Skrzydłowy Atlanty Hawks John Collins jest coraz bardziej sfrustrowany swoją rolą w drużynie – informuje Shams Charania z The Athletic. Gra Hawks niemal całkowicie oparta na indywidualnych popisach Trea Younga chyba przestaje mu odpowiadać. Czy wychowanek Wake Forest stanie się częścią wymiany za Bena Simmonsa?
Według doniesień Charanii Collins wielokrotnie prosił swoich kolegów oraz sztab Hawks o bardziej zespołową grę, jednak po wyjściu z szatni sytuacja na boisku niestety nie ulegała poprawie.
„Waliłem głową w mur, próbując samemu to rozgryźć. Taka postawa nie ma żadnego wytłumaczenia. Musimy robić wszystko, co niezbędne, aby wygrywać, bo jeśli się nie poprawimy, dzisiejszy rezultat będzie się powtarzał każdej nocy” – powiedział po przegranym meczu z Los Angeles Lakers.
W obecnym sezonie Collins notuje średnio 17,5 punktów, 7,9 zbiórek i 1,1 bloku na mecz. Solidne statystyki schodzą jednak na drugi plan, gdyż prawdziwy niepokój budzi spadająca z roku na rok liczba oddawanych przez niego rzutów. 24-latek oddaje średnio tylko 12,1 prób na mecz. Mniej notował jedynie w sezonie debiutanckim.
Collins podpisał w lecie pięcioletnie 125-milionowe przedłużenie kontraktu, jednak po 15 stycznia może zostać przez Hawks wytransferowany. Innym zawodnikiem, którego Atlanta byłaby skłonna wymienić, jest Cam Reddish. Według medialnych spekulacji właśnie te dwa nazwiska mają się znaleźć w pakiecie, który Hawks zaoferują Sixers w zamian za Bena Simmonsa.
Kontrowersyjny gwiazdor Philadelphia 76ers jest bez wątpienia graczem, który borykającej się z problemami defensywie Hawks z pewnością mógłby pomóc, jednak Philadelphia uparcie trzyma się postanowienia, że w zamian za niego chce zawodnika formatu All-Star. Solidny i utalentowany John Collins takim zawodnikiem chyba jeszcze nie jest.
Wspieraj PROBASKET