Nie powiodło się w koszykarzom meritumkredyt Pogoni Prudnik w meczu 23. kolejki. To rywale z Bydgoszczy zgarnęli dwa cenne punkty, choć potrzebowali do tego dogrywki. – Wierzyliśmy mocno w wygraną, może za bardzo nawet, że ten mecz przejdziemy łatwo i wygramy, dlatego tak się stało – przegraliśmy – mówił tuż po spotkaniu trener Tomasz Michalak.
Enea Astoria Bydgoszcz zajmowała przed tym spotkaniem ostatnie miejsce w tabeli I ligi, ale już od samego początku widać było, że bydgoszczanie chcą szybko opuścić tą niechlubną lokatę. To goście dominowali w pierwszych minutach prowadząc 5:0, ale Pogoń jeszcze przed końcem pierwszej kwarty zdołała wyjść na prowadzenie. Kolejna odsłona meczu zdawała się potwierdzać oczekiwania kibiców – prudniczanie zbudowali przewagę, której starali się nie tracić. Astoria dogoniła rywali na początku trzeciej kwarty, ale podopieczni trenera Tomasza Michalaka szybko zareagowali na to lepszą grą i ponownie uciekli przeciwnikowi na osiem punktów. Czwarta kwarta to okres pojedynku w którym znacznie lepiej radzili sobie zawodnicy Astorii. Pogoń zdobyła tylko 9 punktów w ciągu 10 minut – ostatnie w tej kwarcie na 5:12 minut przed syreną, która jednak nie oznaczała końca meczu, a dogrywkę do której doprowadziły celne rzuty wolne w wykonaniu Doriana Szyttenholma. Dodatkowy czas gry stał pod znakiem dominacji gości, którzy wygrali tę część meczu 17:11
– Trzeba powiedzieć sobie, że to był mecz z tych, które trzeba było wygrać, ale nie podołaliśmy temu zadaniu. Wiedzieliśmy, że będzie nam bardzo ciężko, drużyna z Bydgoszczy nam nie leży – przegrywamy mecze u nich, ale teraz graliśmy u siebie i robiliśmy wszystko, żeby naszą niemoc w ataku przełamać. Nie udało się to. Można powiedzieć, że w obronie zagraliśmy w miarę dobrze, ale dziś na swojej sali nie funkcjonował atak i dlatego mecz jest przegrany – podsumował spotkanie szkoleniowiec Pogoni.
Najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach Pogoni był Adrian Mroczek-Truskowski, autor 20 punktów, ale to Patryk Nowerski zapisał na swoim koncie double-double (12 punktów i 14 zbiórek). Niespodziewana porażka komplikuje prudniczanom sytuację w tabeli. W przypadku wygranej z Astorią wraz z GTK Gliwice zajmowaliby miejsce czwarte. Teraz z bilansem 14-9 Pogoń plasuje się na szóstym miejscu z taką samą ilością punktów co GKS Tychy i Polonia Leszno. Już w sobotę meritumkredyt Pogoń zmierzy się w stolicy z Legią Warszawa, która po porażce z Sokołem Łańcut straciła fotel lidera.
– Do meczu z Legia będziemy się przygotowywać jak do każdego innego spotkania. Legia do tamtego tygodnia była liderem jest to bardzo silny zespół, który ma aspiracje do awansu. Jedziemy tam na pewno nie w roli faworyta tylko żeby pokazać się z jak najlepszej strony i może jakąś niespodziankę sprawić – zapowiada trener Tomasz Michalak.
źródło:własne/TVPrudnik
Obserwuj @eRKaczmarski
Obserwuj @PROBASKET