Oklahoma City Thunder wracają do play-offów po roku nieobecności, na którą przede wszystkim złożyła się kontuzja Kevina Duranta. Teraz KD jest w pełni zdrowy i razem z OKC w pierwszej rundzie zmierzy się z Dallas Mavericks, czyli etatowym uczestnikiem w tej fazie. To mogą być kluczowe tygodnie dla przyszłości Grzmotów.
OKLAHOMA CITY THUNDER (3) – DALLAS MAVERICKS (6)
Problemy zdrowotne mocno popsuły ambicje Oklahomy City Thuder, które przecież już od kilku lat sięgają walki o najwyższe cele. W poprzednim roku OKC bez Kevina Duranta znaleźli się poza TOP8 zachodu, a posadą przypłacił za to Scott Brooks. Jego rolę objął Billy Donovan, który wniósł nowe nadzieje do Oklahomy, który na dzień dobry mierzy się z palącym problemem – Durant wciąż nie założył mistrzowskiego pierścienia, a tego lata zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem. W kolejnym roku będzie nim Russell Westbrook.
To więc ostatni dzwonek dla zespołu, by wynikami przekonać Kevina do pozostania na kolejne lata. Kwestia mistrzostwa? Być może, ale biorąc pod uwagę niezwykle silnych Warriors i Spurs, kluczowe będzie to, aby udowodnić, że Thunder mogą rywalizować z nimi na tym samym poziomie. Pierwszą przeszkodą będą jednak Dallas Mavericks, dla których to 15 play-offy w ostatnich 16 sezonach.
Biorąc pod uwagę ich rywalizacje w rozgrywkach regularnych, ta przeszkoda powinna być dla Thunder co najwyżej małą kałużą, którą trzeba przeskoczyć, nim rozpoczną przechodzenie przez rzekę w drugiej rundzie. Gładkie 4-0 sporo mówi o różnicy klas obu drużyn. Właśnie w tych czterech meczach przeciwko Mavs podopieczni Donovana rzucili aż 44 trójki (najwięcej jeśli popatrzymy na pozostałe 28 drużyn). Ofensywa napędzana przez zdrowego Duranta i jeszcze lepszego Westbrooka była nie do zatrzymania dla bezradnych rywali z Teksasu.
To mogą być ostatnie play-offy Duranta w koszulce Thunder, ale również mogą być to ostatnie play-offy dla Dirka Nowitzkiego w ogóle. Doświadczony Niemiec mimo 37 lat na karku wciąż jest jednym z liderów zespołu. Bez odpowiedniego wsparcia nie będzie w stanie pociągnąć go jednak zbyt daleko. Mają zapewnić je przede wszystkim Wesley Matthews i J.J. Barea, który miał ostatnio problemy z pachwiną, ale ma być gotowy od pierwszego meczu serii. Rick Carlisle będzie się musiał sporo nakombinować, żeby spróbować przechytrzyć Thunder i sprowadzić serię do czegoś więcej niż szybki sweep.
Pierwszy mecz serii Thunder – Mavericks w nocy z soboty na niedzielę o 3.30 czasu polskiego.
TYP: 4-1 Thunder