Nie działo się wiele w tym starciu oprócz faktu, że Golden State Warriors zagrali po prostu lepszą i przede wszystkim swoją koszykówkę. Seria z Los Angeles Clippers wyraźnie odbiła się na podopiecznych Quina Snydera. Tego dnia zabrakło im energii, by odpowiedzieć na grę zespołu Mike’a Browna.
UTAH JAZZ – GOLDEN STATE WARRIORS 94:106 (0-1)
Wiele wskazuje na to, że Steve Kerr nie wróci na trenerską łąwkę podczas serii z Utah Jazz. Szkoleniowiec ciągle przebywa w Stanford, gdzie lekarze starają sie znaleźć przyczynę jego ostatnich problemów. Tymczasowym pierwszym szkoleniowcem jest Mike Brown i tak pozostanie aż do powrotu Kerra. W pierwszym meczu serii z Utah Jazz, zawodnicy z Bay Area nie potrzebowali jednak interwencji coacha. Bardzo szybko zyskali przewagę i bez większych kłopotów kontrolowali przebieg rywalizacji. Czy tak będzie wyglądać cała seria?
Pod kątem strzeleckim to była bardzo słaba noc Warriors, co poniekąd można zrzucić na karb długiej przerwy. Gospodarze trafili tylko 7 z 29 prób za trzy. Największą przewagą było wysokie tempo gry. Jazzmani próbowali ich spowolnić, ale bez rezultatu. Warriors cały czas przyspieszali i zmusili przeciwnika do wyjścia poza swoją strefę komfortu. To ostatecznie miało największy wpływ na to, jak się spotkanie rozwinęło. Miejscowa ekipa prowadziła od początku do końca.
Każdy gracz pierwszej piątki Warriors zanotował dwucyfrowy wynik. Kevin Durant wrócił do gry po wyleczeniu problematycznej łydki. Trafił 17 punktów z 17 rzutów. Dołożył 5 zbiórek, 5 asyst i przechwyt. Z takim samym dorobkiem mecz zakończył Draymond Green – 17 oczek (5/10 FG, 2/5 3PT, 5/7 FT), 8 zbiórek, 6 asyst, 2 przechwyty i 2 bloki. Najlepszym strzelcem był Stephen Curry. Rozgrywający w trakcie meczu doznał drobnej kontuzji kostki. W trzech kwartach zdobył 22 punkty (7/11 FG, 1/4 3PT, 7/7 FT), 7 zbiórek, 5 asyst i przechwyt.
Quin Snyder nie mógł w tym pojedynku liczyć ani na heroizmy Gordona Haywarda, ani Joe Johnsona. Gordon skończył z 12 punktami (4/15 FG, 2/9 3PT), 4 zbiórkami, 4 asystami, 2 przechwytami i blokiem. 13 oczek (5/7 FG), 8 zbiórek, 3 asysty, przechwyt i 2 bloki zapisał na swoje konto Rudy Gobert. Z ławki 12 oczek (6/12 FG, 0/4 3PT), 5 zbiórek i asysta Rodneya Hooda. Jazzmani zostają w Oakland na mecz numer dwa, który odbędzie się o 4:30 nad ranem w piątek.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET