Ostatnio pisaliśmy o dość nietypowej sytuacji z konferencji prasowej po pierwszym meczu Celtics – Cavs, kiedy to LeBron James zapytany o wydarzenia na boisku zaczął z pamięci odtwarzać akcję po akcji. W internecie pojawiły się filmiki pokazujące, że ma rację i porównano go z Russellem Crowe grający geniusza w filmie „Piękny Umysł”.
Niektórzy zastanawiali się czy pytanie nie było wcześniej ustawione. Inni podejrzewali, że LeBron czyta z kartki, która przed nim leży. Prawda jest jednak zupełnie inna.
Jeśli nie wiesz o co chodzi to zobacz najpierw tego newsa – Piękny umysł LeBrona! Co za pamięć!
Wszystko wyjaśnia nagranie sprzed roku, kiedy to Rachel Nichols w swoim programie w stacji ESPN zapytała: Czy LeBron James ma pamięć fotograficzną?
Dokładnie nazywa się to „pamięć ejdetyczna„, czyli jak czytamy w Wikipedii jest to: zdolność odtwarzania złożonych obrazów, dźwięków i innych obiektów z bardzo dużą dokładnością.
Tak, tak, widzimy jak kręcicie głowami z niedowierzeniem i co teraz myślicie.
Warto jednak obejrzeć poniższe video i posłuchać argumentów, jakie przytacza prowadząca. Mówi o tym jak LeBron wspomniał o koszuli, którą miała na sobie, kiedy pierwszy raz robiła z nim wywiad, a było to kilkanaście lat temu! Podobno LBJ potrafi powiedzieć jaki jadł posiłek w restauracji, która już nawet nie istnieje. Zawsze wie jaki był dokładny cytat z filmu, który ktoś próbuje przytoczyć i tak dalej, i tak dalej.
Według Rachel pamięć fotograficzna pomaga LeBronowi w byciu znakomitym koszykarzem. Wszystko co mu się przydarzyło na boisku zapisuje i kataloguje w pamięci. Wie dokładnie kto jak broni, kiedy coś zadziałało, a kiedy nie. Potrafi dzięki temu przewidywać zachowania rywali zarówno w ataku, jak i w pamięci.
Jak tak patrzymy na jego umiejętności koszykarskie, budowę ciała, parametry i wyniki. Do tego dodamy fakt, że przez 15 lat gry w NBA nie miał żadnej poważnej kontuzji, a teraz jeszcze ta informacja o pamięci fotograficznej, to zadajemy sobie jedno, bardzo trudne pytanie jakie Bolec zadał w filmie „Chłopaki nie płaczą”.
Ale żarty na bok. Zobaczcie poniższe video.