Los Angeles Clippers spróbują podjąć rękawice i niewykluczone, że jeden, a nawet dwa mecze będą w stanie Golden State Warriors urwać. Jednak gdy przyjdzie czas rozliczeń, wszystko wskazuje na to, że w tej grupie nie będzie drużyny gotowej zagrozić dominacji potwora z Oakland. Zapraszamy na zapowiedź ostatniej dywizji przed nadchodzącym sezonem.
GOLDEN STATE WARRIORS
Zostali: Ian Clark, Stephen Curry, Draymond Green, Andre Iguodala, Shaun Livingston, Kevon Looney, James Michael McAdoo, Klay Thompson, Anderson Varejao
Przyszli: Kevin Durant (Oklahoma City), Damian Jones (Vanderbilt), Patrice McCaw (Nevada-Las Vegas), JaVale McGee (Dallas), Zaza Pachulia (Dallas), David West (San Antonio), Elliot Williams (Panathinaikos)
Odeszli: Harrison Barnes (Dallas), Leandro Barbosa (Phoenix), Andrew Bogut (Dallas), Festus Ezeli (Portland), Brandon Rush (Minnesota), Marresse Speights (LA Clippers)
Bilans w poprzednim sezonie: 73-9
Wygrana w pierwszej rundzie play-offs z Rockets 4-1
Wygrana w drugiej rundzie play-offs z Blazers 4-1
Wygrana w finałach konferencji z Thunder 4-3
Przegrana w finale NBA z Cavaliers 3-4
Śmiało możemy nazywać tę drużynę potworem z Oakland. Przenosiny do Golden State Warriors Kevina Duranta ostatecznie zostały odebrane jako niespodzianka, choć od początku off-season rozważano taką opcję. W podjęciu takiej decyzji miały zawodnikowi pomóc przegrane przez GSW finały z Cleveland Cavaliers. Durant przyznał niedawno, że ta porażka była jednym z decydujących czynników. Były lider Oklahomy City Thunder nie wyobrażał sobie wsparcia drużyny, która właśnie zdobyła dwa tytuły z rzędu.
Zatem finały 2016 stały się dla Warriors przekleństwem, z którego ostatecznie wynikło coś dobrego. Zespół Steve Kerra dysponuje czterema zawodnikami kalibru All-Star. Można założyć, że KD, Stephen Curry i Klay Thompson to TOP 10 ligi. To najprawdopodobniej najbardziej utalentowana drużyna w historii tego sportu (tutaj zapraszam do dyskusji ;)). Sprawienie, aby działała zgodnie z wizją trenera będzie ostatecznym werdyktem.
Warriors by zrobić miejsce dla Duranta, musieli oddać Andrew Boguta, Harrisona Barnesa i Festusa Ezeliego. Z braku laku na piątce postawili doświadczonego, ale mało koszykarsko atrakcyjnego Zazę Pachulię. Gruzin o minuty będzie bił się z Andersonem Varejao i jak się ostatnio okazało – JaValem McGee. Mistrzowie zachodu nadal mają mocną ławkę rezerwowych, ale efektywność drugiego garnituru przetestują najsilniejsi rywale, bowiem możemy się spodziewać, że właśnie gdy Curry, Durant czy Thompson będą odpoczywać, to przeciwnik zacznie agresywnie atakować.
Ciężko powiedzieć, gdzie jest dla tej drużyny limit. Czy są w stanie poprawić bilans z zeszłego sezonu? Teoretycznie tak, ale budowanie między nimi więzi i znalezienie odpowiedniej formuły zajmie trochę czasu. Po drodze mogą przydarzyć się wpadki. Rozwój tej drużyny będzie bez wątpienia jednym z najgorętszych tematów sezonu 2016/2017.
Najważniejsze pytania przed sezonem:
– Czy Kevin Durant, Klay Thompson i Stephen Curry nie będą wchodzić sobie w drogę?
– Czy Draymond Green uniknie kontrowersji?
– Jak w tym wszystkim odnajdzie się Zaza Pachulia?
