy spotkania przewagi nad ekipą z Wisconsin.
Po więcej treści o Bostonie zaobserwuj mnie na twitterze –> @Timi_093
Dołącz też do polskiej społeczności kibiców Celtics –> grupa na Facebooku