Utah Jazz już prawie w pełnym rynsztunku na play-offy. Zespół Quina Snydera chce sprawić niespodziankę, dlatego na ostatniej prostej szlifuje formę. Poprzedniej nocy Jazzmani obronili parkiet przed Washington Wizards, ostatecznie zatrzymując atak gości na zaledwie 88 punktach.
WASHINGTON WIZARDS – UTAH JAZZ 88:95
Dla podopiecznych Quina Snydera był to bardzo interesujący sprawdzian. Stanęli naprzeciw ekipie, która do sezonu wystartowała z równie dużymi ambicjami, co Washington Wizards potwierdzili bedąc jedną z najlepszych drużyn drugiej połowy rozgrywek. Zatem starcie z Wiz, Utah Jazz potraktowali jako kolejną próbę generalną przed pierwszą rundą fazy rozgrywek posezonowych. – Jesteśmy teraz zdecydowanie bardziej pewni siebie. Kiedy przegrywamy to się nie załamujemy, bo wiemy dlaczego tak się stało. Podnosimy się z kolan i wracamy do rywalizacji – mówił Rudy Gobert.
Francuski center był jedną z największych przewag swojej drużyny w ostatnim pojedynku. Wizards mieli ogromne problemy z ograniczeniem podkoszowej produktywności zawodnika. Jednak w czwartej kwarcie zespoły bardzo długo wymieniały się ciosami (aż sześć remisów). Dopiero na 33 sekundy przed końcem, run 11:4 pozwolił wyjść gospodarzom na prowadzenie 85:80. Zwycięstwo Jazz przypieczętowała strata Bradleya Beala, która pozwoliła miejscowym dokończyć zawody na linii rzutów wolnych. To był bardzo fizyczny mecz, w którym obie ekipy sporo się nawalczyły.
Gordon Hayward wraca do gry po niegroźnej kontuzji kolana, ale jeszcze jest odrobinę poza swoim rytmem. W czwartej kwarcie meczu zdobył 10 ze swoich 19 punktów (7/16 FG, 1/6 3PT, 4/6 FT). Dołożył 7 zbiórek, 4 asysty, 2 przechwyty i blok. Rudy Gobert zapisał na swoje konto 16 oczek (6/9 FG, 4/10 FT), 10 zbiórek, asystę oraz 3 bloki. Sprawił Wizards sporo problemów z wykańczaniem akcji bliżej kosza. Z ławki 15 punktów z 9 rzutów zapewnił od siebie Shelvin Mack.
W ostatnich dziewiętnastu meczach, Wizards tylko dwa razy nie dobili do granicy 100 punktów. Porażka w Salt Lake City oznacza, że w tabeli wschodu zespół z DC ma taki sam bilans co Toronto Raptors. Ich najlepiej punktującym graczem poprzedniej nocy był Bradley Beal notując 27 punktów (10/20 FG, 3/7 3PT, 4/4 FT), 3 zbiórki i 2 przechwyty. Kolejnych 16 oczek (6/22 FG), 4 zbiórki, 5 asyst Johna Walla. Marcin Gortat zapisał na swoje konto 4 punkty, 3 asysty i 11 zbiórek w 27 minut grania. Wizards w kolejnym meczu zagrają z Golden State Warriors. Jazz zmierzą się z San Antonio Spurs.
[ot-video][/ot-video]
Wyniki NBA: 37 punktów Cousinsa, 40 DeRozana, mecze na szczycie zachodu
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET