Zawodnicy Oklahoma City Thunder rozbili Washington Wizards w pierwszym niedzielnym spotkaniu NBA. Toronto Raptors prawie wypuścili z rąk wysoką przewagę, ale ostatecznie pokonali Memphis Grizzlies. New Orleans Pelicans walczyli, ale ostatecznie musieli uznać wyższość San Antonio Spurs. Boston Celtics, dopiero po dogrywce, pokonali Orlando Magic. Damian Lillard rzucił 51 punktów i poprowadził Portland Trail Blazers o zwycięstwa nad Philadelphia 76ers. Houston Rockets w przekonywujący sposób pokonali Sacramento Kings, a Los Angeles Clippers, dość niespodziewanie, ulegli Brooklyn Nets.
Oklahoma City Thunder – Washington Wizards 121:103
- Thunder już po pierwszej kwarcie prowadzili 12 punktami, a później już tylko powiększali tę przewagę. Nawet przez moment nie było wątpliwości, która drużyna jest lepsza. Wizards przegrali szósty kolejny mecz w “bańce”, a szansę na awans do play-offów stracili już wcześniej.
- Dla Thunder to trzecie zwycięstwo od wznowienia rozgrywek. Zagrali dotychczas w “bańce” pięciokrotnie. Aktualnie OKC ma pół spotkania przewag nad szóstymi Utah Jazz i pół spotkania straty do czwartych Houston Rockets.
- Darius Bazley zdobył 23 punkty, Danilo Gallinari dołożył 20 punktów, Shai Gilgeous-Alexander rzucił 18 “oczek”, miał siedem asyst i sześć zbiórek. Chris Paul zdobył 13 punktów, miał dziewięć asyst i sześć zbiórek.
- W szeregach Wizards na wyróżnienie zasługuje Jerome Robinson, autor 19 punktów i sześciu asyst. Isaac Bonga dołożył 14 “oczek” i osiem zbiórek. Wizards jednak nie byli dzisiaj dla Thunder jakimkolwiek zagrożeniem.
- Kolejne spotkanie OKC rozegrają z Phoenix Suns, z kolei Wizards zmierzą się Milwaukee Bucks.
Toronto Raptors – Memphis Grizzlies 108:99
- Drużyna ze stanu Tennesee bardzo dobrze rozpoczęła pierwszą kwartę wygrywając pięcioma punktami (25:20) na tym etapie meczu. 3 z 5 rzutów za trzy punkty trafił Grayson Allen. Obrońca Grizzlies w całym spotkaniu zanotował 20 oczek.
- Druga kwarta należała zdecydowanie do zawodników Toronto Raptors. Zespół z Kanady zdobył w niej aż 40 punktów (40:29). Zasługa w tym głównie znakomitej dyspozycji Pascala Siakama i Normana Powella. Po pierwszej połowie drużyna z Kanady prowadziła sześcioma punktami (60:54).
- Po zmianie stron Raptors stopniowo powiększali przewagę i po trzech kwartach schodzili z parkietu z 17-punktową przewagą (88:71). Nic nie zapowiadało powrotu do gry zawodników Memphis, którzy w czwartej kwarcie powoli, ale konsekwentnie odrabiali straty. Na 3:33 przed końcem meczu, po celnym rzucie z półdystansu Brooksa, przewaga Raptors zmalała zaledwie do trzech punktów (95:92). Jednak dwie kluczowe trójki Siakama w ostatnich minutach zaważyły na końcowym wyniku.
- Raptors ostatecznie wygrali dziewięcioma punktami (108:99). Sześciu zawodników Toronto zanotowało dwucyfrowy wynik punktowy. Najwięcej oczek zdobył wspomniany wcześniej Pascal Siakam (26). Double-double zanotował Serge Ibaka (12 punktów i 12 zbiórek), 16 punktów dołożył Norman Powell, a 15 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst zdobył Kyle Lowry.
- Po stronie Grizzlies najwięcej punktów zanotował Dillon Brooks (25), double-double zanotował Ja Morant (17 punktów i 10 asyst). 16 punktów i 9 zbiórek zapisał na swoje konto Brandon Clarke.
Autor: Mateusz Malinowski
New Orleans Pelicans – San Antonio Spurs 113:122
- W tym spotkaniu mierzyły się drużyny, które sąsiadują ze sobą w klasyfikacji Konferencji Zachodniej. Na jedenastej pozycji plasuje się San Antonio Spurs, natomiast oczko niżej znajdują się zawodnicy New Orlean Pelicans. W dodatku zespoły te miały taką samą liczbę zwycięstw (30 wygranych), przed tym meczem.
- Do składu New Orelans Pelicans powrócił jeden z najbardziej obiecujących zawodników, Zion Williamson. W zespole San Antonio Spurs znów nieobecny jest Tyler Zeller, którego trapi kontuzja kolana. Drużyna prowadzona przez Gregga Popovicha wygrała trzy z pięciu rozegranych w bańce spotkań, natomiast Pelicans dwa z nich.
- Pierwsza połowa spotkania należała do San Antonio Spurs. Po zakończeniu drugiej kwarty prowadzili już 62:45. W trzeciej kwarcie obserwowaliśmy stopniowe zmniejszanie prowadzenia przez Pelicans, co zapewniło więcej emocji w końcówce. W ostatniej odsłonie tego spotkania przewaga Spurs zmalała do 3 punktów, lecz wtedy przypomniał o sobie DeMar DeRozan, który znacznie przyczynił się do zwycięstwa Spurs.
- Najlepiej z drużyny Spurs zaprezentował się właśnie ich lider DeMar DeRozan, który zdobył 27 punktów, dokładając do tego 4 zbiórki oraz 2 asysty. W szeregach Pelicans najlepiej zagrali J.J. Redick (31 punktów) oraz Zion Williamson (25 punktów).
- Jeśli Portland Trail Blazers wygrają dzisiaj z 76ers, Pelicans stracą szansę na awans do play-offów.
Autor: Patryk Popiołek
Boston Celtics – Orlando Magic 122:119 OT
- Przez całe spotkanie wynik oscylował wokół remisu. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebna była dogrywka, którą wygrali gracze Celtics. Do doliczonego czasu gry doprowadził Jayson Tatum, który na 3,8 sekundy przed końcem trafił z półdystansu.
- 31 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst zdobył Gordon Hayward, dla którego był to zdecydowanie najlepszy mecz rozgrywany w bańce na Florydzie. Równie pokaźną linijką statystyczną zaimponował Jayson Tatum, autor 29 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst. Double-double (19 punktów i 12 zbiórek) zanotował Jaylen Brown.
- Po stronie Magic double-double zanotowało trzech zawodników: Nikola Vucevic (26 punktów i 11 zbiórek), Markelle Fultz (16 punktów i 10 asyst) oraz James Ennis (10 punktów i zbiórek). 18 punktów i 7 zbiórek zapisał na swoje konto Terrence Ross, a 15 punktów i 7 zbiórek odnotował Gary Clark.
- Następnym przeciwnikiem Celtics będą Memphis Grizzlies. Mecz odbędzie się w najbliższą środę o godzinie 23:00. Z kolei Magic już we wtorek zmierzą się z Brooklyn Nets. Spotkanie zacznie się od 19:00.
Autor: Mateusz Malinowski
Portland Trail Blazers – Philadelphia 76ers 124:121
- Zajmująca szóste miejsce w Konferencji Wschodniej Philadelphia 76ers mierzyła się z walczącymi o awans do play-offów Portland Trail Blazers. Podopieczni Terry’ego Stottsa są tuż poza czołową ósemką, lecz tracą już bardzo niewiele do Memphis Grizzlies.
- Skład Blazers pozostał taki sam w porównaniu do poprzednich spotkań. Natomiast kolejne spotkanie opuściła gwiazda 76ers, Ben Simmons. Zawodnik doznał poważnej kontuzji kolana, przez co będzie musiał się poddać operacji. Jakby tego było mało, jeszcze w pierwszej połowie kontuzji nabawił się Joel Embiid i już do końca spotkania nie pojawił się na parkiecie.
- Kolejny znakomity mecz zagrał Damian Lillard. Podczas rozgrywania czwartej kwarty przejął stery i zaprowadził drużynę do zwycięstwa. Zdobył łącznie 51 punktów, dokładając do tego 3 zbiórki oraz 7 asyst. Był najważniejszą postacią Blazers, niezwykle przyczyniając się do zwycięstwa swojej drużyny. To jego 10 mecz w karierze, w którym przekroczył barierę 50 punktów, piąty w tym sezonie.
- Carmelo Anthony rzucił dzisiaj 20 punktów, co pozwoliło mu awansować na 15. miejsce w rankingu najlepszych strzelców w historii NBA.
- W szeregach Philadelphii 76ers najlepiej zaprezentował się Josh Richardson, który zdobył 34 punkty, 5 zbiórek oraz 6 asyst. Występy na plus zaliczyli również Alec Bruks (20 punktów), Tobias Harris (16 punktów).
- Wygrana Blazers oznacza, że szans na awans do play-offów nie mają już New Orleans Pelicans i Sacramento Kings.
Autor: Patryk Popiołek
Sacramento Kings – Houston Rockets 112:129
- Trener Rockets – Mike D’Antoni – nie mógł dzisiaj skorzystać z Russella Westbrooka, a kontuzję cały czas leczy Eric Gordon. To znacznie ogranicza jego pole manewru. Jednak dzisiaj zawodnicy Rockets pokazali, że potrafią sobie radzić bez czołowych zawodników.
- Dla Kings był to mecz o przetrwanie, przynajmniej w momencie rozpoczęcia, i widać to było od początku. Ekipa z Kalifornii bardzo mocno weszła w mecz i po pierwszej kwarcie prowadziła już różnicą 13 “oczek”, rzucając Rockets aż 36 punktów.
- Jednak już druga ćwiartka padła łupem Jamesa Hardena i spółki, którzy wygrali tę część gry 18 punktami i na przerwę schodzili z 5-punktowym prowadzeniem. W drugiej połowie zespół z Teksasu nie pozostawił żadnych złudzeń, kto jest drużyną lepszą, na czwartą kwartę Rockets wychodzili z przewagą 22 punktów.
- James Harden rzucił dzisiaj 32 punkty, miał osiem zbiórek i siedem asyst. Bardzo dobre minuty z ławki dał Austin Rivers, autor 41 punktów, sześciu zbiórek i czterech asyst. Ben McLemore dołożył 20 “oczek”, a Robert Covington zanotował double-double (12 punktów 13 zbiórek).
- Na wyróżnienie w barwach Kings zasłużył De’Aaron Fox, który rzucił 29 punktów i miał dziewięć asyst. Buddy Hield dołożył 16 “oczek”. Porażka oznacza dla Kings koniec marzeń o zagraniu w play-offach.
- Rockets zmierzą się w kolejnym spotkaniu z San Antonio Spurs, z kolei Kings zagrają z New Orleans Pelicans.
Los Angeles Clippers – Brooklyn Nets 120:129
- W ostatnim spotkaniu, przeciwko Portland Trail Blazers, nie wystąpił Kawhi Leonard. Tym razem trener Doc Rivers nie mógł skorzystać z usług Paula George’a. O ile ten manewr wypalił przeciwko Blazers, tak dzisiaj Nets okazali się lepsi.
- Clippers podeszli do tego meczu chyba zbyt rozluźnieni, czego efektem było 45 punktów zdobytych przez Nets w trakcie pierwszej kwarty, Clippers zdołali zanotować zaledwie 24. Jednak drużyna z Kalifornii szybko się otrząsnęła i do przerwy przegrywała różnicą 11 “oczek”.
- Kawhi Leonard otworzył trzecią kwartę 11 punktami zdobytymi z rzędu, czym doprowadził do remisu. Jednak Nets szybko się otrząsnęli i ponownie wyszli na prowadzenie, trzecią kwartę kończyli z 4-punktowym zapasem, który sukcesywnie podwyższali w ostatniej ćwiartce.
- Na niecałe dwie minuty przed końcem, Marcus Morris trafił akcję 3+1, która zmniejszyła straty Clippers do 6 “oczek”. Jednak na więcej nie było dzisiaj stać drużyny z Miasta Aniołów. Najlepiej w szeregach Clippers spisał się Kawhi Leonard, autor 39 punktów, sześciu asyst i czterech przechwytów.
- Nets trafili dzisiaj 46.5% swoich prób zza łuku (20-43). Do zwycięstwa swój zespół poprowadzili Caris LeVert, autor 27 punktów i 13 asyst. 25 “oczek” dołożył Joe Harris, a 21 punktów zdobył Tyler Johnson.
- W kolejnym spotkani Clippers zmierzą się z Denver Nuggets, z kolei Nets zagrają z Orlando Magic.
Tak aktualnie prezentują się miejsca w obu konferencjach: