Enes Kanter rzucił 31 punktów (12/20) i zebrał 22 piłki z tablic. Nie były to jednak wystarczające liczby do odniesienia dzisiaj w Madison Square Garden sukcesu. Turek nie mógł dzisiaj zbytnio liczyć na wsparcie swoich kolegów i to 76ers, pod batutą Joela Embiida, odnieśli zwycięstwo.
NEW YORK KNICKS – PHILADELPHIA 76ERS 98:105
– Joel Embiid trafił decydującą trójkę na dwie i pół minuty przed końcem, wyprowadził tym samym 76ers na prowadzenie 101:93. To wystarczyło na nowojorczyków, którzy po tym ciosie już się nie podnieśli i ostatecznie nie dobili nawet do granicy 100 oczek.
– Kanter stał się czwartym zawodnikiem, po Wilcie Chamberlainie (3x), Billu Russellu i Bobie Lanierze, który w trakcie meczu świątecznego rzucił przynajmniej 30 punktów i miał 20 zbiórek. Jest on też pierwszym zawodnikiem od 1986 roku z 20 oczkami i 20 zbiórkami w tzw. Christmas Day.
– Oprócz bardzo dobrze spisującego się Kantera, na wyróżnienie zasłużyli, mający problemy z celnością Kristaps Porzingis z 22 punktami (6/19 FG, 9/14FT) oraz Courtney Lee, który skończył zawody z 20 oczkami (8/13 FG, 2/4 3PT). Znajdujący się ostatni w wyjątkowo dobrej dyspozycji Michael Beasley tym razem zawiódł. Trafił zaledwie pięć ze swoich 12 prób z gry. Resztę rotacji lepiej przemilczeć.
– Kameruński środkowy 76ers rzucił 25 punktów (8/17 FG, 2/3 3PT, 7/8 FT), zebrał 16 piłek oraz trzykrotnie zablokował rywalom drogę do kosza. Oprócz Embiida, bardzo dobre minuty na parkiecie spędzali J.J. Redick i T.J. McConnell. Pierwszy dołożył od siebie 24 oczka (6/10 FG, 4/8 3PT, 8/8 FT), drugi, wchodząc z ławki, dorzucił 15 punktów (6/11 FG, 2/4 3PT).
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]