Po raz pierwszy przeciwko swoim byłym drużynom zagrali DeMar DeRozan oraz Kawhi Leonard. Zdecydowanie w lepszym nastroju mecz zakończył DeRozan, który oprócz zwycięstwa zaliczył pierwsze w karierze triple-double. Denver Nuggets po bardzo dobrym występie duetu Nikola Jokić – Jamal Murray pokonali na wyjeździe ekipę Sacramento Kings. Bez wątpienia najciekawsze spotkanie rozegrało się pomiędzy Golden State Warriors a Houston Rockets. Mistrzowie NBA przegrali po dogrywce z zespołem z Teksasu 135:134. Rzut na wagę zwycięstwa na sekundę przed końcem oddał nie kto inny a James Harden.
SAN ANTONIO SPURS – TORONTO RAPTORS 125:107
– Kawhi Leonard nie może zaliczyć spotkania ze swoją byłą drużyną do udanych. Zanim jeszcze rozpoczął się mecz został wygwizdany przez kibiców, a dodatkowo jego zespół przegrał 107:125. Były gracz Spurs w swoim powrocie zdobył 21 punktów dokładając do tego 5 asyst i 2 przechwyty.
– DeMar DeRozan natomiast poprowadził swój zespół do zwycięstwa zdobywając pierwsze w karierze triple-double w postaci 21 punktów, 14 zbiórek i 11 asyst. Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był LaMarcus Aldridge, autor 23 oczek. DeRozan jest pierwszym zawodnikiem San Antonio, który zdobył triple-double od czasu Tima Duncana, który dokonał tego w 2003 roku.
– Leonard, który przez siedem sezonów spędzonych w Spurs był uwielbiany przez tamtejszych kibiców tym razem słyszał gwizdy oraz wyzwiska zdrajca! zdrajca! w trakcie wykonywania rzutów wolnych.
– Spurs od początku narzucili swój styl gry. Po pierwszej połowie prowadzili już 67:51, a trzecią część spotkania rozpoczęli od serii 12-0, która dała im 38 oczek przewagi.
SACRAMENTO KINGS – DENVER NUGGETS 113:117
– Jamal Murray zdobywając 36 punktów poprowadził zespół Denver Nuggets do zwycięstwa nad Sacramento Kings. Bardzo dobre wsparcie otrzymał od Nikoli Jokicia, który miał na swoim koncie 26 punktów i 13 zbiórek.
– Po stronie gospodarzy Buddy Hield jako jedyny przekroczył barierę dwudziestu punktów zdobywając 29 oczek. Kolejnych siedemnaście dorzucił Nemanja Bjelica.
GOLDEN STATE WARRIORS – HOUSTON ROCKETS 134:135 (po dogrywce)
– Coż za mecz! James Harden znów zagrał kosmiczne spotkanie kończąc pojedynek z Golden State Warriors mając na koncie kolejne triple-double. 44 punkty, 10 zbiórek i 15 asyst to dorobek zeszłorocznego MVP ligi.
– Najważniejszy jednak dla zawodnika i dla losów meczu był jego rzut za trzy na sekundę przed końcem dogrywki. Harden trafił ponad dwoma obrońcami dając swojej drużynie jednopunktowe prowadzenie. Ostatnia akcja należała do gospodarzy. Dobre ustawienie w obronie Houston Rockets zmusiło Kevina Duranta do oddania trudnego rzutu, który okazał się nieskuteczny.
– W ekipie Warriors 35 punktów zdobył Stephen Curry, 26 dorzucili Klay Thomspon oraz Kevin Durant. W ekipie gości oprócz Hardena bardzo dobrze zagrał również Clint Capela. Środkowy rakiet miał 29 punktów i aż 21 zbiórek.