LOS ANGELES CLIPPERS
Zostali: Jamal Crawford, Blake Griffin, DeAndre Jordan, Wesley Johnson, Chris Paul, Paul Pierce, JJ Redick, Luc Richard Mbah a Moute, Austin Rivers
Przyszli: Alan Anderson (Washington), Brandon Bass (LA Lakers), Raymond Felton (Dallas), Brice Johnson (North Carolina), Marreese Speights (Golden State), Diamond Stone (Maryland)
Odeszli: Cole Aldrich (Minnesota), Jeff Ayres, Branden Dawson (Orlando), Jeff Green (Orlando), Pablo Prigioni (Houston), CJ Wilcox (Orlando)
Bilans w poprzednim sezonie: 53-29
Przegrana w pierwszej rundzie play-offs z Blazers 2-4
Poprzednie rozgrywki Los Angeles Clippers zakończyli rozczarowującą dla fanów zespołu porażką z Portland Trail Blazers. W dużej mierze wpłynęły na to problemy ze zdrowiem Chrisa Paula i Blake’a Griffina. Dwóch najlepszych zawodników rotacji Doca Riversa nie było w stanie dostarczyć trenerowi maksimum potencjału. Przypadek Griffina był szczególnie kłopotliwy, ponieważ silny skrzydłowy oprócz problemów z mięśniem uda, miał jeszcze problemy ze swoją głową. Podczas jednej z kolacji drużyny uderzył fizjoterapeutę, co poskutkowało dość szeroko omówionym skandalem.
Każdą jego część relacjonowaliśmy, dlatego nie ma potrzeby wchodzić w szczegóły. Przed Griffinem nowy sezon. Zawodnik przyznał, że nigdy w karierze nie czuł się tak dobrze. Latem pracował m.in. nad rzutem za trzy. Kluczowe było jednak odzyskanie pełni zdrowia, by rozgrywki 2016/2017 rozpocząć z czystą kartą. Zawodnik wielokrotnie przepraszał za incydenty z poprzednich rozgrywek. Kolejny sezon potraktuje jako sposób na odkupienie swoich win. Pamiętajmy, że to ciągle jeden z najlepszych graczy na swojej pozycji w lidze.
Generałem pozostał dla Clippers CP3. Rozgrywający jest w trakcie swoich najlepszych lat w karierze, dlatego liczy się tylko i wyłącznie walka o tytuł. Do swojego prime-time’u zbliża się także DeAndre Jordan. To ta dwójka obok Griffina bierze na siebie największą odpowiedzialność za wyniki drużyny w kolejnych rozgrywkach.
Kluczową ofensywną rolę jak zwykle odegra J.J. Redick. Prawdopodobnie wygra swoimi rzutami kilka meczów dla Clippers. Wsparciem na jedynkę pozostają Jamal Crawford i Austin Rivers. Ten pierwszy się nie starzeje, ciągle łamiąc kostki swoim rywalom, drugi z kolei cieszy się zaufaniem ojca-trenera, więc jego pozycja w rotacji LAC na razie jest bezpieczna. Interesującym wątkiem będzie rozwiązanie odświeżonej rotacji podkoszowej drużyny. Latem wzmocnili ją Brandon Bass i Marreese Speights.
Najważniejsze pytania przed sezonem:
– Czy LAC zdecydują się wytransferować Blake’a Griffina?
– Jak na potrzeby trenera odpowie ławka rezerwowych?
– Czy to już ostatnia szansa dla tria Paul-Griffin-Jordan?
PHOENIX SUNS
Zostali: Eric Bledsoe, Devin Booker, Tyson Chandler, Archie Goodwin, John Jenkins, Brandon Knight, Alex Len, PJ Tucker, TJ Warren, Alan Williams
Przyszli: Leandro Barbosa (Golden State), Dragan Bender (Maccabi Tel Aviv), Marquese Chriss (University of Washington), Jared Dudley (Washington), Tyler Ulis (Kentucky)
Odeszli: Chase Budinger, Jon Leuer (Detroit), Ronnie Price (Oklahoma City), Mirza Teletovic (Milwaukee)
Bilans w poprzednim sezonie: 23-59
Mocny pre-season w wykonaniu Devina Bookera siłą rzeczy przeniósł uwagę na tego zaledwie 20-letniego strzelca. Okazuje się, że drugoroczniak Phoenix Suns może być maszyną do zabijania. Niezwykle utalentowany scorer, który gdy złapie rytm, to bardzo trudno go z niego wybić. W Arizonie mają co do niego ogromne oczekiwania. Earl Watson zapowiedział, że wystawi go w pierwszej piątce obok zdrowego już Erica Bledsoe. Ten ma wiele do udowodnienia. W zasadzie odkąd trafił do Phoenix, to cały czas przeszkadzają mu kontuzje.
