Pozbawieni obecności Johna Walla Washington Wizards, ulegli w Kanadzie Toronto Raptors 91:100. Najlepszym zawodnikiem spotkania okazał się DeMar DeRozan, który rzucił 33 punkty oraz miał osiem zbiórek i sześć asyst. Marcin Gortat spędził na parkiecie bardzo produktywne 35 minut, zaliczając double-double.
TORONTO RAPTORS – WASHINGTON WIZARDS 100:91
– Architektami sukcesu gospodarzy oprócz wspomnianego już DeRozana byli w głównej mierze rezerwowi, którzy w trudnych momentach potrafili trafić dla swojego zespołu ważne punkty. Trójka CJ Miles (12), Lucas Nogueira (8), Fred VanVleet (10) rzuciła łącznie 30 punktów, więcej niż cała ławka Wiz.
– Pod nieobecność Walla, pierwszą opcją zespołu z miejsca stał się Bradley Beal. Rzucający obrońca wywiązał się ze swoich obowiązków dodając do dorobku drużyny 27 oczek (11/23 FG, 5/9 3PT) i cztery zbiórki. Mecz był wyrównany przez pierwsze trzy kwarty, później zabrakło przyjezdnym sił oraz opcji na atakowanej stronie parkietu.
– Gortat spędził na parkiecie 35 minut. Rzucił w tym czasie 12 punktów (6/11 FG) oraz zebrał tyle samo
piłek, co dało mu, wspomniane już, double-double. Ponadto The Polish Hammer rozdał siedem asyst oraz miał jeden przechwyt.
– Było to czwarte zwycięstwo z rzędu Dinozaurów i zarazem druga kolejna porażka Czarodziei. Ekipa Gortata kolejny mecz zagrają już jutro, ich przeciwnikiem będą Milwaukee Bucks. Z kolei Raptors dopiero w środową noc zmierzą się na wyjeździe z New York Knicks.
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]