Do niespodzianki doszło w Sacramento gdzie miejscowi Kings pokonali po dogrywce ekipę Golden State Warriors. Washington Wizards dzięki wygranej z New Orleans Pelicans odnieśli swoje siedemnaste kolejne zwycięstwo we własnej hali. Atlanta Hawks całkowicie zdominowali zawodników Orlando Magic i odnieśli pewne zwycięstwo we własnej hali. Świetna defensywa Pacers, która pozwoliła koszykarzom Detroit Pistons na zdobycie zaledwie 26 punktów w drugiej połowie, zapewniła im zwycięstwo. Kapitalny mecz Hassana Whiteside’a (30 punktów, 20 zbiórek) pozwolił Miami Heat na odniesienie dziesiątego zwycięstwa z rzędu. LeBron James poprowadził Cleveland Cavaliers do zwycięstwa nad New York Knicks, jednocześnie przekroczył on barierę 28 tysięcy punktów w karierze, dokonał tego jako najmłodszy w historii. Pomimo dobrego występu Devina Bookera, Phoenix Suns dostali srogie lanie od Milwaukee Bucks. San Antonio Spurs pod batutą Gregga Popovicha zmiażdżyli Denver Nuggets, a sam Pop stał się trenerem z największą ilością wygranych z jedną drużyną. Pomimo przegrywania już 18 oczkami, Memphis Grizzlies zdołali odrobić straty i przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść.
INDIANA PACERS – DETROIT PISTONS 105:84
Ekipa gospodarzy wygrała w tym sezonie dwa pierwsze pojedynki z Pistons w ich własnej hali. Grający w ostatnich tygodniach bardzo równy basket, podopieczni Nate’a McMillana chcieli jednocześnie wydłużyć swoją serię pięciu kolejnych wygranych w sezonie. Tłoki z kolei, chcieli z pewnością w końcu odgryźć się Pacers oraz wydłużyć swój streak do trzech zwycięstw.
Dzisiejszy mecz obydwa zespołu rozpoczęły z wysokiego C, bardzo skupione. Widać, że obydwaj trenerzy dobrze zdawali sobie sprawę z powagi pojedynku. Ekipy zagrały na wysokiej skuteczności, mało traciły piłkę. W tym całym porządku najlepiej odnajdywał się Paul George (21 punktów, 3 zbiórki, 4 asysty), który był główną osią ataku gospodarzy w tej części gry. Odpowiadać starał się mu szukający w dalszym ciągu swojej optymalnej formy Reggie Jackson (7/3/5) i w efekcie mieliśmy bardzo wyrównane widowisko.
Druga kwarta miała podobny przebieg do pierwszej. Żadna nie potrafiła wywalczyć sobie stabilnej, długotrwałej przewagi – obserwowaliśmy częste zmiany prowadzenia. Na każde dobre zagranie Pacers, Pistons odpowiadali w następnym posiadaniu lepszym i odwrotnie. Po stronie Tłoków uaktywnił się Marcus Morris (19/6/4), który trafił kilka trudnych rzutów. Z kolei dla Pacers kolejne ważne rzuty trafiał CJ Miles (13/3/1). Drugie 12 minut na remis, i na przerwę to przyjezdni schodzili z minimalnym prowadzeniem.
Trzecia kwarta to już całkowita dominacja gospodarzy. Pacers zatrzymali Pistons na 14 punktach w tej odsłonie, sami rzucili 26 i przewaga, z jaką rozpoczynali czwarte 12 minut wydawała się bardzo bezpieczna. Swój udział w tym runie miał, grający bardzo dobre zawody, Lavoy Allen (18/11/3). W pewnym momencie, przewaga urosła do różnicy dwucyfrowej. Pacers mieli jedynie mądrze zagrać ostatnią ćwiartkę. I tak zrobili, z kwitkiem odprawili podopiecznych Stana van Gundy’ego, odnosząc kolejne zwycięstwo.
Kolejne spotkanie Indiana Pacers oraz Detroit Pistons rozegrają we wtorek. Pierwsi we własnej hali będą próbowali pokonać Russella Westbrooka i jego kolegów z Oklahomy City Thunder, natomiast Pistons również u siebie podejmą ekipę Szóstek z Filadelfii.
https://www.youtube.com/watch?v=7MtuIoHd4v4
UTAH JAZZ – CHRLOTTE HORNETS 105:98
Zdecydowanym faworytem spotkania wydawała się być ekipa gospodarzy, która pomimo grania w kratkę w dalszym ciągu plasuje się na czołowej lokacie konferencji zachodniej. Inaczej sprawa wyglądała w obozie przyjezdnych, którzy po sześciu porażkach z rzędu spadli na dalsze miejsca w tabeli wschodu. Tak czy inaczej, zapowiadał się emocjonujący pojedynek.
Początek meczu należał zdecydowanie do gości, byli szybsi, lepiej trafiali i o dziwo lepiej bronili. Jazz długo nie mogli wejść w mecz, przewaga szybko skoczyła do 12 oczek, ale wtedy szybka seria 7-0 Jazz, zmniejszyła różnice dzielącą obydwie ekipy do pięciu punktów. Była to zapowiedź tego, co przyszło w drugiej odsłonie, gdzie Szerszenie zostali całkowicie zdominowani przez gospodarzy. Wyglądali na całkowicie pogubionych, a Vivint Smart Home Arena robiła się coraz głośniejsza.
Nie wyglądało to dobrze dla kibiców z Charlotte. Ich liderzy nie zachwycali, a i ławka rezerwowych nie potrafiła wiele wskórać. Jedynym, który zasługiwał na wyróżnienie był z pewnością Frank Kamiński (15/2/1). Po drugiej stronie parkietu swoją robotę odwalali, niezawodni w ostatnich miesiącach Gordon Hayward (33/8/2) oraz George Hill (25/1/1). Dobre minuty z ławki dokładali również Joe Johnson (18/6/4) i Dante Exum (11/1/3).
Trzecia kwarta, jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić, należała do gości. Zdecydowanie uaktywnił się niewidoczny do tej pory Kemba Walker (18/2/6), który był w trzeciej ćwiartce praktycznie nie do zatrzymania. Jazzmani ponownie nie byli sobą, dość powiedzieć, że dali sobie wlepić aż 38 punktów w zaledwie 12 minut. To do nich nie podobne. Szerszenie zaczęli odlatywać, a Nutki nic nie mogli na to poradzić. Szybko zniwelowali ośmiopunktową stratę z przerwy i zaczęli budować własną przewagę. Duży udział w tym zamieszaniu miał Marvin Williams (16/12/1), trafiając ważne punkty zza łuku lub z linii rzutów wolnych.
Wszystko co dobre szybko się kończy, nie inaczej było i z dobrą grą Hornets. Jazz ponownie zwarli szyki i na trzy minuty przed końcem, po celnej trójce Hilla już remisowali. Nie zajęło im długo odjechanie na kolejne posiadania, a bezradność Hornets zdecydowanie w tym pomogła. Jazz zakończyli mecz serią 23-6, to powinno wyjaśnić jakość egzekucji końcowych akcji podopiecznych Steve’a Clifforda. Zawodnicy z Charlotte przegrali dziesiąty mecz z rzędu na wyjeździe. Daje to do myślenia i z pewnością spędza sen z powiem Michaelowi Jordanowi.
Kolejny mecz Nutki rozegrają we wtorek na wyjeździe, a ich przeciwnikiem będzie drużyna Atlanty Hawks. Z kolei Szerszenie w środę podejmą we własnej hali ekipę Brooklyn Nets.
https://www.youtube.com/watch?v=ayq-ZFTo5bE
ATLANTA HAWKS – ORLANDO MAGIC 113:86
https://www.youtube.com/watch?v=aLhgkAsUXHM
WASHINGTON WIZARDS – NEW ORLEANS PELICANS 105:91
https://www.youtube.com/watch?v=SCrEJaFpMtk
MIAMI HEAT – PHILADELPHIA 76ERS 125:102
https://www.youtube.com/watch?v=tKFsh9Hd9-A
NEW YORK KNICKS – CLEVELAND CAVALIERS 104:111
https://www.youtube.com/watch?v=bLDVvzMw6oo
MINNESOTA TIMBERWOLVES – MEMPHIS GRIZZLIES 99:107
https://www.youtube.com/watch?v=AcEFBGW3oWI
PHOENIX SUNS – MILWAUKEE BUCKS 112:137
https://www.youtube.com/watch?v=B5CqlCZgQJM
SAN ANTONIO SPURS – DENVER NUGGETS 121:97
https://www.youtube.com/watch?v=PRdG5JnlZsA
SACRAMENTO KINGS – GOLDEN STATE WARRIORS 109:106 OT
https://www.youtube.com/watch?v=wxVq7IxSqeo
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]