Na ławkę rezerwowych został oddelegowany Brandon Knight, który w bardzo dyplomatyczny sposób mówił o tym, że przecież zawsze może stanowić zagrożenie z ławki rezerwowych. Ambicje zawodnika zostały podrażnione, ale to z korzyścią dla rywalizacji wewnątrz drużyny. Watson dysponuje trójką bardzo utalentowanych, ciągle młodych graczy. Jeśli nie pokonają ich urazy, mogą zbudować naprawdę groźny back-court.
Pod koszem został Tyson Chandler, wspierany przez ciągle dojrzewającego Alexa Lena. De facto to ten drugi stanowi przyszłość Suns, jednak mając w rotacji doświadczonego Chandlera, Ukrainiec ciągle wiele może się nauczyć, więc to z pożytkiem dla niego. Pierwszą piątkę uzupełnią Jared Dudley i T.J. Warren, przy czym to ten pierwszy będzie wychodził na pozycji silnego skrzydłowego.
Takie było założenie Watsona. Za wszelką cenę chciał mieć w pierwszej piątce stretch-four. Niemniej Dudley może mieć spory kłopot ze swoimi defensywnymi pojedynkami, jeśli nie otrzyma odpowiednio szybko pomocy. Natomiast T.J. Warren należy do ruchu młodego rozwijającego się pokolenia. Wygląda na gracza, który za kilka lat będzie pragmatycznym wyrobnikiem, pasującym do każdego systemu.
Najważniejsze pytania przed sezonem:
– Czy Devin Booker już w tym sezonie będzie najlepszym graczem Suns?
– Jak długo na ławce wytrzyma Brandon Knight?
– Czy Eric Bledsoe to rozgrywający przyszłości Suns?
SACRAMENTO KINGS
Zostali: Omri Casspi, Willie Cauley-Stein, Darren Collison, DeMarcus Cousins, Rudy Gay, Kosta Koufos, Ben McLemore
Przyszli: Arron Afflalo (New York), Matt Barnes (Memphis), Skal Labissiere (Kentucky), Georgios Papagiannis (Panathinaikos), Lamar Patterson (Atlanta), Garrett Temple (Washington), Malachi Richardson (Syracuse), Anthony Tolliver (Detroit).
Odeszli: Quincy Acy (Dallas), James Anderson (Darussafaka), Marco Belinelli (Charlotte), Caron Butler, Seth Curry (Dallas), Duje Dukan (Cedevita Zagreb), Eric Moreland, Rajon Rondo (Chicago)
Bilans w poprzednim sezonie: 33-49
Jedna z najbardziej zdezorganizowanych ekip w stawce. Właściciel Vivek Ranadive udzielił ostatnio kontrowersyjnego wywiadu, w którym udaje kompletnego ignoranta, odcinając się od całego zła, jakie wyrządził drużynie. Przez ostatnie lata Kings skupiali się wyłącznie na ukończeniu nowej areny – Golden1 Center. Ranadive na każdym kroku chwalił się zaawansowaniem technologicznym obiektu, jego wyjątkowością na tle wszystkich aren świata. W międzyczasie drużyny pogrążona w niezdrowych relacjach i nieprzemyślanych decyzjach, rozbijała się od środka doprowadzając do wielu kontrowersyjnych sytuacji.
Może się wydać dziwne, że DeMarcus Cousins wytrzymał tak długo. Jeden z najlepszych środkowych w lidze prosił zespół o zatrzymanie w składzie Rajona Rondo. W zamian dostał zawieszonego na pierwsze osiem spotkań rozgrywek Darrena Collisona i będącego cieniem dawnego siebie Ty’a Lawsona. W pierwszej piątce jest również Rudy Gay, który nie mógł w bardziej oczywisty sposób zasugerować chęci zmiany drużyny, gdy obwieścił, że nie wykorzysta opcji w kontrakcie na sezon 2017/2018.
Generalnym menadżerem zespołu jest Vlade Divac i to on odpowiada za wszystko, co dzieje się z Kings na transferowym rynku. Ciągle nie potwierdził, że jest odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku, dlatego czekamy na jego pierwsze przełomowe ruchy. Nic jednak nie wskazuje na to, by Kings w nadchodzącym sezonie mieli walczyć na silnym zachodzie o awans do fazy rozgrywek posezonowych.
