Znakomity mecz Isaiah Thomasa zapewnił Boston Celtics pierwsze zwycięstwo w serii z Atlantą Hawks! W międzyczasie Cleveland Cavaliers i San Antonio Spurs musieli się sporo napocić, aby doprowadzić w swoich seriach do stanu 3-0.


CLEVELAND CAVALIERS – DETROIT PISTONS 101:91

Kibice zgromadzeni w Palace of Auburn Hills w Detroit bardzo liczyli na zwycięstwo swoich ulubieńców i trzeba przyznać, że pierwsza kwarta rozgrzała ich serca. Już od pierwszych minut byliśmy świadkami pojedynku rozgrywających. Po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 27:24.

W drugiej kwarcie poziom zawodów rozgrywanych w Detroit nie spadł, ba – zespoły grały jeszcze lepszą koszykówkę. Cleveland Cavaliers nie byliby w stanie wyjść na prowadzenie, gdyby nie Kyrie Irving. To właśnie ten koszykarz wziął losy tego meczu na swoje barki, a Cavs prowadzili po pierwszej połowie 54:53.

Po przerwie koszykarze z Cleveland zaczęli kreować sobie coraz to większą przewagę, świetnie radząc sobie pod tablicami. Po punktach Irvinga zespół na ostatnie 12 minut wychodził z prowadzeniem 79:73 i był już bardzo blisko prowadzenie w serii 3:0.

W meczu tym strasznie niewidoczny był LeBron James, bowiem musiał się on mierzyć ze świetną defensywą zespołu gospodarzy. Trzeba przyznać, że mimo słabszego meczu swojego lidera, Cavs zagrali naprawdę dobry mecz, wygrany 101:91.

Najlepszym zawodnikiem przyjezdnych był zdecydowanie Kyrie Irving, zdobywca 26 punktów i 4 asyst. Dobre zawody rozegrał także Kevin Love, który na swoim koncie zapisał 20 „oczek” i 12 zbiórek. Tyle samo punktów dorzucił LeBron James, który do swojego dorobku dopisał 13 zbiórek i 7 asyst.

Pięciu koszykarzy gospodarzy zdobyło więcej niż 10 punktów, a najlepszym strzelcem okazał się Caldwell-Pope z 18 punktami. O jedno „oczko” mniej zapisał Drummond. Double-double w postaci 13 zbiórek i 12 asyst zanotował Reggie Jackson.

Piotr Jankowski

[ot-video][/ot-video]

ATLANTA HAWKS – BOSTON CELTICS 103:111

Powrót do TD Garden okazał się dla Boston Celtics bardzo pomocny. Na własnych deskach gracze Brada Stevensa poczuli, iż mogą być zagrożeniem dla Atlanty Hawks. Mimo iż na pewnym etapie stracili wysoką przewagę, byli w stanie odpowiedzieć po raz drugi wygrywając tym samym pierwszy mecz w play-offach. Jastrzębię nie wrócą do Atlanty z awansem. Ta seria może być jeszcze bardzo interesująca.

Zespół wziął na swoje barki lider – Isaiah Thomas. Był fenomenalny przez całą noc i defensywa Hawks nie miała na niego żadnej odpowiedzi. Zawodnik potrzebował takiego meczu, aby przełamać się po dwóch słabszych pojedynkach, w których nie mógł zapewnić drużynie odpowiedniej przewagi. Skończył mecz z dorobkiem 42 punktów (12/24 FG, 5/12 3PT, 13/15 FT), 4 zbiórkami, asystą i przechwytem.

Wiedziałem, że muszę atakować. Robiłem wszystko, co było konieczne, abyśmy wygrali ten mecz – mówił zaraz po wygranej. Dzięki temu spektakularnemu występowi, Thomas dołączył do interesującej listy Celtów, którzy w meczu play-offs przekroczyli 40 punktów: Ray Allen, Larry Bird, John Havlicek, Sam Jones, Reggie Lewis, Paul Pierce, Rajon Rondo, Jo Jo White.

