Aż 22 drużyny mogliśmy oglądać minionej nocy. Luka Doncić rzucił 46 punktów, najwięcej w karierze, a Dallas Mavericks ograli New Orleans Pelicans. Terry Rozier rzucił 41 punktów, a Charlotte Hornets pokonali Minesota Timberwolves. New York Knicks pojechali do Waszyngtonu i nie dali szans miejscowym Wizards. San Antonio Spurs nie mieli większych problemów z wywiezieniem zwycięstwa z Atlanty. Do sporej niespodzianki doszło w Bostonie, gdzie miejscowi Celtics przegrali z Detroit Pistons. Los Angeles Clippers wciąż nie mogą skorzystać z Paula George’a, ale grając przeciwko Chicago Bulls nie miało to większego znaczenia. Utah Jazz kontynuują swoją świetną grę, tym razem ograli Milwaukee Bucks. Portland Trail Blazers nie dali żadnych szans Cleveland Cavaleirs, a Nikola Vucević rzucił 42 punkty i poprowadził Orlando Magic do wygranej nad Sacramento Kings. Anthony Davis wrócił do składu Los Angeles Lakers i w wymierny sposób przyczynił się do pokonania Memphis Grizzlies. Denver Nuggets nie zwiesili głów i w czwartej kwarcie odrobili straty i wygrali z Oklahoma City Thunder.
Charlotte Hornets – Minnesota Timberwolves 120:114
- Zespół z Północnej Karoliny odniósł 13. zwycięstwo w sezonie. Tym razem ofiarami Szerszeni zostali koszykarze z Minneapolis, którzy notują najgorszy bilans w lidze (6-20). Hornets (12-13) powoli stają się czarnym koniem na Wschodzie. Podopieczni Jamesa Borrego zajmują 5. miejsce w konferencji wschodniej.
- Bohaterem spotkania został Terry Rozier, który był o krok od wyrównania swojego rekordu punktowego. Rozgrywający Szerszeni zdobył 41 punktów, grając na bardzo dobrej skuteczności z gry (13/20, 65%). Starter Hornets trafił 6 z 10 oddanych rzutów trzypunktowych (najwięcej w zespole) i miał 7 zbiórek. Drugi najlepszy wynik osiągnął LaMelo Ball, który coraz bardziej ugruntowuje swoją pozycję w wyścigu do nagrody za najlepszego debiutanta sezonu. Pierwszoroczniak Szerszeni zdobył 20 punktów (8/15 z gry, 53%) i 11 zbiórek, notując double-double.
- Bardzo dobre spotkanie odnotował Cody Zeller. Środkowy Hornets spudłował tylko jeden rzut z gry (7/8, 88%), zdobywając 17 punktów i 8 zbiórek. Słabsze potkanie rozegrał Gordon Hayward. Skrzydłowy Szerszeni zdobył co prawda 14 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst, ale jego słaba skuteczność z gry była bardzo wyraźna. Hayward trafił zaledwie 5 z 21 rzutów z gry (24%).
- Najwięcej punktów dla Wolves zdobył Malik Beasley (31). Obrońca klubu z Minnesoty trafił 12 z 21 rzutów z gry (57%), w tym 7 z 13 rzutów za trzy punkty (54%). Drugim najlepszym wynikiem popisał się Karl-Anthony Towns. Lider Wolves zdobył 25 punktów (9/18 z gry, 50%) i 8 zbiórek. 21 punktów i 6 zbiórek dołożył Anthony Edwards.
Autor: Mateusz Malinowski
Washington Wizards – New York Knicks 91:109
- Podopieczni Thoma Thibodeau bez większych problemów uporali się z waszyngtońską ekipą. Knicks, podobnie jak Hornets, znakomicie radzą sobie w tym sezonie. Z bilansem 12-15 zajmują 8. miejsce w konferencji wschodniej.
- Do zwycięstwa nad Wizards poprowadził Julius Randle, który zanotował potężne double-double (24 punkty i 18 zbiórek). Drugi najlepszy wynik osiągnął pierwszoroczniak, Immanuel Quickley, notując 16 oczek. Swoje drugie spotkanie w barwach Knicks w sezonie 2020/2021 rozegrał Derrick Rose. Były MVP zdobył 14 punktów (7/11 z gry, 64%) i 6 asyst. Double-double zanotował również Mitchell Robinson (10 punktów i 14 zbiórek).
- Po stronie Wizards najwięcej oczek zanotował Russell Westbrook (23). Gwiazdor Wizards otarł się o triple-double (23 punkty, 9 zbiórek i 10 asyst), ale miał też 5 strat. 14 punktów zapisał na swoje konto Garrison Mathews, a 10 punktów i 5 zbiórek dołożył Rui Hachimura.
- Kolejnym rywalem Nowojorczyków będą Houston Rockets. Mecz odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę. Washington Wizards zagrają w niedzielę z Boston Celtics. Początek spotkania o godzinie dziewiętnastej.
