Pozbawieni obecności Chrisa Paula Houston Rocekts, przegrali na wyjeździe w meczu nr sześć finałów konferencji zachodniej z Golden State Warriors. Tym samym w rywalizacji do czterech zwycięstw mamy remis 3:3. Do triumfu gospodarzy poprowadził Klay Thompson.
GOLDEN STATE WARRIORS – HOUSTON ROCKETS 115:86
– Thompson trafił dziewięć trójek, co pozwoliło mu na zdobycie 35 punktów i wyprowadzenie Warriors z 17-punktowego deficytu z początku spotkania. Stephen Curry dołożył 29, a Kevin Durant 23 oczka. Wojownicy okazali się lepsi w drugiej połowie od Rockets o 39 punktów.
– Z usług Paula nie mógł skorzystać Mike D’Antoni, co wymusiło obarczeniem odpowiedzialnością za wynik Jamesa Hardena. Faworyt do wygrania statuetki MVP za miniony sezon regularny zdobył 32 punkty, dziewięć asyst i siedem zbiórek. 19 oczek dołożył Eric Gordon, ale na dobrze dysponowanych Wojowników to było za mało.
– Warriors zbudowali przewagę w charakterystycznym dla siebie czasie – trzeciej kwarcie. Po 36 minutach prowadzili oni 84-77. – Nie mam pojęcia o co chodzi. To jest już chyba nasz styl gry – powiedział Steve Kerr o nierównej grze swojego zespołu. Po wysokiej porażce pewności siebie nie traci Harden, który twierdzi, że pozostała im ostatnia szansa i muszą ją wykorzystać. Game 7 już za dwa dni .