Kevin Durant i Stephen Curry postanowili raz jeszcze w tych play-offach potwierdzić, że są w doskonałej formie. Choć początek zwiastował naprawdę zacięte widowisko, po wyjściu z szatni Golden State Warriors zdominowali Cleveland Cavaliers, którzy nie mieli w tym meczu zbyt wiele oprócz punktów LeBrona Jamesa i Kyriego Irvinga. Mecz numer jeden dla ekipy z Oakland.

CLEVELAND CAVALIERS – GOLDEN STATE WARRIORS 91:113 (0-1)

STATYSTYKI

Pierwsze punkty finałów trafił J.R. Smith kończąc podanie LeBrona Jamesa trójką z lewego rogu. Od samego początku rywalizacja była bardzo fizyczna, ale było też sporo spudłowanych prób spod kosza, zwłaszcza Golden State Warriors, na co mogła mieć wpływ długa 9-dniowa przerwa pomiędzy seriami. Cleveland Cavaliers próbowali wymusić switch na Stephenie Currym i atakować Kyrie Irvingiem przeciwko jedynce GSW. Na pierwszą przerwę drużyny schodziły po kontrze z mocnym wsadem Andre Iguodali. Na tablicy wyników widniał remis 12:12. Cavs kontynuowali swoją strategię próbując w ataku przede wszystkim wykorzystać Curry’ego jako głównego defensora. Gospodarze dużo punktów trafiali z drugiej szansy po ofensywnych zbiórkach. Cavs mimo to zawsze mieli odpowiedź, m.in. w osobie LBJ-a wsadzającego z impetem.

Mocną końcówkę otwierającej kwarty miał Steph trafiając dwie trójki i wjeżdżając pod kosz po wymanewrowaniu Tristana Thompsona. Kibice dostali wyrównane pierwsze 12 minut z wieloma wściekłymi wsadami. Miejscowi prowadzili 35:30 po buzzer-beaterze za trzy Andre Iguodali, który do startu finałów za 3 trafiał na skuteczności 11,1% zza łuku.

Ekipa z Oakland drugą kwartę rozpoczęła z Kevinem Durantem i Currym na ławce. Zaraz po starcie na ławkę zszedł LeBron James, ale odpoczywał tylko dwie minuty. Goście z Ohio w dużej mierze opierali swój atak na tym, co udało im się wykreować po pick-and-rollu. Warriors z kolei opierali się na ruchu piłki i szukaniu otwartych pozycji. W obronie świetną pracę wykonywał Klay Thompson. Rywale byli 0/7 z gry w bezpośrednich starciach z zawodnikiem. Tymczasem po wsadzie KD w kontrze i błędzie obrony Cavs, prowadzenie wzrosło do 9 punktów (43:34). Kevin rozgrywał świetny moment prowadząc atak GSW swoimi agresywnymi wejściami pod kosz. Cyrkowym rzutem popisał się jednak Kyrie Irving łapiąc faul przy akrobatycznym rzucie za trzy. Moment był highlightem spotkania, lecz to ciągle Durant rozdawał karty. Cavs zamiast martwić się o najlepszego zawodnika rywali w trakcie pierwszych 24 minut, martwili się o strzelców zostawiając Kevinowi łatwą drogę do kosza.

Do trzeciej kwarty Warriors przystępowali z przewagą 8 punktów (60:52) i mocno otworzyli tę odsłonę zdobywając pierwszych 7 oczek. Tyronn Lue natychmiast poprosił o przerwę. Cavaliers trafiali na 38% skuteczności z gry i popełnili 15 strat. Gościom brakowało wsparcia Tristana Thompsona, który do tamtej pory miał 0 punktów i tylko 2 zbiórki. Zaraz po przerwie na żądanie, Steph Curry trafił dwie trójki z rzędu i wiele wskazywało na to, że ekipa Mike’a Browna chce zamknąć mecz na tym etapie. GSW narzucili swoje warunki gry i Cavs próbowali się do nich dostosować. Szalone tempo zatrzymało przewagę gospodarzy na 15 punktach, gdy o kolejną przerwę poprosił trener Mike Brown. Nie chciał, by Cavs po dwóch trafionych rzutach z dystansu przejęli inicjatywę.

Tak było, aż do straty Curry’ego na niespełna 4 minuty przed końcem trzeciej kwarty. Ciekawostką na pewno było pojawienie się na parkiecie Jamesa McAdoo, który nie grał zbyt wiele w tegorocznych play-offach. W międzyczasie Cavaliers zaczęli agresywnie wjeżdżać pod kosz. Po punktach Irvinga zeszli z -20 do -12. Tempo gry wyraźnie się uspokoiło, co sprzyjało drużynie gości. Jaka była odpowiedź Warriors? Skuteczna, bo po trójce w kontrze Curry’ego i akcji z faulem Draymonda Greena było już +22 dla zespołu z Oakland. Ekipie z Cleveland wyraźnie brakowało produktywności graczy nie nazywających się LeBron James i Kyrie Irving. Ławka rezerwowych także nie stanowiła wsparcia, ani w ataku, ani w obronie.

Finałowe 12 minut Warriors rozpoczynali z komfortową przewagą. Swój ofensywny rytm starał się odzyskać Klay Thompson. Dostarczał drużynie dużo dobrych rzeczy w obronie i rozdawał dobre podania. Miał jednak problem ze skutecznością trafiając tylko 3/16 z gry. Najlepszym strzelcem meczu był Kevin Durant kończąc z dorobkiem 38 punktów (14/26 FG, 3/6 3PT, 7/8 FT), 8 zbiórek i 8 asyst. Stephen Curry dołożył kolejnych 28 oczek (11/22 FG, 6/11 3PT), 6 zbiórek, 10 asyst i 3 przechwyty. Po stronie gości 28 punktów (9/20 FG, 2/6 3PT, 8/12 FG), 15 zbiórek, 8 asyst, 2 bloki i 8 strat LeBrona Jamesa. Kolejne 24 oczka z 22 rzutów Kyriego Irvinga. Warriors są 13-0 i o swoje czternaste zwycięstwo z rzędu powalczą w poniedziałek o 2:00.

[ot-video][/ot-video]


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    73 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments