Do tej pory oceniając propozycje transferowe musieliśmy pilnować, aby kontrakty się mniej więcej zgadzały. Czyli, żeby jedna drużyna nie przejmowała zbyt dużego zobowiązania oddając niewielkie. Tu chodzi o limit płac, czyli Salary Cap. Jeśli te kwoty się rozjeżdżały, to było prawie pewne, że taki transfer nie może dojść do skutku. Przy okazji dyskusji o wymianie Kevina Duranta okazało się, że jest jeszcze jedna zasada, która komplikuje jego transfer.
Jeśli jesteś zaskoczony historią o transferze Kevina Duranta, to najpierw przeczytaj ten tekst – Durant chce grać w Phoenix lub w Miami.
Od niespełna 24 godzin Brooklyn Nets szukają dla Duranta nowego klubu. KD chciałby trafić do Suns lub Heat. Według Bobby’ego Marksa z ESPN pięć klubów, które mają największe szanse na pozyskanie Duranta to: Toronto Raptors, New Orleans Pelicans, Phoenix Suns, Boston Celtics i Miami Heat.
Pojawił się jednak problem. W NBA obowiązują zasady, że nie możesz mieć w swoim składzie dwóch zawodników pozyskanych przez transfer z innego klubu, którzy podpisali „Designated Rookie Extension”, czyli „desygnowanego przedłużenia dla debiutantów”.
Możesz mieć dwóch takich zawodników w swojej drużynie, jeśli jeden z nich podpisał z twoim klubem takie przedłużenie, a więc musiał być w twojej drużynie wcześniej.
Brooklyn Nets mają w swoim składzie Bena Simmonsa, który takie przedłużenie podpisał z Sixers, a potem trafił do Nowego Jorku poprzez wymianę. To oznacza, że Nets nie mogą pozyskać takich zawodników jak Devin Booker czy Bam Adebayo za Duranta, bo oni też takie przedłużenia podpisali.
W przypadku Bookera dochodzi jeszcze jedna kwestia – właśnie przedłużył umowę z Phoenix Suns i nie może być wymieniony przed 15 grudnia.
Dopóki więc w składzie Nets jest Simmons, to zawodnicy z poniższej listy na pewno nie trafią do zespołu z Brooklynu w wymianie za Duranta:
Na stronie ESPN jest też taka „zabawka”, która nazywa „Trade Machine” i służy do sprawdzania czy dany transfer jest możliwy do zrealizowania.
Na moim Twitterze znajdziecie więcej różnych wariantów wymiany Duranta do Phoenix Suns, Miami Heat, Boston Celtics czy Toronto Raptors.
Poza Suns i Heat kibice najczęściej pytają o możliwość transferu samego Duranta lub Duranta i Irvinga do Lakers.
Wbrew pozorom nie jest to niemożliwe.
Możliwy jest zarówno transfer Durant za Westbrooka, jak i Duranta oraz Irvinga za Davisa i Westbrooka.
Brooklyn Nets mogą dojść do wniosku, że jeśli nie spodobają im się oferty innych klubów, to wymiana za Westbrooka sprawi, że za rok będą mieli dużo wolnej kasy (Westbrookowi kończy się umowa), pozbędą się dużego zobowiązania i otworzą na nowe możliwości. Nie przejmą też nowych zobowiązań, bo każdy gracz z wieloletnią umową może ograniczać możliwości w kolejnych latach. Pytanie jaką koncepcję będą mieli na siebie Nets? Czy pójdą w kierunku budowy drużyny wokół Bena Simmonsa i pozyskanych nowych graczy jak Mikal Bridges i Cam Johnson czy jednak „wszystko nam jedno, tankujmy, zbierajmy picki w Drafcie„.
Trzeba pamiętać, że Nets nie mają wielu wyborów w Drafcie. W 2023 roku Houston Rockets mają możliwość zamiany z Nets swojego picku, jeśli ci wylosują wyższy numer.
Jeśli więc Nets nie otrzymają w zamian za Duranta gwiazdy wokół, której będą chcieli budować nową drużynę, to najważniejsze dla nich będą wybory w Drafcie – w tym za rok, jak i w kolejnych latach. Tutaj np. tacy Lakers nie mają praktycznie nic do zaoferowania.
Sytuację wyjaśnił Bobby Marks z ESPN, który przez 20 lat pracował dla Brooklyn Nets (wcześniej New Jersey Nets).