Dwa mecze drugiej rundy play-offów rozegrano minionej nocy na parkietach NBA. Cleveland Cavaliers od pewnego zwycięstwa rozpoczęli zmagania z Atlantą Hawks, z kolei w drugim meczu rywalizacji San Antonio Spurs – Oklahoma City Thunder, podopieczni Billy’ego Donovana triumfowali w AT&T Center, choć w tym meczu nie zabrakło dużych emocji i kontrowersji.
Atlanta Hawks – Cleveland Cavaliers 93:104
Wypoczęci i zrelaksowani po szybkim 4-0 nad Detroit Pistons, Cleveland Cavaliers przystąpili do półfinału Konferencji Wschodniej. Historia spotkań pomiędzy nimi a Atlantą Hawks zdecydowanie wskazywała na Kawalerzystów, jako murowanych faworytów tej serii. Przypomnijmy, że ekipa z Ohio przejechała się 4-0 po Jastrzębiach w zeszłorocznych play-offach, w sezonie regularnym 2015/16 zwyciężyła wszystkie trzy mecze i teraz również rozpoczęła serię od wygranej.
Kilka dni przerwy nie wybiło z rytmu LeBrona Jamesa i spółki, choć w trzeciej kwarcie znakomicie działająca ofensywa została powstrzymana przez rywali. Zanim to, Cavaliers wypracowali sobie 18 punktów przewagi. I gdy wydawało się, że już niewiele może się wydarzyć, Hawks rzucili cztery trójki w krótkim odstępie czasu, które złożyły się na serial 16-3. Dzięki niemu goście weszli w decydującą odsłonę przegrywając tylko 70:75.
Przyjezdni długo podtrzymywali swoje szanse na odwrócenie meczu w decydującej odsłonie, ale na nieco ponad dwie minuty przed końcem, LBJ popisał się akcją 2+1, czym zwiększył prowadzenie swojego zespołu z czterech do siedmiu oczek. Jastrzębie nie zdołały już odpowiedzieć i ostatecznie gospodarze spokojnie zamknęli ten mecz wynikiem 104:93.
James w całym meczu zdobył 25 punktów, 9 asyst oraz 7 zbiórek, 21 oczek dołożył Kyrie Irving, a 17 zapisał Kevin Love, który w trakcie rywalizacji kontuzjował prawe ramię, ale wrócił do rywalizacji. Swoje zrobił też Tristan Thompson, który zebrał aż 14 piłek, w tym 7 na atakowanej tablicy. LBJ po spotkaniu porównał go nawet do Dennisa Rodmana. Warto też podkreślić, że gospodarze trafili w tym spotkaniu aż 48.4% rzutów zza łuku (15-31) i popełnili zaledwie osiem strat.
Swój najlepszy występ w play-offach zaliczył Dennis Schroder. Niemiec wchodząc z ławki rzucił aż 27 punktów, double-double na poziomie 17 punktów i 13 zbiórek zaliczył Paul Millsap, a 16 oczek dodał Kent Bazemore. Cavs skupili się w tym meczu na wyłączeniu z gry Kyle’a Korvera i udało im się to w stu procentach. Strzelec w całym meczu oddał tylko jeden, niecelny zresztą rzut.
Hawks mimo porażki dostrzegli sporo pozytywów po odrobieniu tak dużych strat. Niemniej wciąż będą musieli wspiąć się na swoje wyżyny, jeśli chcą urwać mecz w Cleveland. Drugie starcie serii w środę.
[ot-video][/ot-video]
Oklahoma City Thunder – San Antonio Spurs 98:97
Pierwszy mecz serii nie bez powodu nazwany został treningiem San Antonio Spurs. Podopieczni Gregga Popovicha zdemolowali rywali, którzy nie wyglądali na gotowych podjąć wyzwanie w tej rywalizacji. Na całe szczęście dla koszykówki, zdecydowanie więcej działo się w drugim spotkaniu, w którym to Oklahoma City Thunder w kontrowersyjnych okolicznościach przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Gospodarze mieli tej nocy ogromne problemy ze skutecznością. Spudłowali 12 z pierwszych 13 rzutów, a Thunder sukcesywnie starali się wykorzystywać ich kłopoty. W trzeciej kwarcie wypracowali sobie nawet 11 punktów przewagi, ale Spurs szybko odrobili straty i w zasadzie do ostatnich sekund ważyły się losy wygranej w tym spotkaniu. Ostatecznie rozstrzygnęło się ono w dość kontrowersyjnych okolicznościach.
Na 13 sekund przed końcem, Thunder prowadzili 98:97, a piłkę z boku po time-oucie wyprowadzał Dion Waiters. Manu Ginobili natomiast tak agresywnie próbował utrudnić mu wznowienie, że w końcu zawodnik OKC odepchnął rywala. Sędziowie nie zareagowali w żaden sposób, choć jak przyznali po meczu – powinni w tej sytuacji odgwizdać faul ofensywny na Waitersie. Spurs ostatecznie przejęli wyprowadzaną do Kevina Duranta piłkę, ale chwilę później potencjalnego game-winnera spudłował Patty Mills.
– Na parkiecie nie dostrzegliśmy przewinienia przy tym zagraniu, jednak powtórki pokazały później, że powinniśmy odgwizdać faul ofensywny. To zagranie, którego nigdy wcześniej nie widzieliśmy, ale czujemy, że powinniśmy wówczas zagwizdać faul Waitersa – przyznał sędzia Ken Mauer.
W takich to okolicznościach Thunder doprowadzili do remisu w serii. Dla Spurs była to dopiero druga porażka przed własną publicznością biorąc pod uwagę 82-meczowy sezon regularny i pierwszą rundę play-offów. 29 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst zapisał na swoim koncie Russell Westbrook, 28 oczek i 7 zbiórek dołożył Kevin Durant, a po 12 punktów dodali Serge Ibaka, Enes Kanter oraz Steven Adams.
Spurs zostali zatrzymani na 42.6% z gry i zaledwie 26.1% zza łuku (6-23). Kolejny świetny mecz w tej serii rozegrał LaMarcus Aldridge – autor 41 punktów (15-21 FG) i 8 zbiórek. Granicę 10 oczek przekroczyli jeszcze tylko dwaj gracze: Kawhi Leonard (14) i Manu Ginobili (11). – Czuje się okropnie. Czuje, jakby zostało to zmarnowane. Nigdy nie chodziło przecież o to, by zdobyć jak najwięcej punktów i przegrać mecz. Zawsze staram się robić te rzeczy, żeby zwyciężać – skomentował Aldridge.
Seria przenosi się do Oklahoma City. Pierwszy mecz w nocy z piątku na sobotę.
[ot-video][/ot-video]