Brad Stevens poczynił ciekawą zmianę. Mecz w pierwszej piątce rozpoczęli Evan Turner i Jonas Jerebko zamiast Marcus Smarta i Jareda Sullingera. Już po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 17 punktami wygrywając 37:20. Przed przerwą goście zdołali odrobić pięć punktów, co oznaczało, że C’s potrzebują mocnej trzeciej kwarty, aby przywrócić balans meczu na swoją stronę. Doświadczenie graczy Mike’a Budenholzera poskutkowało run’em 12:0 w trzeciej kwarcie. Nagle było 78:78 po 2+1 Dennisa Schrodera.

W czwartej kwarcie ekipy wymieniały się ciosami, ale pięć punktów z rzędu pozwoliło uciec gospodarzom na 104:98. Tego Jastrzębie nie były już w stanie odrobić. Oprócz Thomasa, dobre spotkanie rozegrał Turner notując 17 punktów, 7 asyst oraz 5 przechwytów. Dla Hawks 23 oczka (7/17 FG) i 5 asyst zdobył Jeff Teague, 20 punktów (8/19 FG), 8 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty Kenta Bazemore’a. Z ławki 20 oczek dołożył Schroder.

Zmiany w rotacji Celtics przyspieszyły grę zespołu i dokładnie tego było drużynie trzeba, aby odpowiednio rozpocząć rywalizację. – Czy stać nas na więcej? Jasne – mówił po meczu trener Hawks. Goście trafili tylko 9 z 36 prób za trzy. Spotkanie nr 4 w niedzielę o północy.

[ot-video][/ot-video]

SAN ANTONIO SPURS – MEMPHIS GRIZZLIES 96:87

Te starcie nie przypominało dwóch poprzednich pomiędzy San Antonio Spurs i Memphis Grizzlies. Ekipa Niedźwiedzi na własnym parkiecie stanowiła dla graczy Gregga Popovicha znacznie większe wyzwanie niż w AT&T Arena. Z tego powodu Spurs potrzebowali wydobyć dodatkową energię z dotychczas oszczędzającego się w pierwszej rundzie Kawhiego Leonarda. Ostatecznie przypieczętowali trzecią wygraną i stanęli przed szansą zakończenia rywalizacji.

Leonard zakończył rywalizację mając na koncie 32 punkty (11/22 FG, 6/9 3PT), 7 zbiórek, 2 asysty, 4 przechwyty i 5 bloków! Niesamowita linijka jednego z najlepszych zawodników w lidze. – Zawsze chcesz pracować nad swoją egzekucją, gdy rośnie presja – mówił Kawhi po meczu. Ekipa z Teksasu jest jedno zwycięstwo od dziewiątego w historii organizacji sweepu w pierwszej rundzie, w tym trzeciego z Memphis Grizzlies.

LaMarcus Aldridge dołożył od siebie 16 oczek i 10 zbiórek, Spurs trafili 12 ze swoich 26 prób z dystansu. Obrona Grizzlies skupiła się na zatrzymaniu wszystkich oprócz Leonarda i ten rzecz jasna obrócił to na swoją korzyść. – Staje się coraz lepszym graczem – mówił o Leonardzie trener Grizz. Po raz pierwszy jednak gracze Dave’a Joergera byli w stanie rzucić rywalowi wyzwanie, które ten musiał potraktować bardzo poważnie, aby na koniec meczu nie czuć się zaskoczonym.

Dla gospodarzy dobre spotkanie rozegrał Zach Randolph notując 20 oczek (9/21 FG) i 11 zbiórek. Z double-double mecz skończył także Matt Barnes zapisując na swoje konto 17 punktów, 11 zbiórek, 4 asysty oraz 2 przechwyty. Po trzech kwartach było 71:70 dla… Grizzlies. W czwartej do pracy wziął się Kawhi notując 13 punktów. Na to defensywa gospodarzy nie miała już odpowiedzi. Spurs zbudowali 9-punktową przewagę. Mecz nr 4 w niedzielę o 19:00.

[ot-video][/ot-video]


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments