Poprzedniej nocy Los Angeles Lakers przegrali wyjazdowe starcie z Sacramento Kings. Po sześciu meczach pre-season, zespół trenera Franka Vogela ma bilans 0-6. Oczywiście to tylko mecze przedsezonowe, lecz seria porażek nigdy nie wpływa dobrze na atmosferę w drużynie.
Sześć spotkań, sześć porażek – nie wygląda to najlepiej, ale to rzecz jasna tylko pre-season, bez znaczenia dla wyników sezonu regularnego. Trenerzy jednak zawsze podkreślają, że ważne jest wprowadzanie w zespole ”kultury zwyciężania”, dlatego w LA na pewno wszystkiego nie mają pod kontrolą. Poprzedniej nocy musieli uznać wyższość Sacramento Kings, mimo naprawdę dużych minut rozegranych przez LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa.
Pierwszy skończył mecz z dorobkiem 30 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst w 29 minut, a drugi w 33 minuty zapisał na swoje konto 14 oczek, 12 zbiórek i 2 bloki. W lepszej strzelecko formie był Russell Westbrook notując 18 punktów (7/12 FG) i 5 asyst. To jednak nie zapewniło Los Angeles Lakers wystarczającej przewagi, by pokonać Sacramento Kings. 21 punktów, 3 zbiórki i 5 asyst De’Aarona Foxa i kolejnych 20 oczek z ławki Terance’a Davisa.
Rezerwowi gracze Lakers w końcówce próbowali odrabiać straty do rywala, ale zabrakło im czasu. Carmelo Anthony mimo wszystko nie martwi się na zapas i przekonuje, że prędzej czy później Lakers zbudują kolektyw. – Myślę, że stanie się to szybciej niż wszyscy przypuszczają – mówi Melo. – Dla nas to forma wyzwania. Zdajemy sobie z tego sprawę i cały czas o tym rozmawiamy, choć to dopiero pre-season i przegraliśmy parę meczów – dodaje.
W LA mają więc świadomość, że porażki całą sprawę utrudniają. – Jak sprawić, by bez oszukiwania przyspieszyć ten proces? – pyta Anthony. – Jesteśmy świadomi, że musimy działać – kończy. Siłą rzeczy oczy wszystkich będą zwrócone na Los Angeles Lakers. Zespół jest traktowany jako jeden z dwóch głównych faworytów do walki o mistrzostwo. Drużyna trenera Franka Vogela sezon rozpocznie starciem przeciwko Golden State Warriors.