Za nami już czwarty mecz serii. Podczas gdy Golden State Warriors już odpoczywają i czekają na rywala w finale NBA, ciągle nie wiadomo, kto nim będzie. Choć po pierwszych dwóch meczach wydawało się, że Milwaukee Bucks są na najlepszej drodze do wygranej, Raptors wygrali oba spotkania u siebie.
Toronto Raptors – Milwaukee Bucks 120:102 (2:2)
– To był wysiłek grupowy. Każdy z zawodników Raptors dołożył cegiełkę do zwycięstwa. Kyle Lowry zdobył 25 punktów. Kawhi Leonard rzucił 19, Norm Powell 18, a Marc Gasol i Serge Ibaka po 17. Ten drugi dodał do tego 13 zbiórek. Bardzo dobry mecz zagrał też Fred VanVleet ,który nie notował zbyt dobrej serii. Rezerwowy rozgrywający zdobył 13 punktów (5/6 z try, 3/3 zza łuku).
– Póki co seria należy do gospodarzy. Dwa zwycięstwa Bucks u siebie, dwie wygrane Raptors na własnym terenie. Przewagę parkietu mają jednak Kozły. Czy seria skończy się w 7 meczach?
– Khris Middleton zdobył 30 punktów dla zespołu z Wisconsin. Skrzydłowy zagrał słabo w poprzednim meczu. Tym razem spisał się znacznie lepiej. Giannis Antetokounmpo rzucił 25 punktów, dodając do tego 10 zbiórek.
– To zaledwie drugi raz w sezonie, gdy Bucks przegrywają dwa mecze z rzędu. Poprzednio wydarzyło się to na początku marca.
– O ile pierwsza kwarta była wyrównana, w drugiej gospodarze zbudowali przewagę, którą powiększali do końca spotkania.
– Niemal wszyscy wyglądali na nieco przemęczonych po trzecim meczu z dwoma dogrywkami. Szczególnie Pascal Siakam i Kawi Leonard, którzy zagrali po 50 minut w tamtym spotkaniu. Nie rzucali oni za wiele w pierwszej połowie i wydawało się, że Raptors mogą mieć kłopoty wobec takiej postawy swoich gwiazd. Siakam rzucił zaledwie 2 punkty w pierwszej połowie, a łącznie zdobył ich 7.
– Jeśli chodzi o Leonarda, to ekipa z Kanady może mieć problem. Już w trzecim meczu gwiazdor Toronto grał pomimo bólu nogi. Po wsadzie w trzeciej kwarcie nad Giannisem, Kawhi znów utykał. Jego nogi mogą okazać się decydujące w kluczowych momentach.
– Bucks tylko raz byli blisko powrotu do meczu. Na niespełna 4 minuty przed końcem trzeciej kwarty Ersan Ilyasova stanął przed szansą zmniejszenia strat do 3 punktów. Nie trafił on jednak zza łuku, a po chwili Powell zwiększył prowadzenie Raptors.
– Siłą kanadyjskiego zespołu była ławka. Choć to Milwaukee jest uważane za ekipę z najlepszymi rezerwowymi, ławka Raptors zdobyła 48 punktów podczas zaledwie 23 Bucks.
– Kolejny mecz już w nocy z czwartku na piątek. Rywalizacja przenosi się do Milwaukee.