Dallas Mavericks, od czasu pozyskania Kyrie Irvinga grają zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zespół z teksasu może w tym roku nie awansować do play-offów, co byłoby postrzegane jako ogromna porażka. Właściciel klubu, Mark Cuban stwierdził jednak, że podpisanie z Irvingiem nowej umowy jest dla niego priorytetem.
O tym, że w składzie Dallas Mavericks brakuje drugiej gwiazdy, która byłaby wsparciem dla Luki Doncicia, mówiło się od dawna. W trakcie sezonu Mavs wykorzystali okazję, pozyskując z Brooklyn Nets Kyrie Irvinga. W zamian oddali dwóch solidnych graczy, czyli Spencera Dinwiddie i Doriana Finney-Smitha oraz pierwszo rundowy wybór w drafcie 2029.
Chociaż Irving, patrząc na statystyki, wywiązuje się ze swoich zadań (w nowych barwach notuje 26,7 punktu i 6 asyst na mecz), to jednak Mavericks jako zespół wcale nie stali się lepsi. Wręcz przeciwnie, z Irvingiem i Donciciem na parkiecie Mavs mają bilans 4-11. Szwankuje przede wszystkim defensywa, która po przerwie na Mecz Gwiazd jest klasyfikowana na 23. miejscu w lidze.
Problemy w obronie były do przewidzenia, skoro duet obwodowych tworzą Irving i Doncić (żaden z nich nie słynie z twardej defensywy), a w zespole nie ma już Finney-Smitha. Skrzydłowy był cennym zadaniowcem i świetnym defensorem, który może kryć graczy z każdej pozycji. Teraz Jason Kidd dysponuje węższą rotacją, a rolę podstawowej „czwórki” pełni Reggie Bullock, co nie jest idealnym rozwiązaniem. Teksańczycy ściągając rozgrywającego zdecydowali się na przemodelowanie składu i na razie rezultaty nie są zadowalające. Właściciel Mavericks zachowuje jednak optymizm i wiąże z zawodnikiem duże nadzieje.
Jak donosi Tim MacMahon z ESPN, Mark Cuban docenia Irvinga i chce podpisać z nim kontrakt, gdy ten latem trafi na rynek wolnych agentów.
– Na pewno chciałbym, żeby tu został i myślę, że mamy dobrą szansę. Mówi mi, że jest tutaj szczęśliwy, a ja świetnie się z nim dogaduję, bo to dobry facet. Mogę ci powiedzieć, że wszystko, co myślałem, że wiem o Kyriem, bo przeczytałem w prasie, było w stu procentach błędne -powiedział Cuban.
Widać, że Cubanowi zależy, by rozgrywający został w klubie na dłużej i łatwo jego punkt widzenia zrozumieć. Odejście Irvinga po sezonie oznaczałoby, że Mavericks oddali dwóch wartościowych zawodników i właściwie nie otrzymali niczego w zamian. Dyrekcja klubu dokonując tego transferu podjęła duże ryzyko i teraz musi zrobić wszystko, by to ryzyko się opłaciło. Mavs będą próbowali przekonać Irvinga do podpisania kontraktu, a żądania finansowe 31- latka z pewnością będą wysokie.
Na razie jednak klub z Dallas wciąż próbuje uratować sezon i awansować do play-offów, a wygrana nad Sacramento Kings nieco ich do tego przybliżyła. Mavericks z bilasnem 38-42 zajmują 11 pozycję na Zachodzie.
Wspieraj PROBASKET
