Rosa Radom lepiej poradziła sobie w nerwowej końcówce i wygrała spotkanie z Asseco Gdynia 70:67 w ramach 11. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki.
Rosa Radom – Asseco Gdynia 70:67
Radomianie po raz kolejny przystąpili do meczu bez swojego podstawowego rozgrywającego Tyrone’a Brazeltona. Od początku spotkanie było bardzo wyrównane. W ekipie Asseco tradycyjnie brylował Krzysztof Szubarga, który już w pierwszej kwarcie trafił dwukrotnie za trzy punkty i popisał się efektownym wejściem pod kosz. Na dobrą grę Polaka odpowiadał Jordan Callahan, który powiększał dorobek punktowy swojej drużyny. W drugiej kwarcie gra nadal była wyrównana, a wynik oscylował w okolicach remisu. Dobrą grę kontynuował Szubarga, a wspierał go Piotr Szczotka, który zdobywał punkty spod kosza. Wśród radomian dobrze radzili sobie Jarosław Zyskowski i Damian Jeszke i to właśnie gospodarze prowadzili po dwudziestu minutach gry 34:31.
W trzeciej kwarcie przyjezdnym udało się zniwelować straty. Za trzy trafił Szubarga, kolejne punkty dołożył Mikołaj Witliński i gdynianie wyszli na niewielkie prowadzenie. Po kolejnym trafieniu z dystansu „Szubiego” Asseco schodziło z parkietu po trzech kwartach z dwupunktową przewagą. Po dobrym fragmencie gry Callahana Rosa ponownie miała przewagę, a trener Frasunkiewicz musiał prosić o przerwę. Po powrocie na parkiet kapitalną grą popisał się Filip Matczak, który zdobył kilka punktów z rzędu i gdynianie ponownie prowadzili. W ostatnich sekundach Matczak stracił piłkę i to radomianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa 70:67.
Najlepszym zawodnikiem spotkania okazał się Jordan Callahan, który zdobył 21 punktów. Wśród gości najlepiej spisał się Filip Matczak, zdobywca 20 punktów i 5 zbiórek.
Follow @ThePaulyM
Follow @probasketpl