Za nami historyczny dzień na EuroBaskecie. W spotkaniu Słowenii z Francją Luka Doncić rzucił 47 punktów, czym zapisał się na kartach historii Mistrzostw Europy i zagwarantował obrońcom tytułu pierwsze miejsce w grupie.
Patrząc na dzisiejszy terminarz, spotkanie Słowenii z Francją mocno się wyróżniało. Dla obrońców tytułu była to okazja do rewanżu za przegrany ponad rok temu półfinał Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Luka Doncić zdobył w tamtym meczu 16 punktów na skuteczności 5-18 z gry.
Wczoraj zachwycaliśmy się 41 punktami Giannisa Antetokounmpo przeciwko Ukrainie, co było największą zdobyczą na EuroBaskecie od 2003 roku i 43 „oczek” Dirka Nowitzkiego. Dziś o tym występie mało kto już wspomina. Przeciwko osłabionej Francji Luka Doncić rzucił bowiem 47 punktów, do których dodał 7 zbiórek i 5 asyst, które zrobiły największą różnicę w końcówce i przesądziły o wygranej. To druga największa zdobycz w historii Mistrzostw Europy. Na liście wszech czasów Słoweniec musi uznać wyższość jedynie Eddy’ego Terrace’a, który w 1957 roku rzucił 63 „oczka”.
Nie umniejsza to jednak faktu, że 23-latek czarował na parkiecie. Jego efektywność na poziomie 47 powala, tym bardziej, jak dodamy do tego 41 punktów reszty drużyny, rozciętą głowę w końcówce pierwszej połowy i 39 minut spędzonych na parkiecie. Przypomnijmy także, że Słowenia grała dzień po dniu, po bardzo wymagającym spotkaniu z Niemcami, w którym Doncić rzucił 36 punktów w 33 minuty.
–W tym momencie najważniejsze było sprawdzenie, czy nic mu nie jest. Otrzymał w tym meczu wiele ciosów. Ale on się cieszy z gry. Jest w porządku i to mnie najbardziej cieszy – przyznał po meczu ojciec gwiazdora – Sasa.
Faza pucharowa EuroBasketu startuje już w sobotę, a Słoweńcy w 1/8 zagrają z Belgią.