Sezon ogórkowy w NBA sprzyja słownym zaczepkom i odważnym komentarzom. Znany z głośnych wywiadów Tracy McGrady tym razem na swoją ofiarę wybrał Rudy’ego Goberta, zarzucając mu brak rozwoju i podważając jego umiejętności.
Charakterystyka Rudy’ego Goberta jest dobrze znana kibicom najlepszej ligi świata. W specyfice jego gry od blisko dekady mało się zmieniło i można odnieść wrażenie, że notowane przez niego liczby zależą głównie od otaczających go kolegów z drużyny, a szczególnie rozgrywających. Od momentu przyjścia do NBA podkoszowy nie kreuje dla siebie sytuacji i stroni od oddawania rzutów, co nie uszło uwadze legendarnego McGrady’ego.
–Ostatnio zastanawiałem się nad pewną kwestią, dotyczącą Goberta. On ciągle gra tak samo. Nasunęło mi się pytanie: co ty k**** robisz w trakcie off-season? Co możesz trenować, jak nie to, w czym jesteś słaby – powiedział T-Mac w programie No Chill with Gilbert Arenas od fubo Sports.
–Pamiętam, jak oglądałem jakiś jego mecz przeciwko Rockets. Byłem wściekły, że nie może dać sobie rady z Chrisem Paulem na poście. Nie mógł nic zrobić. Jeśli masz prawie 220 cm i pilnuje cię rozgrywający to musisz z nim wygrać tę sytuację – dodał.
Należy pamiętać, że wzrost Goberta mocno ogranicza jego mobilność i możliwości poruszania się z piłką. Nowoczesna NBA idzie w stronę wszechstronności i koszykówki two-way, jednak Francuz jest wyznawcą starej zero-jedynkowej szkoły. Skupia się na elementach rzemiosła, które potrafi i wchodzi z nimi na szczyt. Jednym z nich jest defensywa, dzięki której 3-krotnie zdobywał statuetkę Obrońcy Roku.
Rola Goberta w drużynie Jazz, w której występował od początku kariery, wyglądała z roku na rok praktycznie identycznie. Z tego powodu zawodnik miał ściśle narzucone zadania na boisku, a brak elastyczności powstrzymywał go od rozwoju. To jedna z teorii, którą można rozważyć.
Zeszłego lata w internecie pojawiały się filmiki, na których widać było Francuza rzucającego na treningach nawet po 10 trójek z rzędu. Przypomnijmy, że w oficjalnym meczu na parkiecie NBA Gobert nie trafił dotychczas jeszcze żadnego rzutu zza łuku. Może zatem w Timberwolves dostanie szansę pokazania się od innej strony.