Strona główna NBA Zapowiedź NBA Play-offs: To będzie dziki Zachód! Warriors zdominują Nuggets? Wolves pokuszą...

Zapowiedź NBA Play-offs: To będzie dziki Zachód! Warriors zdominują Nuggets? Wolves pokuszą się o sensację?

Przez

15 kwietnia 2022

3211

Przenosimy się na Zachód, aby przeanalizować pary tegorocznej pierwszej rundy Play-offs. Kto ma większe szanse na wygraną w każdej rywalizacji i co jest kluczem do zwycięstwa każdej z ekip? Odpowiedzi na te i wiele więcej pytań znajdziecie poniżej.

(4.) DALLAS MAVERICKS – (5.) UTAH JAZZ

Seria, w której wydarzyć się może praktycznie wszystko. Brak Luki Doncicia może jednak pokrzyżować plany Mavs, którzy zakończyli sezon regularny z przytupem.

Bezpośredni bilans w tym sezonie

remis 2-2

Przewidywania

Końcówka sezonu zasadniczego potoczyła się dla obu drużyn w zgoła odmienny sposób. Mavericks zakończyli rozgrywki z tarczą, wygrywając 20 z ostatnich 27 spotkań, rzutem na taśmę zapewniając sobie przewagę parkietu w pierwszej rundzie. Jazzmani natomiast przegrali 7 z ostatnich 11 meczów i z 3. lokaty na początku roku za Zachodzie spadli na 5. miejsce.

Kluczowym pytaniem, które należy sobie zadać w przeddzień rozpoczęcia rywalizacji jest to o dostępność Luki Doncicia. Słoweniec, który urazu łydki nabawił się w ostatnim meczu sezonu regularnego, jest nadal wyłączony z gry i wiele wskazuje na to, że zobaczymy go na parkiecie dopiero w trzecim spotkaniu serii. Taki stan rzeczy znacznie uszczupla szanse Mavs, którzy przypomnijmy, że zaczynają rywalizację dwoma meczami „u siebie”.

Do takich meczów drużyna sprowadziła jednak Spencera Dinwiddiego, który z pewnością przejmie stery w ofensywie. Rozgrywający po wymianie z Wizards, przed trade deadline, dobrze odnalazł się w Mavericks i nawet nie grając z piłką w rękach, potrafił zrobić różnicę w ataku. Znamy go jednak z poprzednich sezonów, kiedy dobrze radził sobie jako „jedynka”, a jego koszykarskie IQ procentowało dla całego zespołu.

Należy liczyć się z tym, że latem ekipę z Utah czeka przebudowa. Tegoroczne play-offy wydają się być zatem ostatnią szansą na wspólny pierścień dla Donovana Mitchella i Rudy’ego Goberta. Jak donoszą kolejne źródła, zawodnicy nie dogadują się ze sobą i ich przyszła współpraca, tym bardziej po możliwym szybkim odpadnięciu z postseason nie rokuje dobrze.

Specyfika Jazz mówi jednoznacznie – jeżeli drużynie wpadać będą rzuty zza łuku, jest w stanie pokonać praktycznie każdego. Jak pokazał ten sezon, gdy skuteczność strzelecka nie jest ich mocną stroną, ekipa z Utah nie ma jakościowego planu B. Ich gra opiera się w takich przypadkach głównie na pick-and-rollach z Gobertem, czy izolacjach dla Mitchella.

(2.) MEMPHIS GRIZZLIES – (7.) MINNESOTA TIMBERWOLVES

Szykuje się interesująca, widowiskowa seria z udziałem Grizzlies i Wolves. Dla obu drużyn tegoroczny sezon był przełomowy i z pewnością będą chciały potwierdzić to w Play-offach.

Bezpośredni bilans w tym sezonie

remis 2-2

Przewidywania

Spotykają się ze sobą dwie młode drużyny z odmiennymi celami. Po jednej stronie mamy faworytów z Memphis, którzy zajęli najlepsze w swojej historii 2. miejsce na Zachodzie, wyrównując klubowy rekord pod względem liczby wygranych (56). Ich przeciwnikami będą młode, gniewne Wilki, które znajdują się na fali wznoszącej po zwycięstwie przeciwko Los Angeles Clippers i przystępują do postseason bez większych oczekiwań.

Po tym, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, wiemy już, że obie ekipy potrafią grać bez swoich liderów. Bilans 20-4 Grizzlies bez Ja Moranta imponuje, a mecz play-in przeciwko Clippers pokazał, że Wolves nawet bez Karla Anthony-Townsa w kluczowych momentach potrafią wygrywać decydujące spotkania.

