Pomimo 20-punktowego prowadzenia, Milwaukee Bucks przegrali we własnej hali z Atlantą Hawks. Russel Westbrook zanotował triple double, ale jego Thunder ulegli we własnej hali Houston Rockets. Świetna końcówka Toronto Raptors dała im cenną wygraną w Bostonie. Po emocjonujących końcówkach, ważne zwycięstwa z hal przeciwników wywieźli New York Knicks i Phoenix Suns. Wysokie zwycięstwa zanotowali koszykarze Cleveland Cavaliers, Detroit Pistons oraz Charlotte Hornets.
OKLAHOMA CITY THUNDER – HOUSTON ROCKETS 99:102
Chyba najlepiej zapowiadający się mecz nocy. Do Oklahomy przybył James Harden (21 punktów, 12 asyst, 9 zbiórek), aby pokazać wszystkim raz jeszcze, że wielką stratą było jego odejście z OKC. O to, aby nie było mu zbyt łatwo zadbać miał zbieracz triple-double – Russell Westbrook. Dostarczenie ogromnej dawki emocji gwarantowany.
Zdecydowanie lepiej w mecz weszli gracze Houston Rockets. Szybkie 7-0 nie przestraszyło Russella Westbrooka (27 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst) i reszty jego kolegów. Jeszcze do końca kwarty zdołali zniwelować straty i nawiązać wyrównaną walkę z Rakietami. Świetny był w tej części meczu Steven Adam, który w pierwszej odsłonie rzucił aż 8 ze swoich 24 punktów. Westbrook zanotował dwa szybkie faule i musiał usiąść na ławce. To był początek problemów Thunder.
Do połowy drugiej kwarty gra była bardzo wyrównana, wręcz kosz za kosz. I od tego momentu inicjatywę przejmować zaczęli przyjezdni. Słabo wyglądała dzisiaj ławka Thunder, która zdobyła aż 24 oczka mniej niż ich odpowiednicy z Houston. Na szczęście dla OKC dobrze wyglądali starterzy, którym udało się nieco zniwelować straty.
Początek trzeciej kwarty przyniósł dwucyfrową przewagę Rockets, która utrzymywała się przez kolejne 12 minut. Wynik dla Thunder próbował gonić, aktywny pod koszem, Enes Kanter (10 punktów, 3 zbiórki), ale na niewiele się to zdało. Grzmoty nie mogły znaleźć recepty na dobrze dysponowanych koszykarzy z Teksasu. Świetne minuty z ławki dawali Eric Gordon (17 punktów, 3 zbiórki) i Nene (11 punktów, 3 zbiórki), raz po raz karcąc defensywę rywali.
Ostatni zryw Thunder zaczął się na pięć minut przed końcem i trwał do samego końca. Na trzy i pół minuty przed końcem Westbrook zaliczył przechwyt, po którym na środku boiska faulował go Ryan Anderson (14 punktów, 8 zbiórek). Sędziowie orzekli, że gdyby nie interwencja Andersona, Westbrook miałby czystą drogę do kosza. Wydawało się, że będzie to moment zwrotny meczu i faktycznie Thunder zbliżyli się na dystans jednego posiadania, a nawet punktu.
Tragiczna ostatni minuta w wykonaniu Westbrooka. Trzykrotnie miał szansę na wygranie meczu i tyle razy ją przestrzelił. Zdobył on co prawda triple doble, ale w ogólnym rozrachunku to nie ma żadnego znaczenia. Thunder przegrali po raz pierwszy od sześciu spotkań. Z kolei Rockets wygrali swój piąty kolejny mecz.
https://www.youtube.com/watch?v=Z0dHhwUmh-M
LOS ANGELES LAKERS – PHOENIX SUNS 115:119
Obydwa zespoły chciały tym meczem przełamać serie porażek. Lakers nie wygrali od czterech spotkań, Suns od trzech. Było to zapowiedzią niesłychanych emocji, które, choć nie cały czas, to pojawiały się w hali w Los Angeles.
Fantastycznie w mecz wszedł Eric Bledsoe (30 punktów, 9 asyst), który już w pierwszej kwarcie rzucił zdumiewające 15 punktów. Niestety dla niego i jego zespołu, koledzy z drużyny nie potrafili dotrzymać mu kroku i wynik cały czas był na styku. Po drugiej stronie parkietu dobrze wyglądał Julius Randle (14 punktów, 9 zbiórek, 5 asyst).
Grą drugiego garnituru Jeziorowców przewodził po raz kolejny Lou Williams (35 punktów, 5 zbiórek), który został najlepszym strzelcem swojej drużyny. Ni było to jednak wystarczająco dużo dla zmienników Słońc. Leonards Barbosa (21 punktów, 4 asysty) oraz Alex Len (14 punktów, 13 zbiórek) starali się utrzymać i powiększać bezpieczny dystans. Dwucyfrowe prowadzenie po dwóch odsłonach stało się faktem.
Nie był to ten sam zespół Lakers, który rozpoczynał sezon – grali słabiej w każdym aspekcie gry. I gdy sytuacja robiła się już nieciekawa, a przewaga rosła w okolice dwudziestu punktów, swoje trzy grosze do wyniku spotkania postanowił dorzucić Williams – trzy celne rzuty z rzędu rozgrzały do czerwoności całą Staples Center.
Przed czwartą kwartą wszystko było możliwe, żaden z zespołów nie był skazany na porażkę. Lakers szybko ucięli dystans do sześciu punktów, później nawet do trzech, ale było to wszystko, na co stać było dzisiaj podopiecznych Luke’a Waltona. O ostateczny triumf Suns zadbał Brandon Knight (14 punktów, 4 asysty). Na swoje kolejne zwycięstwo koszykarze z Miasta Aniołów będą musieli jeszcze poczekać.
[ot-video][/ot-video]
CHARLOTTE HORNETS – ORLANDO MAGIC 109:88
https://www.youtube.com/watch?v=wrYQ9_z-XeM
BOSTON CELTICS – TORONTO RAPTORS 101:94
[ot-video][/ot-video]
CLEVELAND CAVALIERS – MIAMI HEAT 114:84
https://www.youtube.com/watch?v=WKXdlYJfrAQ
MILWAUKEE BUCKS – ATLANTA HAWKS 110:114
https://www.youtube.com/watch?v=gfuG2szKIss
MINNESOTA TIMBERWOLVES – DETROIT PISTONS 90:117
https://www.youtube.com/watch?v=5qzuvzMa92c
DALLAS MAVERICKS – INDIANA PACERS 111:103
https://www.youtube.com/watch?v=-EA9etw9ktg
SACRAMENTO KINGS – NEW YORK KNICKS 100:103
[ot-video][/ot-video]
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]