Cousins na rynek wolnych agentów trafi za dwa lata, więc jeśli wcześniej nie poprosi o wytransferowanie (tak np. zrobił Dwight Howard w Orlando), to musi się przemęczyć. Biorąc pod uwagę nieumiejętne zarządzanie zespołem, jesteśmy w stanie zrozumieć jego frustrację. Zespół latem przejął Dave Joerger – ceniony w środowisku NBA szkoleniowiec, skupiający się głównie na budowaniu silnej defensywnej tożsamości drużyny. Nowy system Kings ma się opierać na grze Cousinsa. Jak skomentował to DMC? – Uwielbiam to, uwielbiam to, uwielbiam to!
Najważniejsze pytania przed sezonem:
– Czy DMC dotrwa do końca rozgrywek?
– Jak na zespół wpłynie Dave Joerger?
– Czy Kings w końcu zaczną podejmować dobre decyzje?
LOS ANGELES LAKERS
Zostali: Tarik Black, Anthony Brown, Jordan Clarkson, Marcelo Huertas, Larry Nance Jr, Julius Randle, D’Angelo Russell, Louis Williams, Nick Young
Przyszli: Jose Manuel Calderon (New York), Brandon Ingram (Duke), Luol Deng (Miami), Timofey Mozgov (Cleveland), Ivica Zubac (Mega Leks)
Odeszli: Brandon Bass (LA Clippers), Kobe Bryant, Roy Hibbert (Charlotte), Ryan Kelly, Robert Sacre (New Orleans)
Bilans w poprzednim sezonie: 17-65
Dla Los Angeles Lakers kolejny sezon jest początkiem nowego projektu, któremu nadano nazwę – Luke Walton. Trener opuścił ławkę Steve’a Kerra i przejął jedną z najbardziej utytułowanych organizacji w lidze. Przed nim zadanie okiełznania talentu młodzieży, przede wszystkim kwartetu: Julius Randle, Jordan Clarkson, Brandon Ingram, D’Angelo Russell. Ten ostatni ma za sobą interesujący pre-season. Dostał od szkoleniowca zielone światło do rzucania w każdej sytuacji, w której ma otwartą pozycję. Raz skutkowało to 30 punktami, raz skutecznością poniżej 40%. Russell ciągle szuka czegoś dla siebie. Jeśli to znajdzie, może być jednym z najgroźniejszych graczy ligi.
Drugi wybór tegorocznego draftu nasłuchał się już porównań do Kevina Duranta. Teraz przyszedł czas na udowodnienie lidze, że ma swój własny styl. Walton wprowadza Brandona Ingrama powoli, tak by dobrze poznał na czym stoi i wiedział, w którym kierunku ma podążać. To jeden z największych ofensywnych talentów tego zespołu. Jego defensywna jeszcze kuleje, ale zawodnik ma predyspozycję, by również na tym polu poczynić postępy. Przede wszystkim musi się wzmocnić fizycznie.
Dla Jordana Clarksona sezon zapowiada się pod znakiem pracy nad defensywą. Trener Walton od początku obozu naciska zawodnika, aby to właśnie w tym elemencie poczynił największe postępy. Jego natura jednak podpowiada mu atakowanie. Pojawił się nawet pomysł, aby Clarksona wypuszczać z ławki rezerwowych, jako tzw. natychmiastowe uderzenie. Lakers testowali to w trakcie pre-season. Jordan jest mierny w grze pick-and-roll, ale potrafi seryjnie trafiać w izolacjach.
Zespół czeka sezon nauki. Julius Randle może być tym, czym stał się Draymond Green, natomiast pod koszem raczej rozwiązanie tymczasowe w postaci Timofieja Mozgowa. Na play-offy LAL są za krótcy, ale mogą dostarczyć kilku atrakcyjnych dla oka thrillerów. Zwłaszcza, że z drużyną został nieprzewidywalny Nick Young. Strzelec ma za sobą bardzo dobry pre-season.
Najważniejsze pytania przed sezonem:
– Jakich transferów Lakers będą szukać?
– Czy D’Angelo Russell jest tym, kto może otworzyć nowy rozdział ekipy jako jej lider?
– Jak tak młodą grupę okiełzna trenera Walton?
Zapowiedź NBA 2016/2017: Co da Howard Atlancie? Czy Wizards Gortata wygrają dywizję Southeast?
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET