Stephen Curry jest bliski podpisania maksymalnego przedłużenia kontraktu z Golden State Warriors — poinformował Marc Stein z „New York Times”. Jeśli tak się stanie, rozgrywający Wojowników piąty kolejny sezon będzie najlepiej zarabiającym graczem w NBA. Tytuł ten będzie prawdopodobnie dzierżył nieco dłużej.
– Stephen Curry z Golden State Warriors wkrótce podpisze nową 4-letnią umowę wartą 215 mln dol. ze swoim obecnym klubem – napisał Stein. Umowa zacznie obowiązywać od sezonu 2022/23, za który Curry otrzyma nieco ponad 48 mln dol. W ostatnim roku kontraktu wynagrodzenie wzrośnie do blisko 60 mln dol.
Curry ma aktualnie 33 lata i w ostatnim roku umowy będzie miał już 38 lat. W dalszym ciągu potrafi grać na najwyższym poziomie, co pokazał ostatni sezon, w którym był wymieniany jako jeden z kandydatów do nagrody MVP sezonu regularnego. Z upływem czasu może mieć jednak większe problemy ze znajdywaniem otwartych pozycji.
Po tym, jak Curry podpisał niższe przedłużenie swojego kontraktu debiutanckiego, wydaje się, że Warriors teraz spłacają mu to, czego nie dostał na początku swojej kariery. Po trzech pierwszych latach podpisał umowę wartą 44 mln dol. za cztery lata gry. Umowa ta, połączona z eksplozją talentu rozgrywającego sprawiły, że Warriors mogli podpisać Kevina Duranta i Andre Iguodalę.
Generalny menedżer Warriors – Bob Meyers – przyznał wcześniej, że jest pewny tego, że przedłużenie zostanie podpisane. Wątpliwości budziło nie czy, ale kiedy Curry parafuje nową umowę. Rozgrywający powiedział już wcześniej, że chciałby zakończyć karierę w Warriors, ale spekulowało się, że poczeka do kolejnego rynku wolnych agentów. Wtedy mógłby podpisać nowy kontrakt, a nie jedynie przedłużyć obowiązujący. Co by to zmieniło?
33-latek mógłby wówczas zgarnąć ze stołu 5-letnią umowę, a za ostatni rok kontraktu zarobić 62 mln dol. Wszystko wskazuje jednak na to, że Curry już zadecydował.