Wszystko wskazuje jednak na to, że o losach serii zadecyduje postawa gwiazd. Wielu obserwatorów ostrzy sobie zęby na pojedynek Moranta z Anthonym Edwardsem, jako nadziei ligi, mogących w przyszłości stać się ikonami NBA. W bezpośrednich czterech meczach w tym sezonie pomiędzy drużynami Ja rzucał średnio 20 punktów i nie zachwycał swoją grą. Timberwolves ciągnął natomiast D’Angelo Russell (średnio 31 oczek).

Przyglądając się mocniej specyfice gry obu drużyn, stwierdzić można, że kluczem będzie dla tej serii Karl Anthony-Towns. Grizzlies zdobywali w sezonie średnio aż 57,6 punktów z pomalowanego, co jest trzecim najlepszym rezultatem od rozpoczęcia tego typu pomiarów (przez ostatnie 26 sezonów). Na ofensywnej desce króluje z najlepszym procentem zbiórek ofensywnych Steven Adams (15,9%). Wiadomo, że tego typu statystyki w play-offach idą znacznie w dół, jednak nie zmienia to faktu, że Wolves nie zachwycają obroną własnej „trumny”. Tzw. glue guy’em jest w Minnesocie Jarred Vanderbilt, jednak nie posiada on ani warunków fizycznych, ani charakterystyki zawodnika, sprzed którego obawialiby się rzucać przeciwnicy. Dużo defensywnych obowiązków spadnie zatem na Townsa, który z tego powodu będzie musiał pogodzić się z mniejszą rolą w ofensywie.

(3.) GOLDEN STATE WARRIORS – (6.) DENVER NUGGETS

Trudno powiedzieć czego spodziewać się po tej rywalizacji. Jak mówi sam Steve Kerr, Warriors podchodzą do tegorocznych Play-offów bez ciśnienia i ustalonego planu minimum. Po drugiej stronie stoją natomiast Nuggets, którzy mogą zgotować Wojownikom trudną przeprawę już w pierwszej rundzie.

Bezpośredni bilans w tym sezonie

3-1 dla Nuggets

Przewidywania

Rywalizacja Warriors z Nuggets to kolejna seria, która może stać pod znakiem kontuzji, a dokładniej powrotów do gry przez ważne ogniwa swoich drużyn. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o postępującej poprawnie rehabilitacji Stephena Curry’ego, który rozpoczął właśnie treningi 5×5. Jego powrót na pierwszy mecz rywalizacji jest mocno prawdopodobny, jednak zespół nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji.

Po drugiej stronie mamy, albo właściwie nie mamy, Jamala Murray’a oraz Michaela Portera Jr-a. Nie zanosi się na to, aby zawodnicy zagrali jeszcze w tym sezonie, przez co cała presja i odpowiedzialność za prowadzenie gry zespołu spoczywać będzie na Nikoli Jokiciu. Nie jest to dla Serba nic nowego, jednak charakterystyka i historia Play-offów mówi nam, że w ten sposób niedojdzie się zbyt daleko.

Fakt, że Serb jest w tym sezonie dla Nuggets alfą i omegą doskonale obrazują liczby. Z 27-latkiem na parkiecie drużyna z Denver jest lepsza od przeciwników o 8,4 punktów na 100 posiadań, a bez niego gorsza o 7,9. Różnica wynosząca łącznie 16,3 punktów na 100 posiadań jest największą spośród wszystkich zawodników, którzy zagrali w jednym sezonie dla swojej drużyny minimum 1000 minut.

11 – tyle minut na boisku spędzili w tym sezonie razem Stephen Curry, Klay Thompson i Draymond Green. Należy otwarcie przyznać, że koszykarski pech nie omijał Wojowników, którzy ciągle czekają, aby pokazać się szerszej publiczności w swoim pełnym zestawieniu. Ponadto podkoszowa linia z Greenem i Kevonem Looney’em wydaje się świetnym matchupem na Jokicia.

(1.) PHOENIX SUNS – (8.) LOS ANGELES CLIPPERS/NEW ORLEANS PELICANS

Ostatnie miejsce w play-offach Konferencji Zachodniej nadal pozostaje nieobsadzone. W kończącym turniej play-in spotkaniu rywalizować będą o nie Los Angeles Clippers i New Orleans Pelicans. Na którą z drużyn nie trafiliby grający najlepszy sezon w swojej historii Phoenix Suns, wydaje się, że nie powinni mieć z nią większych problemów. Lepszą taktycznie i bardziej sterowalną koszykówkę grają jednak Clippers, którzy mogliby pokusić się o urwanie jednego meczu faworytom.

Kiedy pierwsze mecze NBA play-offs?

Sobota wieczór: