Philadelphia 76ers mieli wszystko, żeby wyrwać mecz numer 2 Knicks, ale w końcówce zdarzył się mały cud zakończony zwycięstwem gospodarzy. Taki cud zdarzył się też w Denver, gdzie Nuggets odrobili 20 punktów straty i wygrali dzięki rzutowi Jamala Murraya. Cleveland Cavaliers kolejny raz powstrzymali Magic w bardzo defensywnym spotkaniu.


4. Cleveland Cavaliers – 5. Orlando Magic 96:86 (2-0)

Statystyki

  • Nie jest to piękna koszykówka, ale jest skuteczna. Takie motto przyświeca w tych play-off Cleveland Cavaliers, którzy po ubiegłorocznej porażce jaką było odpadnięcie w pierwszej rundzie play-off, tym razem prowadzą pewnie 2-0.
  • Donovan Mitchell rzucił 23 punkty, Jarrett Allen zdominował walkę na tablicach zbierając ją aż 20 razy, z czego 9 w ataku. Kolejny raz kluczem była defensywa.
  • Magic trafili w całym meczu ponownie poniżej 40% rzutów z gry i 25% trójek. Paolo Banchero rzucił 21 punktów, ale ponownie brakowało mu wsparcia. Jamahl Mosley próbuje wychodzić pierwszą piątką bez środkowego, co przy graniu duetem Allen-Evan Mobley przez rywala odbija się czkawką.
  • W całej swojej historii drużyna z Orlando wygrała tylko jedną serię z trzynastu, które rozpoczęła od porażki. Teraz przegrali już dwa mecze z rzędu. Dodatkowo byli bliscy straty Jalena Suggsa. Ich najlepszy obrońca obwodowy doznał kontuzji kolana w pierwszej kwarcie, ale wrócił na boisko po przerwie.

2. New York Knicks – 7. Philadelphia 76ers 104:101 (2-0)

Statystyki

  • Takie końcówki zdarzają się prawdopodobnie raz na dekadę. 76ers prowadzą różnicą pięciu punktów i mający ogromne problemy ze znalezieniem drogi do kosza Jalen Brunson trafia szczęśliwą trójkę. Następnie goście próbują wznowić piłkę z autu, ale ją tracą. Donte DiVincenzo oddaje rzut, ale pudłuje. Zbiórka jednak trafia w ręce Isaiaha Hartensteina, ten podaje do O.G. Anunoby’ego, a ten ponownie znajduje na pozycji DiVincenzo, który tym razem się nie myli.
  • To wszystko wydarzyło się w kilkadziesiąt sekund, które dają Knicks prowadzenie 2-0. I to w serii gdy ich lider Jalen Brunson ewidentnie sobie nie radzi z obroną rywala. W tym spotkaniu trafił zaledwie 8 z 29 rzutów z gry, ale gdy widział, że mu nie szło rozpoczął grę dwójkową z Isaiah Hartensteinem. Środkowy w drugiej połowie zdobył wszystkie ze swoich 14 punktów, a w kluczowej akcji obronnej zablokował wjazd pod kosz Tyrese’a Maxeya.
  • Sixers nie wiedzieli czy ich rozgrywający będzie grał, bo zmagał się z chorobą, ale ostatecznie wyszedł na parkiet i lepiej nie mógł zacząć tego meczu. Trafił szybkie trzy trójki i w całym meczu był niezwykle skuteczny. Łącznie trafił 12 z 22 rzutów z gry w drodze do 35 punktów. Dołożył do tego 9 zbiórek i 10 asyst.
  • Swoje dołożył też wyraźnie utykający i nie mogący normalnie biegać Joel Embiid. On zdobył 34 punkty, ale miał problemy ze skutecznością. Trafił 12 z 29 rzutów z gry. Po meczu narzekał na pracę sędziów w końcówce i być może przy wybiciu z autu Maxey był delikatnie faulowany, ale goście sami sobie to sprezentowali błędami popełnionymi w ostatniej minucie.
  • Mimo wszystko pewne rzeczy poszły lepiej. Sixers zabrali rywalom punkty drugiej szansy, nie przegrali tak walki o zbiórki, ale w kluczowym momencie Hartenstein ich przeskoczył. Mecz numer 3 w nocy z czwartku na piątek.

2. Denver Nuggets – 7. Los Angeles Lakers 101:99 (2-0)

Statystyki

  • Los Angeles Lakers mieli prawie wszystko, żeby wyrwać ten mecz. Prowadzili różnicą 20 punktów, mieli Anthony’ego Davisa, który przez dwie i pół kwarty wyglądał jak MVP, mieli LeBrona Jamesa trafiającego ważne rzuty, ale w kluczowym momencie czegoś zabrakło. LBJ spudłował rzut z bardzo dobrej pozycji na zwycięstwo, a następnie mający problemy z trafieniem do kosza przez cały mecz Jamal Murray wygrał mecz rzucając nad Davisem.
  • Anthony Davis trafił pierwsze 14 z 15 rzutów z gry i robił to na różne sposoby. Przodem do kosza, tyłem do kosza, z wjazdów, z rzutów z wyskoku. Był nie do zatrzymania. Krytykowany po pierwszym meczu D’Angelo Russell trafiał trójki jak na zawołanie i łącznie uzbierał ich siedem.
  • Ale w drugiej połowie zabrakło gościom ofensywy. Do przerwy rzucili 59 punktów, a po przerwie tylko 40. Mieli dwa kilkuminutowe przestoje, w których nie mogli trafić w ogóle do kosza. Ratował ich LeBron James trafiając ważne rzuty, ale tego najważniejszego nie trafił. Łącznie uzbierał 26 punktów, 8 zbiórek i 12 asyst i kilka spektakularnych highlightów, ale wynik jest na jego niekorzyść.
  • Jamal Murray skończył z 20 punktami, ale trafił tylko 9 z 24 rzutów z gry. Nikola Jokic zanotował wielkie triple-double złożone z 27 punktów, 20 zbiórek i 10 asyst. A praktycznie jedynym graczem, który trafiał trójki był Michael Porter Jr. Trafił 6 takich rzutów, 2 dołożył Jokic, a reszta zespołu ani jednego.
  • To już 10 zwycięstw z rzędu Nuggets nad Lakers. Jak się okazuje dla Reggiego Jacksona to już nawet 16 zwycięstw z rzędu przeciwko Lakers. Szansa na rewanż w nocy z czwartku na piątek.

I na koniec sytuacja w play-off po poniedziałkowych meczach:

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    134 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments