Za nami oba półfinały rozgrywek o puchar NBA. Na neutralnym gruncie, w Las Vegas awans do finału wywalczyli Milwaukee Bucks i Oklahoma City Thunder. Nie do zatrzymania był Giannis Antetokunmpo, który rozegrał wielki mecz prowadząc Bucks do wygranej w zaciętym starciu z Hawks. Mniej emocji było w drugim półfinale, w którym Thunder pewnie pokonali Rockets, a Shai Gilgeous-Alexander zanotował kolejny świetny występ.
Milwaukee Bucks – Atlanta Hawks 110:102
- Obie drużyny od początku spotkania grały na dużej intensywności. Po pierwszej kwarcie, w której kilkukrotnie zmieniało się prowadzenie, minimalną przewagę mieli Atlanta Hawks (28-26). Milwaukee Bucks zaczęli jednak drugą kwartę runem 12-0, uzyskując dwucyfrową przewagę. Hawks przed przerwą zdołali jeszcze zmniejszyć straty i po pierwszej połowie przegrywali 6 punktami (55-49).
- To nieduża strata, biorąc pod uwagę fakt, że podopieczni Quina Syndera mieli w pierwszej części problemy ze skutecznością (tylko 34 proc. z gry), a w zespole rywali fantastycznie prezentował się Giannis Antetokounmpo. Grek był niezwykle wszechstronny i w samej pierwszej połowie zanotował 14 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst.
- Trzecia kwarta należała do Trae Younga. Lider Hawks zdobył w tej części meczu 14 punktów, a koszykarze z Atlanty zdołali w końcówce kwarty wyjść na prowadzenie (83-82). Czwarta ćwiartka była bardzo wyrównana. Przez większość czasu żaden z zespołów nie potrafił przejąć kontroli nad meczem, ale końcówka należała do Bucks. W ostatnich minutach zawodnicy prowadzeni przez Doca Riversa zdołali wypracować kilka punktów przewagi i dowieźli prowadzenie do końcowej syreny, meldując się w finale NBA Cup.
- Najlepszym zawodnikiem spotkania był bez wątpienia Antetokounmpo, który błyszczał po obu stronach parkietu, kończąc mecz z dorobkiem 32 punktów, 14 zbiórek, 9 asyst i 4 bloków. Bardzo dobrze zaprezentował się również Damian Lillard. Rozgrywający trafiał rzuty ważnych momentach meczu, notując 25 punktów, 7 asyst i 6 zbiórek.
- Hawks długo utrzymywali się w grze, głownie dzięki świetnej dyspozycji Trae Younga, który zaliczył 35 punktów, 10 asyst i 7 zbiórek. Jalen Johnson dołożył 15 punktów i 9 zbiórek, a De’Andre Hunter miał 15 punktów i 7 zbiórek.
Oklahoma City Thunder – Houston Rockets 111:96
- W kolejnym półfinale mieliśmy starcie dwóch topowych drużyn Konferencji Zachodniej. W bardzo wyrównanej pierwszej połowie oba zespoły męczyły się w ataku i nikt nie potrafił uzyskać większej przewagi. Zarówno Oklahoma City Thunder, jak i Houston Rockets razili brakiem skuteczności i po pierwszej połowie spotkania koszykarze z Teksasu prowadzili jednym punktem (42-41).
- W drugiej połowie liderzy zachodu prezentowali się w ofensywie zdecydowanie lepiej. Thunder kontrolowali przebieg meczu, systematycznie powiększając przewagę. Rozkręcił się również Shai Gilgeous-Alxander, który w drugiej połowie zdobył 20 punktów. Po trzech kwartach podopieczni Marka Daignaulta prowadzili 75-69, a w decydującej części meczu zdominowali rywali. Na początku czwartej kwarty zawodnicy z Oklahomy po raz pierwszy mieli dwucyfrowe prowadzenie (80-69). Thunder zdobyli w czwartej ćwiartce 36 punktów, utrzymując bezpieczną przewagę i zanotowali pewne zwycięstwo.
- Podopieczni Ime Udoki nie wytrzymali presji i zagrali słaby mecz, zwłaszcza po atakowanej stronie parkietu. Thunder, którzy w tym sezonie mogą pochwalić się jedną z najlepszych defensyw w lidze, pozwolili Rockets zdobyć ledwie 96 punktów na słabej skuteczności (36,5 proc. z gry i 23,9 za trzy). Ponadto różnicę zrobiły rzuty wolne. Gracze Thunder bardzo często byli faulowani i rzucali osobiste na dużej skuteczności (28/32 z linii rzutów wolnych).
- Thunder do zwycięstwa poprowadził Gilgeous-Alexander, który zanotował 32 punkty, 8 zbiórek, 6 asyst i miał 5 przechwytów. Isaiah Hartenstein miał 21 punktów i 8 zbiórek, a Jalen Williams dodał 20 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst. Po stronie Rockets 19 punktów i 7 zbiórek zaliczył Amen Thompson, a Alperen Sengun miał double-double (13 punktów i 11 zbiórek).
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!