Autor: Mateusz Malinowski
Atlanta Hawks – San Antonio Spurs 114:125
Dallas Mavericks – New Orleans Pelicans 143:130
- Z pewnością świetne spotkanie. W trzeciej kwarcie Luka Doncić nie potrafił spudłować zza łuku, a Zion Williamson przez całą pierwszą połowę zanotował 100-procentową skuteczność. Doncić zdobył 46 punktów, najwięcej w karierze, Kristaps Porzingis dołożył 36 punktów i Mavericks udało się zatrzymać 36-punktowego Ziona, dla którego to również najlepszy wynik w karierze.
- Doncić miał jeszcze 12 asyst i osiem zbiórek. W trzeciej kwarcie trafił trzy trójki, a ogólnie w tej części meczu Mavs trafili 13 ze swoich 15 pierwszych prób. Dla Źrebaków to czwarta kolejna wygrana z rzędu oraz piąty z rzędu triumf nad Pelicans. Williamson z kolei trafił wszystkie 10 rzutów w pierwszej połowie, czym ustanowił nowy rekord klubu z Luizjany. Ostatecznie spudłował tylko jedną z 15 prób – trójkę z otwartej pozycji na początku drugiej połowy.
- – Luka i Kristaps byli dzisiaj niesamowici. Williamson był niedorzeczny. Chodzi mi o to, co potrafi robić na parkiecie. Telewidzowie dostali kawał dobrego meczu. Jednak w obronie była to walka na poduszki – powiedział trener Mavs, Rick Carlisle. Miało to być drugie starcie pomiędzy obiema ekipami, ale pierwsze zostało przełożone przez protokoły sanitarne. Pelicans pozwolili rywalom na trafienie 25 rzutów zza łuku, co jest klubowym rekordem.
- Nowy Orlean trafiał na 50-procentowej (53%) skuteczności po raz szósty z rzędu, ale jednocześnie pozwolił w tym elemencie Mavs na jeszcze więcej – 58%, co przełożyło się na to, że stracił on najwięcej punktów od czasu porażki z Golden State Warriors w styczniu 2019 roku (140-147). – Wszystko przez to, że gramy odrażająco w defensywie. Nasza obrona jest śmieszna. Próbowaliśmy dzisiaj wszystkiego. Taka gra w dwóch kolejnych meczach jest nie do obrony – przyznał trener New Orleans Pelicans, Stan Van Gundy.
Boston Celtics – Detroit Pistons 102:108
- Spotkanie rozstrzygnęło się w ostatniej minucie spotkania. Wynik meczu ustalił Wayne Ellington trafiając oba rzuty osobiste (108:102). Detroit Pistons mimo słabego bilansu (7-19), mogą pochwalić się w obecnym sezonie cennymi zwycięstwami. Koszykarze ze stanu Michigan w sezonie 2020/2021 dwukrotnie pokonali Celtics, a także wygrywali z Lakers, Nets, 76ers i Suns – ekipami, które wygrały w bieżących rozgrywkach 50% spotkań.
- Bohaterem spotkania został Saddiq Bey, notując double-double (30 punktów i 12 zbiórek). Skrzydłowy Pistons trafił 10 z 12 rzutów z gry (83%) i ani razu nie pomylił się z zza łuku, trafiając aż 7 trójek. – Jestem z niego naprawdę dumny – powiedział trener Pistons, Dwyane Casey. – Musi pozostać pokorny i dalej pracować. Prawdę mówiąc, właśnie teraz przechodzi trening – dodał.
- Bardzo dobre zawody rozegrał Delon Wright zaliczając 22 punkty, 6 zbiórek i 7 asyst. Obrońca Tłoków trafił 7 z 9 rzutów z gry (78%). Słabsze spotkanie zanotował Jerami Grant. Jeden z głównych kandydatów do nagrody MIP co prawda zdobył 15 punktów i 5 zbiórek, ale trafił zaledwie 5 z 16 rzutów z gry (31%).
-Po stronie Celtics najwięcej punktów zdobył Jayson Tatum (33). Lider bostońskiej ekipy dołożył 11 zbiórek i 7 asyst. Drugim strzelcem został Jaylen Brown, autor 27 oczek i 6 zbiórek. 11 punktów i 9 zbiórek zapisał na swoje konto Daniel Theis. – Jesteśmy bardzo niekonsekwentni – powiedział po meczu Brad Stevens. – Jest duża różnica między byciem zdolnym, a konsekwentnym w tej lidze. Tego jeszcze nam brakuje – dodał.
Autor: Mateusz Malinowski
Chicago Bulls – Los Angeles Clippers 106:125
Denver Nuggets – Oklahoma City Thunder 97:95
- Nikoli Jokiciowi zabrakło asysty do triple-double, ale i tak nie może narzekać. Serb zanotował 22 punkty i 13 zbiórek. No i dziewięć asyst, co zrozumiałe. Jamal Murray również zdobył 22 punkty, a Michael Porter Jr. dołożył 15. Nuggets przegrywali przez większość spotkania, ale w końcowych minutach znaleźli sposób na drugą z rzędu wygraną.
