Trwa wyścig z czasem LeBrona Jamesa. Po kolejnej porażce Lakers play-offy zaczynają się oddalać. Tym razem ulegli Memphis Grizzlies 105:110. Do zwycięstwa poprowadził ich Mike Conley (30 punktów). Na nic zdało się triple-double LeBrona (24 punkty, 12 zbiórek, 11 asyst) i 32 punkty Brandona Ingrama. Po dwóch meczach przerwy do gry wrócił Karl Anthony-Towns. Zdobył 34 punkty i miał 21 zbiórek, a Wolves wygrali z Kings 112:105. Rockets ograli Hawks, ale James Harden zakończył swoją serię meczów z minimum 30 oczkami. Do gry wrócił Luka Doncić, jednak jego Mavs przegrali wyjazdowe spotkanie z Clippers.
Memphis Grizzlies – Los Angeles Lakers 110:105
Statystyki
– LeBron James zaliczył triple-double: 24 punkty, 12 zbiórek, 11 asyst, ale i to było za mało, aby pokonać Grizzlies. Brandon Ingram zdobył 32 punkty, a dla wygranych Mike Conley 30.
– Na minutę przed końcem faulowany LeBron zdobył punkty, a na tablicy był wynik 105:103. James jednak nie trafił rzutu wolnego, a w odpowiedzi faulowany Conley trafił oba i było 107:103. Na 10 sekund przed końcem Reggie Bullock trafił z półdystansu i było 108:105, ale faulowany Avery Bradley wykorzystał oba osobiste. James nie trafił z dystansu i mecz zakończył się wynikiem 110:105.
– Lakers przegrali drugi mecz z rzędu (w ostatnich 10 mają bilans 3-7) i zajmują dopiero 11. miejsce na Zachodzie.
Minnesota Timberwolves – Sacramento Kings 112:105
Statystyki
– Karl-Anthony Towns dostał zgodę na grę po przejściu testów medycznych i poprowadził swoją drużynę do wygranej z walczącymi o play-offy Sacramento Kings. KAT dostał kilka dni wolnego i wrócił na parkiet naładowany energią. Jednak porażka bardziej boli Kings niż cieszy Minnesotę Timberwolves.
– Wolves wygrali drugą kwartę 44:23 i w trzeciej kwarcie prowadzili już 17 punktami. Pozwolili jednak Kings wrócić i spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w ostatnich minutach. Na 29 sekund przed końcem Derrick Rose trafił z półdystansu oddalając mecz na dwa posiadania. Z tym goście nie byli w stanie sobie już poradzić.
– Towns skończył mecz mając na swoim koncie 34 punkty (13/18 FG, 3/6 3PT, 5/7 FT), 21 zbiórek, 5 asyst i 2 bloki. Doprawdy imponująca linijka. Rose zapewnił od siebie kolejnych 20 oczek (8/17 FG, 1/3 3PT) i 5 zbiórek. Po stronie ekipy z Sac-Town wyróżniał się Marvin Bagley III z dorobkiem 25 punktów (9/14 FG, 6/6 FT), 11 zbiórek i 2 bloków.
Charlotte Hornets – Golden State Warriors 110:121
Statystyki
– Mistrzowie wrócili na zwycięski tor, a DeMarcus Cousins zagrał mecz jak sprzed urazu. Wysoki skarżył się ostatnio na swoją formę i mówił, że przechodzi przez trudne dni. Poprzedniej nocy przysłużył się swojej drużynie konkretną linijką. Jego 24 punkty i 11 zbiórek w starciu z Charlotte Hornets mogą być przełomem.
– Dotąd DMC nie potrafił znaleźć w systemie Steve’a Kerra odpowiedniego rytmu. We wszystkim co robił brakowało pewności siebie. Poprzedniej nocy prezentował się znacznie lepiej. Był jednak wściekły za to, że dostał przewinienie techniczne po tym, jak wyrzucił poza parkiet buta Jeremy’ego Lamba. – Najwyraźniej chcą, bym nadepnął na tego buta i doznał kontuzji – mówił.
– Cousinsa wspierał Klay Thompson, który dołożył od siebie 26 punktów (11/19 FG, 3/5 3PT) i 5 asyst. W czwartej kwarcie Golden State Warriors prowadzili już 17 punktami, ale odrobinę się rozluźnili i pozwolili wrócić Hornets do -7. Ale na minutę przed końcem – niewidoczny w tym meczu – Stephen Curry trafił trójkę i zamknął rywalizację.
Cleveland Cavaliers – Portland Trail Blazers 110:123
Statystyki
Detroit Pistons – Indiana Pacers 113:109
Statystyki
Brooklyn Nets – San Antonio Spurs 101:85
Statystyki
Miami Heat – Phoenix Suns 121:124
Statystyki
Chicago Bulls – Milwaukee Bucks 106:117
Statystyki
Houston Rockets – Atlanta Hawks 119:111
Statystyki
New Orleans Pelicans – Philadelphia 76ers 110:111
Statystyki
– Philadelphia 76ers nadal gra bez Joela Embiida, a do gry dla New Orleans Pelicans wrócił Anthony Davis. Wszystko zatem zapowiadało interesujące starcie. Na 3 minuty przed końcem spotkania Szóstki prowadziły 10 punktami, więc teoretycznie nic im nie groziło. Dlaczego więc wygrali różnicą zaledwie jednego oczka?
– Goście po prostu zaczęli masowo pudłować, a Pels wykorzystali kolejne szanse. W ten sposób na 9 sekund przed końcem gospodarze mogli objąć prowadzenie po rzucie za dwa punkty. E’Twaun Moore spróbował swoich sił, ale rzut był niecelny i piłkę zebrał Tobias Harris, co zakończyło rywalizację. Niestety wcześniej urazu kolana doznał Boban Marjanović.
– Na razie nie wiemy, jak poważny jest uraz wysokiego, ale wszyscy w ekipie z Philly zdawali się być przejęci losem wysokiego, który zastępował w pierwszej piątce Embiida. Najlepszym punktującym meczu był Harris z dorobkiem 29 punktów (10/16 FG, 2/8 3PT, 7/8 FT) i 10 zbiórek. W obozie Pels najlepiej wyglądał Julius Randle z dorobkiem 19 oczek (6/18 FG, 7/9 FT), 14 zbiórek, 3 przechwytów i 2 bloków.
Los Angeles Clippers – Dallas Mavericks 121:112
Statystyki
– Luka Doncić wrócił do gry po krótkiej przerwie spowodwanej urazem i choć dwoił się i troił próbując zapewnić swojej drużynie zwycięstwo, ostatecznie Dallas Mavericks nie byli w stanie sprostać Los Angeles Clippers. Ekipa z Teksasu nie może poważnie myśleć o play-offach, ale pierwszoroczniak ze Słowenii nie ma zamiar odpuszczać.
– Poprzedniej nocy Doncić zanotował na swoje konto triple-double kończąc zawody z dorobkiem 28 punktów (7/12 FG, 4/6 3PT, 10/12 FT), 10 zbiórek i 10 asyst. Mimo wszystko brakowało mu odpowiedniego rytmu, bo stracił aż 9 piłek. Graczem, który w ostatecznym rozrachunku zrobił największą różnicę był Montrezl Harrell.
– Dzięki zwycięstwu Clippers przesunęli się na 7. miejsce w tabeli zachodniej konferencji. O wszystkim zdecydowała czwarta kwarta, w której konsekwentniej zarówno w ataku, jak i w obronie grali gospodarze. Harrell skończył mecz z najlepszymi w karierze 32 punktami (14/17 FG, 4/5 FT), 5 zbiórkami, 5 asystami i 2 blokami.
Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie 🙂 Założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET.
Grupa jest zamknięta, ale zapraszamy do niej wszystkich pozytywnych fanów NBA – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/ – to ma być miejsce, gdzie będziemy dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczeniami. Dołącz do grona pozytywnych fanów NBA.
Trochę nie rozumiem decyzji Waltona, nie widzę, żeby Bullock jakkolwiek zasługiwał na S5 w Lakersach. Nie jest lepszy ani od Rondo, ani od KCP. Czyżby Jeziorowcy już sobie podarowali ten sezon?
Bullock jest strzelcem tak samo jak Pope, a do tego obrońcą. Rondo tylko zabiera miejsce Jamesowi, stąd okrojone minuty. Narracja opowiadająca o tym jak świetnie jest mieć trzech generałów na boisku i że piłka będzie krążyć w nieszablonowy sposób, już dawno nieaktualna. Szkoda Rajona, który mógłby bardzo przydać się wielu innym zespołom. Jak paru innych dziwaków (Beasley, Stephenson) chciał kręcić lody do spółki z Lebronem. Wychodzi jednak na to, że King nikogo nie wpuści do swojej spółki, a koledzy mieli być tylko walutą. Nikomu w LA nie wypaliły plany na ten sezon. Może król odegra się na Monstars.
Szkoda rajona że opuścił NOLA. To był dla mnie bardzo niezrozumiały ruch, wiadomo było że u Jamesa nie pogra za wiele.
To jest Lakers Show-time haha. Nowy nabytek Tragica niejaki Muscala albo nie gra albo jak gra to tak jak by nie grał. A dziura na środku sama się nie załata. Ingram potrzebuje więcej wparcia jako lider bo ekipa zawodzi zwłaszcza weterani jak Rondo. Kuzma jest za słaby w obronie. Randle jest dużo lepszy.
Randle Russel Zubac > Lebron Kuzma Muscala Lonzo. Lebron jest już za stary. Nie gra nic w obronie tylko patrzy jak zdobywają punkty i drze się na kolegów. 4 kwarta lebron 2/7 z gry i 3 straty a po meczu płacze w mediach. Is this Your king?
tylko Kuzma wbija więcej punktów niż Ingram, z resztą oboje grają falami
LBJ za stary ? Chłop ma 34 lata! To nie jest kwestia wieku tylko chęci, niestety. Tak często porównują Go do Jordana, a MJ w tym wieku jak zdobywał swój ostatni tytuł to był kolejny raz wybierany do pierwszej piątki ligi obrońców.
Lebrą z Grizzlies, serio?!
Szanowna Redakcjo Karl Anthony-Towns nie grał w dwóch meczach a nie w jednym! Opuścił wygrany mecz z NY i przegrany z MIL! Poprawcie to proszę
Kibicuję LeBronowi praktycznie od jego pierwszego sezonu.Życzę mu jak najlepiej.Z ciekawością patrzyłem na przejście do LAL.I cały czas z ciekawością patrzę.Natomiast trzeba sobie jasno powiedzieć że gra tej ekipy jest gówniana.Myśląc o play-offach nie można na tym etapie sezonu przegrywać z takimi tytanami basketu jak NOP i MEM.Zakładając że HOU i UTA są dość spokojni to i tak w grze oprócz LAL są jeszcze LAC,SAS,SAC i MIN.To ogromna konkurencja w przy tak słabej grze.Zatem szanse na play-offs wyglądają bardzo kiepsko.LBJ nie gra genialnego sezonu natomiast nadal jest to holistycznie najlepszy zawodnik w lidze.Jednak na zachodzie samodzielnie nie da się doprowadzić… Czytaj więcej »
a sprawdzałeś staty Kuzmy? +3 pkt, średnia 19.1 to nie progres dla sophmore’a? mimo wahań, wydaje się bardziej solidny niż Ingram, który gra 3 rok a staty niezmienne od poprzedniego… z drugiej strony patrząc na Kobe – wystrzelił w 4/5 roku, Kawhi 4/5, Giannis – w 4 roku wystrzelił… czyli z tą zasadą Ingram może za 1-2 lata a Kuzma 2-3 lata… kiedy Lebron będzie miał 36-37 lat
Nad LA ciąży zbyt wielka presja, z którą sobie nie potrafią poradzić ani zawodnicy, ani szkoleniowcy, ani sam zarząd. Wciąż nie mogą odnaleźć rytmu sprzed kontuzji LBJ. Sam LeBron po kontuzji w obronie gra dużo gorzej, zapewne w głowie siedzi strach przed odnowieniem się kontuzji i boi się grać na maksa – to typowe zachowanie. Szkoda mi tego zespołu, bo i ja przyznaję, że śledziłem losy tej drużyny i trzymałem za nich kciuki. Na to jak obecnie grają wpływa ma kilka czynników. Wieszanie psów na LBJ jest nadużyciem. Kontuzje potrafią bardzo zaszkodzić drużynie, a tutaj właśnie kontuzja podstawowego gracza na… Czytaj więcej »
choć dla wyrównania ligi i tzw. małych rynków to wejście Kings byłoby cenniejsze niż medialne Lakers, względem $$ to Lakers
Nie no… podpisałbym się pod każdym słowem Twojego posta Kuba. Jedyna zasadnicza uwaga to to, że przed kontuzją LeBrona drużyna była mimo wszystko na 4 miejscu w lidze i wydawało się, że wszystko w tej drużynie gra. A później nastąpił koszmar, porażki u siebie z Knicks i Cavs. Możliwe, że drużyna zacięła się mentalnie, gdy zjechali na 10 miejsce przestali wierzyć w swoje umiejętności, następnie pojawił się temat transferów, co zupełnie dobiło atmosferę.
tzn była na 4 miejscu w konferencji 🙂
Niech jeszcze więcej Rondo siedzi na ławce.Walton chyba dalej nie kuma jaką ten gość robi różnicę.
No to James po za play off ,kombinował kombinował i wykombinował..w Cavs znów grał by finale..zawsze tak jest jak się chce zmienić dobre na lepsze..a tak wstyd i upokorzenie chyba trzeba wymyleśleć jakąś kontuzję
bez transferów do cavs…. czy przeszedłby toronto, milwaukee i boston (już doświadczone) nie sądzę… kontuzję to on i Lonzo już mieli, co też przekłada się na grę zespołu… tylko wszyscy zbyt niecierpliwi, zamiast dać młodym Lakersom 2-3lata
No proszę Harden zaprzestał na 10 nie trafionych trojkach, wielki gracz dbający o dobro drużyny a nie rekordy..
no niestety nie bdzie playoff w LA skoro sie przegrywa tak kluczowe spotkania nizej notowanymi druzynami jak pels i grizles to nie ma o czym niestety marzyc a do momentu kontuzji LBJ bylo tak pieknie ehhhh
Narzekał LBJ na kolegów a sam nie wykorzystał wolnego
ciekawa jest narracja mediów, gdzie podsumowali, że zeszłoroczne cavs to najsłabsza i najgorsza drużyna Jamesa jaką kiedykolwiek sam wprowadził do PO i finałów, potem miało być cavs z ich 1 finałów ze spurs, a po pół sezonu obecnego wszyscy przystanęli na opinii, że obecni lakers. przed sezonem hurra, że młodzi to wybiegają a cavs to połowa starsi i bez ambicji to im się nie chciało, kilka kontuzji, zepsucie chemii w drużynie (teraz to raczej ani zespół ani drużyna ani kolektyw) i takie „szare” i „bezgwiezdne” kings czy clippers miotają nimi. po prostu coś się zacięło i nie idzie. ciekawym jest,… Czytaj więcej »