Trzy mecze NBA zostały zaplanowane na minioną noc. To wcale nie oznaczało, że zabrakło emocji. W meczu Dallas Mavericks – Golden State Warriors triple-double Doncicia pozwoliło ekipie Mavs zwyciężyć 116:113. New York Knicks natomiast pewnie pokonali Detroit Pistons rzucając aż 140 punktów. W spotkaniu Portland Trail Bazers – Los Angeles Clippers goście przez sporą część czasu musieli gonić wynik, jednak świetna czwarta kwarta w ich wykonaniu pozwoliła im cieszyć się z zwycięstwa.
Detroit Pistons – New York Knicks 110:140
- Julius Randle sprawił sobie świetny prezent na swoje 28. urodziny. Zawodnik New York Knicks zdobył rekordowe w tym sezonie 36 punktów, a jego zespół przedłużył serię zwycięstw nad Detroit Pistons do jedenastu kolejnych spotkań. Randle do swojej zdobyczy punktowej dołożył jeszcze siedem zbiórek i pięć asyst.
- Zadowolony z przebiegu spotkania był trener Nowojorczyków, Tom Thibodeau – Zdobyliśmy sporo punktów i to dzięki temu jak graliśmy jako zespół. Świetnie dzielimy się piłką. Podoba mi się to jak gramy w ataku, a do tego bardzo dobrze graliśmy dziś na tablicach.
- Po stronie gospodarzy Isaiah Stewart zdobył 19 punktów, które nie pokonało Knicks od 7 stycznia 2020 roku. Bojan Bogdanovic i Marvin Bagley III zdobyli po 13 oczek. Z powodu kontuzji w ekipie gości zabrakło w tym spotkaniu dwóch podstawowych graczy, Cade’a Cunninghama oraz Jalena Iveya.
- Zwycięstwo pozwoliło ekipie z Nowego Jorku na powrót na 10. miejsce na Wschodzie kosztem Miami Heat. Aktualną tabelę NBA znajdziecie na PROBASKET.
- Kolejny mecz Knicks rozegrają w nocy z środy na czwartek przeciwko Milwaukee Bucks u siebie. Natomiast Pistons zagrają z czwartku na piątek przeciwko Dallas Mavericks.
Dallas Mavericks – Golden State Warriors 116:113
- Kolejny świetny występ Luki Doncicia pozwolił drużynie Dallas Mavericks zrewanżować się Golden State Warriors za przegrane zeszłoroczne Finały Konferecji Zachodniej. Słoweniec zdobył w tym spotkaniu 41 punktów dokładając do tego 12 zbiórek oraz 12 asyst. To jego piąte w tym sezonie triple-double i jest pod tym względem liderem całej ligi.
- Po stronie gości 32 punkty zdobył Stephen Curry, który trafiając trójkę nad Maxi Kleberem w końcówce spotkania dał ekipie Warriors prowadzenie 110:108. To jednak nie trwało zbyt długo, gdyż kolejne pięć punktów zdobyli gospodarze i odzyskali prowadzenie na dobre do ostatnie gwizdka.
- Tim Hardway Jr., który w całym meczu zdobył 22 punkty odpowiedział na trójkę Curry’ego na niespełna dwie minuty przed końcem. Następnie rzut Josha Greena przypieczętował zwycięstwo gospodarzy. Chwilę wcześnie layup Curry’ego zablokował Luka Doncić.
- Obie drużyny mają obecnie bilans zwycięstw na poziomie 50%. Warriors (11-11) zajmują 9. miejsce na Zachodzie, a Mavs (10-10) 10. Aktualną tabelę NBA znajdziesz na PROBASKET.
Portland Trail Blazers – Los Angeles Clippers 112:118
- Od pierwszych minut spotkanie było bardzo wyrównane i żadna z drużyn nie potrafiła zbytnio odskoczyć. Dopiero w drugiej części gospodarze sukcesywnie zaczęli budować przewagę, która przed długą przerwą wyniosła osiem oczek. W tym czasie świetnie radził sobie przede wszystkim Anfernee Simons, który zdobył 19 oczek.
- W trzeciej odsłonie niewiele się zmieniło. Gospodarze nadawali ton i sukcesywnie budowali swoje prowadzenie. Po trzech odsłonach wzrosło do 13 punktów. Wszystko jednak zmieniło się w ostatniej kwarcie. Koncertowo zagrana ostatnia część tego spotkania przez gości, którą wygrali różnicą aż 19 punktów dała im zwycięstwo 118:112.
- Najskuteczniejszy zawodnikiem w ekipie Los Angeles Clippers byl rezerwowy Norman Powell, który zdobył 32 punkty. Reggie Jackson dołożył 24 oczka. Po stronie gospodarzy duet Anfernee Simons – Jeremi Grant zdobył łącznie 69 punktów, jednak to nie wystarczyło.
Wspieraj PROBASKET