Cała seria pomiędzy ekipami z Bostonu i Toronto sprowadziła się w dużej mierze do tego, jak zespoły reagowały w defensywie. Nie było inaczej i tym razem, ale w kluczowym momencie Raptors zabrakło odpowiedzi na Jaysona Tatuma, który nie miał zamiaru wracać do domu. Z podobnego założenia wyszli Denver Nuggets, którzy obronili się przed eliminacją i zagrają szósty mecz z Los Angeles Clippers.
- Przy 15-punktowym prowadzeniu, Los Angeles Clippers wyraźnie się rozluźnili, co otworzyło szansę przed zdeterminowaną ekipą z Denver. Doc Rivers musi być wściekł, bo jego zespół miał prostą drogę do zapewnienia sobie finału konferencji w pięciu meczach, a tak musi wygospodarować energię na co najmniej jeszcze jeden mecz półfinału z Nuggets, którzy z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą.
- – Wszyscy cały czas powtarzają, że nie damy rady. Nauczyliśmy się, że taka właśnie panuje opinia – mówił trener Mike Malone. Nuggets atakują z pozycji tzw. underdoga i przyparci do muru potrafią robić naprawdę szalone rzeczy, bowiem w serii z Utah Jazz także przegrywali już 1-3 i ostatecznie skończyli awansem po siedmiomeczowym boju. Clippers muszą mieć to na uwadze, bo jeśli pozwolą się rywalowi rozpędzić, ten może sprawić LAC jeszcze wiele problemów.
- Poprzedniej nocy z dobrej strony zaprezentował się Paul Millsap, który w trzeciej kwarcie trafił 14 ze swoich 17 punktów i mocno przyczynił się do zredukowania straty. W końcówce spotkania natomiast bardzo ważną trójkę trafił Michael Porter Jr, który po ostatnim meczu narzekał na to, że ofensywa jego zespołu jest za bardzo ograniczona. Młody zawodnik już teraz chce być traktowany przez trenera jak gracz, który może decydować o losach meczu.
- Nuggets swoje pierwsze prowadzenie objęli na 7 minut przed końcem po trójce Nikoli Jokicia. Wymianę ciosów zakończył właśnie Porter Jr wspomnianym rzutem, gdy na zegarze zostało 1:11 do końca. 26 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst Jamala Murraya oraz 22 oczka, 14 zbiórek i 5 asyst Jokicia. Po stronie Clippers z dobrej strony zaprezentował się Kawhi Leonard z 36 punktami, 9 zbiórkami, 4 asystami i 3 przechwytami. 26 oczek, 6 zbiórek i 6 asyst Paula George’a. Mecz numer sześć w niedzielę.
- Mistrzowie za burtą. Po siedmiomeczowym starciu, Toronto Raptors musieli uznać wyższość Boston Celtics i Jaysona Tatuma, który w jednym z najważniejszych meczów swojej krótkiej kariery dostarczył swojej ekipie dokładnie to, czego potrzebowała. To było kolejne głównie defensywne widowisko, niemniej obie drużyny pokazały w tej serii wiele dobrego basketu opartego na fundamentach tej gry.
- C’s zdobyli pierwsze siedem punktów czwartej kwarty wychodząc na 8-punktowe prowadzenie. Rywal cały czas trzymał się ich ogona, ale koniec końców Raptors nie zamknęli tej straty. Na minutę przed końcem do remisu mógł doprowadzić Norman Powell, ale przegrał indywidualny pojedynek z Marcusem Smartem. W całym meczu ekipa z Kanady popełniła 18 strat, które Celtics zamienili na 31 punktów, więc byli w tym elemencie niezwykle skuteczni.
- – Było w tym wiele woli walki, determinacji i wytrzymałości – mówi Jaylen Brown. – Wielu z tych rzeczy nie znajdziesz w statystykach – dodał. Przez trzy kwarty meczu zespoły wymieniały się seriami, co chwilę zmieniając na prowadzeniu. Mecz numer siedem był odzwierciedleniem tego, jak wyglądała cała seria. Raptors zabrakło naprawdę niewiele, by drugi rok z rzędu zameldować się w finale konferencji. – Daliśmy z siebie wszystko, to wyjątkowy zespół – mówił trener Nick Nurse.
- Czapki z głów przed Jayson Tatumem, który jako młody lider wziął na siebie największy ciężar. Skończył mecz z dorobkiem 29 punktów, 12 zbiórek i 7 asyst. Kolejnych 21 oczek, 8 zbiórek i 4 przechwyty Browna. Tylko 7 oczek z ławki rezerwowych C’s. Najlepszym punktującym Raptors był Fred VanVleet z 20 punktami i 6 asystami. Obie drużyny trafiały 40/41% z gry, więc raz jeszcze wiele sprowadziło się do tego, kto szczelniej bronił.
- Koniec końców to Boston Celtics meldują się w finale konferencji, gdzie już czekają na nich Miami Heat. Ekipa Erika Spoelstry miała kilka dodatkowych dni odpoczynku, bowiem swoją serię z Milwaukee Bucks skończyła w pięciu meczach.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Redick zdradził, co czuje po porażkach Lakers. Na pewno żartował?
- NBA: Wykorzystuje nieobecność Sochana. Robi wrażenie nawet na LeBronie
- NBA: Kluby z Zachodu chcą zmiany formatu play-offów. Koniec z podziałem na konferencje?!
- NBA: D’Angelo Russell zaskoczył. Chce reprezentować naszych sąsiadów!
- NBA: Kyrie zostanie wolnym agentem. Wiemy co stanie się potem