W pierwszym meczu serii pomiędzy Atlantą Hawks i Philadelphią 76ers, drużyna Nate’a McMillana postanowiła kompletnie zaskoczyć nieprzygotowanych na taką intensywność gry zawodników Doca Riversa. Nie pomógł fakt, że Joel Embiid grał bez większych ograniczeń. W drugim spotkaniu tego wieczoru Los Angeles Clippers odnieśli pierwsze domowe zwycięstwo tej serii i wygrali tym samym decydujący mecz numer siedem. W kolejnej rundzie podopieczni Tyronna Lue zmierzą się z „jedynką” zachodu – Utah Jazz.


PHILADELPHIA 76ERS – ATLANTA HAWKS 124:128 (0-1)

statystyki na PROBASKET

  • Kluczową kwestią dla Philadelphii 76ers było to, czy Joel Embiid wyjdzie do gry. Wątpliwości zostały rozwiane bardzo szybko. Wysoki rozpoczął mecz od pierwszych minut i nie przejawiał żadnych problemów z kontuzjowanym kolanem, co było dobrym sygnałem dla gospodarzy. Od razu jednak zarysował się problem, z jakim będą musieli się zmierzyć podopieczni Doca Riversa – Trae Young
  • Rozgrywający Hawks kontrolował tempo gry i w zasadzie robił na parkiecie, co mu się podobało. Defensywa Sixers była kompletnie rozbita, gdy Young wchodził w kozioł i kończył akcję rzutem lub podaniem do kolegi stojącego na otwartej pozycji. Dzięki jego dominacji na piłce, przewaga Hawks rosła w dynamicznym tempie. Dla Sixers dodatkowym problemem były straty, w samej pierwszej kwarcie zanotowali ich aż osiem. 
  • Co ciekawe – Hawks nawet bez Younga byli w pierwszej połowie o klasę lepsi. Ich przewaga w pewnym momencie sięgnęła niemal 30 punktów po serii 17:0 i Sixers wpadli w poważne tarapaty. Po stronie ekipy z Philly nie było widać obecności liderów. Dopiero w końcówce drugiej kwarty gospodarze zaczęli grać agresywniej w obronie, z czego wychodziły punkty w szybkim ataku. Udało im się zejść poniżej straty 20 oczek. 
  • Na starcie trzeciej kwarty obowiązki związane z kryciem Younga przejął Ben Simmons. Nie zrobiło to jednak większej różnicy. Hawks cały czas grali bardzo dojrzale utrzymując dwucyfrowe prowadzenie. Finałowe 12 minut otwierali z prowadzeniem 99:83. Sixers zatem potrzebowali mocnego runu, by wrócić do gry i w ostatnim momencie odwrócić losy meczu. 
  • Seria 9:2 zredukowała stratę Sixers do 12 oczek na 6 minut przed końcem, ale niemal natychmiast Hawks odpowiedzieli trójką Kevina Huertera i czterema punktami Younga. Jednak, gdy Seth Curry na 1:41 przed końcem trafił trójkę z rogu i zmniejszył przewagę rywala do 7 punktów, trener Nate McMillan musiał zareagować. Goście poczuli narastającą presję, co objawiło się m.in. w błędzie 5 sekund Huertera. 
  • Embiid postanowił, że to jego czas i zdobył 4 oczka spod kosza, na co Bogdan Bogdanović odpowiedział wielką trójką po chaotycznej zagrywce. Sixers mieli jeszcze szansę, ale Huerter naciskany przez dwóch defensorów podał przez połowę parkietu do Johna Collinsa i tego faulował Embiid. Sędziowie uznali, że był to tzw. “clear-path foul”, więc Hawks dostali dwa rzuty i piłkę z boku. Na dobre Philly uciszył Collins, który z impetem wsadził po alley-oopie z Youngiem. 
  • 35 punktów i 10 asyst Trae, po 21 punktów dołożyli od siebie Bogdanović oraz Collins. Hawks trafili 20 trójek, Sixers tylko 10. 39 oczek, 9 zbiórek i 4 asysty Joela Embiida, który pod koniec meczu wskazywał na pewien dyskomfort związany z kolanem. 21 oczek Setha Curry’ego i 20 punktów oraz 10 zbiórek Tobiasa Harrisa

Autor: Michał Kajzerek

LOS ANGELES CLIPPERS – DALLAS MAVERICKS 126:111 (4-3)

statystyki na PROBASKET

  • Luka Doncić musiał zagrać dziś swoją najlepszą koszykówkę, żeby Dallas Mavericks mogli w ogóle myśleć o walce o drugą rundę play-offs. Słoweniec od samego początku wziął ciężar gry na swoje barki i zdobył aż 19 punktów w pierwszej kwarcie. Wynik stale oscylował jednak w granicach remisu i tylko raz jedna ze stron zdołała odskoczyć na więcej niż 3 punkty (31:26 dla LAC). Z drugiej strony równie dobrze radził sobie Kawhi Leonard, ale po pierwszej części gry to goście byli na prowadzeniu (35:38).
  • W międzyczasie parkiet z urazem kostki opuścił Tim Hardaway Jr. Obrońca Dallas udał się do szatni, ale po chwili wrócił do gry. Tej nocy 29-latek nie był jednak sobą i wykorzystał jedynie 1 z 9 prób zza łuku. W pierwszych sześciu meczach tej serii trafiał prawie 46% „trójek”.
  • Podopieczni Ricka Carlisle’a nieco gorzej rozpoczęli drugą „ćwiartkę”. Choć obie strony kiepsko radziły sobie w ofensywie, to kilka niecelnych rzutów ze strony Mavs pozwoliło Los Angeles Clippers odskoczyć (51:44). Dużo lepiej (szczególnie w porównaniu do meczu numer sześć) radzili sobie rezerwowi gospodarzy, którzy do tamtego momentu zdobyli 13 oczek. Doncić dwoił się i troił, odnajdywał partnerów na czystych pozycjach i sam skutecznie wykańczał akcje, ale nie był w stanie zniwelować wyniku na dłużej. W międzyczasie po przeciętnej pierwszej odsłonie przebudził się Paul George, dzięki czemu gospodarze schodzili na przerwę z 8-punktową przewagą (70:62). Różnicę po obu stronach stanowiły m.in. trafienia zza łuku. Przy 19 próbach Clippers wykorzystali 11, natomiast Mavericks 5.
  • Odpowiedzi gości doczekaliśmy się już na początku drugiej połowy. Punkty Bobana Marjanovicia, Doriana Finney-Smitha i Tima Hardawaya Jr’a doprowadziły do remisu, a po chwili „trójka” drugiego z wymienionych wyprowadziła Dallas na pierwsze prowadzenie (76:79) od stanu 38:39. Clippers odpowiedzieli jednak momentalnie i to znów oni odskoczyli z wynikiem. Niezwykle cenne trafienia zza łuku dorzucił wówczas Marcus Morris, co w połączeniu z rozpędzonym Leonardem oraz konsekwentną grą gospodarzy doprowadziło do serii 21:2 i 14-punktowej przewagi LAC (97:83). Po przerwie na żądanie Doncić ponownie dał o sobie znać, ale dwie „trójki” Luke’a Kennarda powiększyły prowadzenie zespołu Tyronna Lue do 15 oczek.
  • W czwartej kwarcie napędzana przed Doncicia ofensywa nieco zwolniła. Tempa nie stracił natomiast Kawhi, dzięki czemu gospodarze wypracowali sobie najwyższe w meczu 19-punktowe prowadzenie (106:87). Mavericks nie mieli jednak zamiaru składać broni. W kolejnych fragmentach wciąż błyszczał Doncić, trafienia dołożyli Kristaps Porzingis, a także Marjanović i wówczas wydawało się, że o rezultacie może przesądzić ostatnia minuta (114:107). Clippers odpowiedzieli jednak „trójkami” niezwykle skutecznego zza łuku Morrisa oraz Reggiego Jacksona i raz jeszcze odskoczyli z wynikiem. Goście jeszcze w końcówce próbowali wszelkich rozwiązań, ale nie udało im się już zniwelować straty.
  • Kolejny występ na najwyższym poziomie zaliczył Kawhi Leonard. Lider Clippers zakończył dzisiejsze spotkanie z dorobkiem 28 punktów, 10 zbiórek, 9 asyst i 4 przechwytów. 29-latek poprowadził tym samym swój zespół do pierwszego domowego zwycięstwa w tej serii. 23 oczka dołożył szalejący zza łuku Marcus Morris Sr. (8/15 z gry, 7/9 za trzy). Nieco mniej skuteczny był Paul George (5/15 z gry, 2/8 za trzy), ale i tak zdołał skompletować 22 punkty. Reggie Jackson dołożył 15 punktów, a wchodzący z ławki rezerwowych Terance Mann i Luke Kennard kolejno 13 i 11.
  • Pomimo nieco niższej nieskuteczności w drugiej połowie najlepszym punktującym stronie Mavericks był Luka Doncić. To przez ręce Słoweńca przechodziło większość posiadań gości, co poskutkowało ostatecznie 46 punktami, 14 asystami i 7 zbiórkami (17/30 z gry, 5/11 zza łuku). Dobrze spisał się też Dorian Finney-Smith (18 punktów, 10 zbiórek), double-double dołożyli Kristaps Porzingis (16 punktów, 11 zbiórek, 0/5 za trzy) i Boban Marjanović (14 punktów, 10 zbiórek), ale pozostali gracze Dallas nie byli już tak pomocni. Tim Hardaway Jr. miał problemy ze skutecznością (1/9 za trzy), a rezerwowi Mavs zdobyli łącznie tylko 6 oczek.
  • Clippers wygrywają tym samym całą serię 4:3 i w półfinale konferencji zachodniej zmierzą się z Utah Jazz. Pierwszy mecz tej rywalizacji w Vivint Arena zaplanowano na noc z wtorku na środę czasu polskiego.

Autor: Krzysztof Dziadek

Tak wygląda „drzewko” play-off NBA 2021 po niedzielnych spotkaniach:

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna





  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    14 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments