W najciekawiej zapowiadającym się starciu dzisiejszej nocy Portland Trail Blazers pokonali Los Angeles Lakers po kapitalnym występie Damiana Lillarda. Brooklyn Nets pod nieobecność swoich gwiazd – Kevina Duranta i Kyriego Irvinga – przegrywają po dogrywce z Grizzlies. Parkiet na wózku inwalidzkim opuścił Ja Morant, który po niefortunnym lądowaniu w drugiej kwarcie nabawił się urazu kostki. W pozostałych spotkaniach triumfowali Hawks, Jazz i Nuggets.
ATLANTA HAWKS – DETROIT PISTONS 128:120
- Koszykarze ze stanu Georgia wygrali trzecie spotkanie w tych rozgrywkach, osiągając bilans 3-0, po raz pierwszy od sezonu 2016/2017. Końcową wygraną ośmioma punktami (128:120) ustanowił Trae Young, trafiając oba rzuty osobiste na 12,3 sekundy przed końcem spotkania.
- Podopieczni Lloyda Pierce’a trafili 20 rzutów za trzy punkty, na bardzo dobrej skuteczności (47,6%). Trener Detroit Pistons, Dwyane Casey postanowił odpocząć swoim liderom i w meczu nie wystąpili Derrick Rose oraz Blake Griffin. Po stronie Hawks zabrakło z kolei czterech zawodników (Gallinari, Dunn, Okongwu, Snell).
- Po stronie zwycięzców najwięcej punktów standardowo zdobył Trae Young (29), trafiając 6 na 13 rzutów z gry (46,2%). Lider Hawks wykorzystał wszystkie rzuty wolne (15/15), dokładając 6 asyst. Bardzo dobre spotkanie rozegrał również Bogdan Bogdanović, autor 17 punktów (6/10 z gry, w tym 5/7 za trzy). Nowy gracz Hawks do dorobku punktowego dodał 5 zbiórek i asyst. 15 punktów i 5 zbiórek dołożył John Collins.
- Najbardziej wyróżniającymi się zawodnikami Detroit Pistons byli zdecydowanie Jerami Grant (27 punktów i 6 zbiórek) oraz Josh Jackson (27 punktów), który trafiał na bardzo dobrej skuteczności z gry (57,9%). 18 punktów i 5 zbiórek zanotował Delon Wright.
- Swój debiut w barwach klubu ze stanu Georgia odnotowali Rajon Rondo i Clint Capela. Były rozgrywający m.in. Lakers, grając zaledwie 15 minut, zdobył 12 punktów (5/8 z gry, 62,5%) i 8 asyst. Nieco gorzej wypadł Capela, notując 7 punktów i 9 zbiórek w niespełna 20 minut.
Autor: Mateusz Malinowski
BROOKLYN NETS – MEMPHIS GRIZZLIES 111:116 (PO DOGRYWCE)
- W meczu nie wystąpił Kevin Durant, Kyrie Irving i Spencer Dinwiddie, który podczas ostatniego meczu z Hornets doznał naderwania więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie. Oznacza to zakończenie sezonu dla 27-latka.
- Niepokojące wieści dochodzą również w obozie Grizzlies. Po zaledwie 12 minutach i 36 sekundach parkiet musiał opuścić Ja Morant. Jeden z liderów klubu z Memphis przy próbie bloku na Timothe Luwawu-Cabbarocie, niefortunnie wylądował na stopie francuskiego koszykarza Brooklyn Nets.
- Po dwóch celnych rzutach wolnych Valanciunasa, na 54,3 sekundy przed końcem na tablicy widniał remis (106:106). Gracze Nets mieli dwie okazje, aby rozstrzygnąć spotkanie w regulaminowym czasie gry, jednak Caris LeVert dwukrotnie spudłował rzut z półdystansu.
- W doliczonym czasie gry lepsi okazali się zwodnicy Memphis Grizzlies, ostatecznie wygrywając pięcioma punktami (116:111). Wynik spotkania ustanowił Kyle Anderson, trafiając oba rzuty wolne.
- Najwięcej punktów po stronie zwycięzców zdobył Kyle Anderson (28), co jest rekordem punktowym jego kariery. Były gracz Spurs dołożył również 7 zbiórek. Drugim najlepszym strzelcem okazał się Dillon Brooks (24), a 16 punktów zapisał na swoje konto Brandon Clarke. Z kolei double-double (14 punktów i zbiórek) zanotował Jonas Valanciunas.
- Pod nieobecność liderów, najlepszym strzelcem Nets został Caris LeVert, autor 28 punktów, 11 asyst i 5 przechwytów. 21 punktów i 6 zbiórek zanotował wspomniany wcześniej Luwawu-Cabarrot. Po 14 punktów zdobyli Joe Harris (w tym 8 zbiórek) i Chris Chiozza, jednak skuteczność z gry obu zawodników pozostawiała wiele do życzenia.
Autor: Mateusz Malinowski
OKLAHOMA CITY THUNDER – UTAH JAZZ 109:110
- Thunder rozpoczęli to spotkanie od kilku imponujących trafień zza łuku i szybko objęli prowadzenie. Formą błysnął wówczas Al Horford (11 punktów, 3/7 za trzy), wspierany przez Luguentza Dorta (26 punktów – rekord kariery). Jazz zdołali odrobić straty, ale mieli ogromne problemy ze skutecznością i do przerwy przegrywali 49:52.
- Donovan Mitchell (20 pkt) znów miał problemy z odnalezieniem odpowiedniego rytmu i trafił jedynie 8 z 23 oddanych rzutów. Nieco lepiej poradzili sobie Mike Conley (20 punktów, 10 zbiórek, 9 asyst) oraz Bojan Bogdanović (23 pkt). Cenne „oczka” z ławki dorzucił także Jordan Clarkson (16 pkt), a double-double w postaci 12 punktów i 10 zbiórek zanotował Rudy Gobert.
- W czwartej kwarcie wynik wciąż oscylował w granicy remisu, a o końcowym rezultacie zadecydowały ostatnie minuty. Przy niespełna 40 sekundach na zegarze Thunder objęli prowadzenie po „trójce” Dorta. Trafieniem odpowiedział jednak Donovan Mitchell, a pudło Shaia Gilgeousa-Alexandra (23 punkty, 7 asyst) na równi z syreną przypieczętowało skromne zwycięstwo Jazz.
DENVER NUGGETS – HOUSTON ROCKETS 124:111
- James Harden po raz kolejny udowodnił, że wciąż należy do ścisłej czołówki najlepszych zawodników ligi. Jego Houston Rockets nie zdołali co prawda nawiązać walki z Denver Nuggets, ale 31-latek zakończył mecz z dorobkiem 34 punktów, 8 asyst i 6 zbiórek w 31 minut.
- Ponownie solidne zawody zaliczył Christian Wood (23 pkt). 25-latek świetnie odnajduje się w nowych barwach i po dwóch spotkaniach nowego sezonu notuje średnio 27 „oczek” i 8 zbiórek na mecz. Na oficjalny debiut w trykocie Rockets wciąż czekają z kolei John Wall i DeMarcus Cousins.
- Po stronie Denver prym wiódł dziś Nikola Jokić. Serb popisał się efektownym triple-double w postaci 19 punktów, 12 zbiórek i 18 asyst, do czego dołożył jeszcze 3 przechwyty. 25-latek stał się tym samym pierwszym środkowym od 1968 roku, któremu udało się zdobyć co najmniej 18 asyst (wówczas dokonał tego Wilt Chamberlain). Najlepszym strzelcem Nuggets był z kolei Jamal Murray, zdobywca 21 „oczek”.
- Kluczowa dla przebiegu spotkania była trzecia odsłona, w której to gospodarze zdecydowanie odskoczyli z wynikiem i objęli 23-punktowe prowadzenie. Rockets nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi na ataki Nuggets, a wymiar kary zmniejszyli dopiero w końcówce.
- Nuggets przeważali w niemal każdym aspekcie gry – rzucali na lepszej skuteczności i wygrali walkę na tablicach (52-38).
LOS ANGELES LAKERS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 107:115
- Od początku spotkania bardzo aktywny po obu stronach parkietu był LeBron James. Jego Los Angeles Lakers nie byli jednak w stanie utrzymać prowadzenia z pierwszej kwarty i na przerwę schodzili z 4-punktową stratą.
- Dobrze prezentował się także duet obwodowych Blazers. Damian Lillard zakończył spotkanie z 31 punktami. C.J. McCollum dorzucił 20 „oczek” i 11 asyst. Double-double zanotował również wchodzący z ławki Enes Kanter.
- Trafienia Kentaviousa Caldwell-Pope’a (14 pkt) i Dennisa Schrodera (24 pkt) w trzeciej „ćwiartce” pozwoliły „Jeziorowcom” odzyskać prowadzenie, ale wynik wciąż oscylował w granicy remisu. Role odwróciły się jednak w czwartej odsłonie, kiedy to po dwóch „trójkach” Gary’ego Trenta Jr’a Blazers przejęli inicjatywę. 21-latek zdobył ostatecznie 28 punktów, trafiając aż 7 z 11 rzutów zza łuku.
- Blazers zachowali zimną krew i utrzymali prowadzenie do końcowej syreny. Kiepski występ zaliczył Anthony Davis. 27-latek zdobył 13 „oczek”, popełnił sporo kosztownych błędów i pudłował z dogodnych pozycji. Nie najlepiej zaprezentował się również Kyle Kuzma, autor 6 punktów, którego współczynnik +/- wyniósł -23. Lider gospodarzy, LeBron James zakończył mecz z dorobkiem 29 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst. Kolejnym rywalem Lakers będą San Antonio Spurs, z kolei Blazers zmierzą się z LA Clippers.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Mecz Gwiazd ustalony? To będzie zupełnie nowe doświadczenie
- Wyniki NBA: Lakers przegrali wygrany mecz, sensacja w Toronto, błysk duetu Miller-Ball
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną
- NBA: Khris Middleton jest gotowy. Dlaczego więc nie wraca?
- NBA: Bane chciał być jak Morant. Szkoda, że nie w pozytywnym sensie
- Buty Jordan za połowę ceny! 100 modeli w nowej, szybkiej wyprzedaży
- NBA: Koniec sezonu dla De’Anthony’ego Meltona
- Wyniki NBA: 41 punktów Giannisa, Knicks lepsi od Suns, porażka Sixers i kontuzja Paula George’a