- – Nie ma czegoś takiego jak brzydkie zwycięstwo. Zdecydowanie wolę bilans 14-11 niż 13-12. Patrząc, że za chwilę będziemy musieli zagrać z Lakers – przyznał trener Bryłek, Michael Malone. Thunder w ostatnich dwóch meczach grali dogrywki, a ich rotacja została dość mocno okrojona. Można zatem na barki zmęczenia zrzucić słabsze ostatnie 12 minut.
- – Będą się zdarzać takie mecze jak ten. Chcesz się wtedy skupić na jak najlepszym zaprezentowaniu się. Mimo, że ostatnie trzy mecze przegraliśmy, to jestem dumny z naszej walki – przyznał Kenrich Williams. Thunder prowadzili w pierwszej połowie już 19 punktami. Za każdym razem, gdy Nuggets próbowali odrobić straty, Thunder mieli przygotowaną odpowiedź. Aż do ostatnich minut. – Nie zagraliśmy z odpowiednia szybkością, a Nuggets bardzo zwarli szyki defensywne – przyznał Al Horford.
- A Hamidou Diallo zdaje się potwierdzać, że może nie do końca wie, na czym polega gra w koszykówkę:
Rzut Draymonda Greena oczywiście głupszy, ale za coś takiego należy się… co by powiedział trener klasyk? Mam pewną hipotezę 😎#NBA #NBAPL
— Michal Pacuda (@Pacuda) February 13, 2021
pic.twitter.com/67qUSk5YUc
Utah Jazz – Milwaukee Bucks 129:115
- Jazz wygrali już 17 z ostatnich 18 spotkań! Nic dziwnego, że pewność siebie ich nie opuszcza. Mają też najlepszy bilans w całej lidze – 21:5. Spurs 2014?
#TakeNote pic.twitter.com/z30AbwjrXi
— Dominik Kołodziej (@dkolodziej96) February 13, 2021
- Jazz zdają się nie przejmować tym, kto rzuca punkty. Przynajmniej tak długo jak większość rzeczy im wychodzi. Rudy Gobert zanotował 27 punktów i 12 zbiórek, a Nutki nie dały większych szans Bucks. Joe Ingles również rzucił 27 punktów, Donovan Mitchell dołożył 26 a Jordan Clarkson 25 „oczek”.
- Ingles brał udział przy 14 pierwszych punktami zdobytych przez Jazz – cztery trafienia zza łuku i asysta do Goberta. Po meczu żartował: – W końcu Donovan dał mi porzucać trochę na początku, normalnie tego nie robi, to straszny samolub. Jednak sam Mitchell bardzo chwalił Australijczyka, mówiąc: – Joe trafiający seryjnie i Rudy, który daje mocno z góry. Tak chcemy rozpoczynać każde spotkanie.
- Giannis Antetokounmpo 27 ze swoich 29 punktów zdobył w drugiej połowie, ale nie uchroniło to Bucks przed drugą porażką z rzędu. Brook Lopez rzucił 23 punkty, Khris Middleton 18. – Oglądając ich grę widzisz dużo zabawy, cieszą się grą. To wszystko przychodzi i strasznie łatwo – przyznał aktualny MVP ligi.
Los Angeles Lakers – Memphis Grizzlies 115:105
- Anthony Davis rzucił 35 punktów, LeBron James dołożył 28 punktów, dziewięć zbiórek i osiem asyst. Kyle Kuzma zanotował 20 punktów i 10 zbiórek. Davis był bliski swojego najlepszego wyniku punktowego w całym sezonie. Lakers ponownie przegrywali więcej niż 20 punktami, ale ostatecznie spięli się i wywalczyli pewne zwycięstwo. Jeziorowcy wygrali siódmy mecz z rzędu, wyrównali tym samym ich najdłuższą serię zwycięstw w sezonie.
- – Jest w nas trochę frustracji, nie powinniśmy przegrywać 20 punktami, szczególnie z takim składem jaki mamy. Wiemy jednak jak sobie radzić z takimi sytuacjami, co pokazaliśmy – powiedział Kuzma. Lakers objęli pierwsze prowadzenie w końcówce trzeciej ćwiartki, w której LBJ zdobył 13 „oczek”. W czwartej kwarcie udało im się przejąć kontrolę i uniknąć czwartego kolejnego spotkania z dogrywką.
- Dla Grizzlies 22 punkty zanotował Ja Morant, Grayson Allen dołożył 23 „oczka”. Dla Miśków to piąta porażka w ostatnich sześciu meczach. Na ich usprawiedliwienie trzeba powiedzieć, że aktualnie mają tylko dziewięciu zdrowych zawodników. – Brakuje nam kilku zawodników. Wiemy, ile potrafią oni wnieść do naszej gry. Jednak uważam, że dzisiejsza dziewiątka pokazała, że potrafi walczyć. Nie wydaje mi się, żeby wpływ na wynik miało zmęczenie – skomentował Allen.