Kontynuujemy naszą serię zapowiedzi tegorocznych Półfinałów Konferencji. Tym razem czas na nieobliczalny pojedynek Miami Heat z Philadelphia 76ers, którego rozstrzygnięcie zależeć będzie mocno od problemów zdrowotnych po obu stronach.
MIAMI HEAT (1.) – PHILADELPHIA 76ERS (4.)
Trudno jasno określić, czego można spodziewać się po tej serii. Naprzeciwko siebie stają dwie najwyżej rozstawione drużyny górnej połowy drabinki na Wschodzie, z ogromnymi aspiracjami, jednak radzić sobie muszą z kontuzjami swoich kluczowych zawodników.
Największą niewiadomą serii będzie stan zdrowia Joela Embiida. Po tym, jak Kameruńczyk doznał pęknięcia kości oczodołu, jego dalsze występy w tegorocznych play-offach stanęły pod znakiem zapytania. Klub wycofał swojego wysokiego na czas nieokreślony i jak podaje Adrian Wojnarowski, podkoszowego na pewno nie zobaczymy w meczach numer jeden i dwa. Przypomnijmy również, że od dłuższego czasu Embiid zmagał się z urazem więzadła w prawym kciuku, którego przejdzie operację po zakończeniu sezonu.
Heat natomiast z dużym prawdopodobieństwem na parkiecie powitają z powrotem Jimmy’ego Butlera, który kilkanaście godzin przed Game 1 ma status „questionable”. Skrzydłowy opuścił końcówkę rywalizacji z Atlanta Hawks z powodu urazu kolana, jednak przyznał niedawno, że „jest pewny swojego występu” od początku serii z Sixers.
Gorzej wygląda sytuacja Kyle’a Lowry’ego. Rozgrywający oficjalnie nie zagra w meczu numer jeden, jednak w klubie panuje optymizm, że zobaczymy go w Półfinałach Konferencji. – Obie strony będą mieć swoje problemy. Czas rozstrzygnąć, kto z nich potrafi wyjść lepiej – przyznał w jednym z wywiadów Erik Spoelstra.
Przewagę parkietu w serii posiada ekipa z Miami, ze względu na co pierwsze dwa mecze odbędą się na ich terenie. To może zadziałać na korzyść 76ers, którzy nawet w przypadku dwóch porażek, będą mieli nadal szansę na odrobienie strat u siebie. Oczywiście należy brać to przez pryzmat Embiida. Jak informowała Ramona Shelburne, powrót Kameruńczyka to raczej kwestia dni, niż tygodni, jednak „żadne drzwi nadal nie są zamknięte”.
Bez środkowego Sixers będzie trudno nawiązać wyrównaną rywalizację z przeciwnikami. Większość obowiązków ofensywnych spoczywać będzie na Jamesie Hardenie, który w play-offach nie zachwyca. Obrońca notuje średnio 19 punktów i 10 asyst, jednak możliwość samodzielnego pociągania za sznurki całej drużyny może zadziałać na niego mobilizująco. To przecież nadal elitarny scorer, który z pewnością pamięta czasy gry w Houston, gdzie jednoosobowo decydował o wynikach całej ekipy.
Niepewny atak Sixers czołowo zderzy się z jedna z najlepszych defensyw sezonu zasadniczego. Czy Sixers wytrzymają tę kraksę? Dużo zależeć będzie od tego, jakie decyzje personalne podejmie Doc Rivers. Jeżeli chodzi o wysokich, trener może dać więcej minut nieopierzonemu jeszcze drugoroczniakowi Paulowi Reedowi. W grze pozostaje również możliwość wystawienia niskiej piątki z Tobiasem Harrisem i Georgesem Niangiem na pozycjach 4 i 5. W obwodzie pozostają jeszcze Paul Millsap i DeAndre Jordan.
Z pewnością nie będzie to seria nafaszerowana wymianami ciosów. W sezonie zasadniczym obie drużyny zajmowały odpowiednio 26. i 28. pozycję pod względem tempa gry, preferując ustawioną, zorganizowaną koszykówkę. Większa różnica pomiędzy zespołami widoczna jest po bronionej stronie parkietu. Mający piątą najlepszą defensywę ligi w tegorocznych rozgrywkach Heat staną naprzeciw 12. pod tym względem Sixers, pozbawionym dodatkowo Joela Embiida.
Terminarz
- Mecz 1. Wtorek 03.05 o 1:30
- Mecz 2. Czwartek 05.05 o 1:30
- Mecz 3. Sobota 07.05 o 1:00
- Mecz 4. Wtorek 09.05 o 2:00
- Mecz 5. (jeśli potrzebny) Wtorek 10.05 godzina zostanie podana później
- Mecz 6. (jeśli potrzebny) Czwartek 12.05 godzina zostanie podana później
- Mecz 7. (jeśli potrzebny) Niedziela 15.05 godzina zostanie podana później
WSZYSTKIE TERMINY CZASU POLSKIEGO