Bradley Beal po słabym początku meczu zagrał świetnie w drugiej połowie, gdzie zdobył 25 z 27 punktów i poprowadził zespół Washington Wizards do cennego zwycięstwa nad mocną ekipą, Toronto Raptors. Czarodzieje wygrali 122:119.
WASHINGTON WIZARDS – TORONTO RAPTORS 122:119
– Bradley Beal swoją grą w drugiej połowie pokazał, że w pełni zasłużył na grę w Meczu Gwiazd. Zawodnik Wizards zaczął spotkanie w marnym stylu kończąc pierwszą połowę z dwoma punktami na koncie (nie trafiając ani razu z gry). – To jest coś o czym nie mogę teraz myśleć, chcę cieszyć się chwilą. – mówił po meczu Beal. W trzeciej i czwartej kwarcie natomiast rozegrał świetne zawody zdobywając 25 oczek.
– Oprócz Beala dobrze zagrał również Otto Porter Jr, który zdobył 16 punktów i miał 11 zbiórek. Po stronie Raptors 29 oczek ustrzelił Kyle Lowry, a 23 punkty miał Demar Derozan.
– Końcówka spotkania była bardzo interesująca. Wizards po serii 9-0 wyszli na pięciopunktowe prowadzenie na 1:45 przed końcem spotkania. Goście mimo kilku okazji nie zdołali doprowadzić do wyrównania. Największe szanse mięli Serge Ibaka oraz Kyle Lowry.
– Ibaka nie trafił mogącego dać wyrównanie rzutu za trzy na 36 sekund przed końcem, Lowry natomiast na trzy sekundy przed końcem nie trafił rzutu wolnego, który również mógł doprowadzić do remisu. – Nie byłem wystarczająco silny, ale uwierz mi, następnym razem będę. – mówił po meczu rozgrywający Raptors.
– Marcin Gortat grał przez 26 minut (najmniej z całej pierwszej piątki) i w tym czasie zdobył 10 punktów (5/8 z gry). Miał 7 zbiórek i 3 asysty.
[ot-video][/ot-video]
Wspieraj PROBASKET
