Giannis Antetokounmpo rzucił 25 punktów i zebrał dziewięć zbiórek, a prowadzeni przez niego Milwaukee Bucks rozbili Atlanta Hawks 125:91, wyrównując tym samym stan rywalizacji w Finałach Konferencji Wschodniej NBA. O wyniku zadecydowała drugą kwartą, którą gospodarze wygrali różnicą 26 punktów.
Milwaukee Bucks – Atlanta Hawks 125:91
- Bucks wiedzieli, że kluczem do dzisiejszej wygranej będzie ograniczenie Trae’a Younga i to im się w pełni udało. Giannis Antetokounmpo rzucił 25 punktów, Jrue Holiday dołożył 22 oczka, a gospodarze nie dali najmniejszych szans Jastrzębiom. Młody rozgrywający nie był w stanie złapać swojego rytmu po tym, jak w pierwszym spotkaniu serii rzucił 48 punktów i rozdał 11 asyst.
- – W poprzednim meczu grał praktycznie cały czas w pomalowanym. Rzucał floatery, który dla niego są jak dwutakt. Od samego początku robiliśmy wszystko, aby nie wszedł na odpowiednie dla niego obroty. Wydaje mi się, że nie dostawał się dzisiaj na linię rzutów wolnych, co dla nas też jest bardzo ważne — powiedział Holiday. Young zdobył 15 punktów, ale zanotował też dziewięć strat, mecz opuścił na 3:48 przed końcem trzeciej kwarty. Trae trafił zaledwie sześć z 16 prób z pola i tylko raz na osiem prób zza łuku.
- – Biorę pełną odpowiedzialność za to, co dzisiaj się stało. Muszę zdecydowanie lepiej troszczyć się o piłkę, nie popełniać głupich strat. Zagrali dzisiaj zdecydowanie bardziej fizycznie i my musimy zrobić to samo — przyznał Young. Bucks nigdy nie przegrywali, a w końcówce drugiej kwarty zdobyli 20 punktów z rzędu. Mecz właściwie skończył się w przerwie, później nie było żadnej większej historii, może oprócz upadku Nathana Knighta. Starterzy mogli odpocząć, oglądając resztę spotkania z ławki rezerwowych.
- To już trzecia kolejna seria, którą Hawks zaczynają od wygranej wyjazdowej wygranej tylko po to, aby przegrać w drugim spotkaniu. Teraz rywalizacja przenosi się go Georgii. – Musimy grać dużo twardziej. Intensywność, z którą na nas wyszli, nie była dla nas zaskoczeniem. Pokazali nam, że jest kolejny poziom, na który musimy wejść. Zdominowali nas od początku do końca — powiedział trener Hawks, Nate McMillan.
- Young zaznaczył z kolei, że Bucks nie zrobili nic pod względem schematów, aby ograniczyć jego poczynania. Według gwiazdy Hawks byli po prostu bardzo agresywni i skorzystali na tym, w jaki sposób gwizdano w tym meczu. – Kiedy grają agresywnie, a sędziowie pozwalają na taką grę, to noce jak te mogą się wydarzać — dodał Young. Bucks byli zdeterminowani, aby powstrzymać Younga, który w pierwszym spotkaniu stał się pierwszym zawodnikiem w historii, który zanotował przynajmniej 45 punktów i 10 asyst w Finale Konferencji.
- Young popełnił osiem strat w samej pierwszej połowie. Khris Middleton zgadza się, że to agresywna gra Bucks zrobił różnicę. – To kluczowa różnica między pierwszym i drugim meczem. W Game 1 byli w stanie dostawać się wszędzie gdzie chcieli i mam na myśli tutaj wszystko, co się z tym wiąże. Chcieliśmy dzisiaj postawić twarde warunki i zapewnić ich, że tak łatwo już nie będzie — stwierdził Middleton.